Krzysztof Jackowski z Człuchowa odpowiada na listy [PRZEPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW]

Ewa C.: - Na wstępie życzę Panu powrotu do pełnego zdrowia - ma Pan dla kogo żyć. Zarówno żona, dzieci jak i my - Pana wielbiciele - potrzebujemy Pana. Zwracam się do Pana ponownie. W niektórych sprawach sobie nie radzę. Jestem właśnie pod wpływem informacji o zmianach w naszym zakładzie i obawiam się, iż ze względu na mój charakter, mogę powiedzieć w pracy „za dużo”, mając na względzie zmiany, jakie się planuje przeprowadzić. I w związku z tym moje pytanie: jak się rozwiąże sytuacja w pracy, czy dopracuję do 35 lat (maj 2017), czy jednak mam zmienić zakład? Proszę Pana o wizję w sprawie tej mojej zawodowej przyszłości.

Moja kolejna sprawa to mąż. Niedawno dowiedziałam się, że przestał brać tabletki - leczy się produktami medycyny naturalnej: miód, czosnek, itd. Fakt, ciśnienie ma właściwe i ogólnie nie uskarża się na dolegliwości. Ale tak w ogóle to denerwuje się, gdy zadaję mu pytanie na temat zdrowia. Twierdzi, że jestem upierdliwa, nadopiekuńcza i denerwuję go tym zachowaniem, że ograniczam jego swobodę. Czy tak jest? Zaczynam się zastanawiać, czy przetrwamy jako małżeństwo. Nachodzą mnie takie myśli, że może powinnam się wyprowadzić, skoro przeszkadzam mojemu mężowi? Może rzeczywiście żałuje, że wzięliśmy ślub? Ja nie chcę, aby nasze małżeństwo trwało „ na siłę”, jeśli mój mąż ma być dla mnie taki niemiły jak to się ostatnio zdarza, to może powinnam zwrócić mu wolność? A może jestem po prostu przewrażliwiona? Proszę o poradę - może zobaczy Pan naszą - moją przyszłość?

Proszę też o poradę w kwestiach zdrowia - dokuczają mi bóle stawów, kręgosłupa - jeden lekarz zaleca operację, a ZUS - orzecznik nie widzi potrzeby nawet rehabilitacji.

Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa: rok temu zmarł kuzyn mojego męża. Kiedyś, gdy zmarła żona mojego męża - żona tego kuzyna stwierdziła, że gdyby nie jej mąż, to by się „wzięła” za mojego męża. Stosunek mojego małżonka do mnie zmienił się bardzo, gdy dowiedział się o śmiertelnej chorobie kuzyna. Czy ta zmiana to właśnie żal, że się ze mną związał, bo chciałby się związać z żoną kuzyna? Panie Krzysztofie - mój mąż przyznał się do posiadania nieślubnego syna. Jednak okoliczności, jakie mi przedstawił, budzą moje wątpliwości co do jego ojcostwa. Czy na pewno jest jego ojcem, czy może te okoliczności, które mi przedstawił, są inne? Chcę tylko zaspokoić swoją ciekawość, tym bardziej, że długi okres czasu nie łożył na utrzymanie ani nie był sądownie ścigany o alimenty.

Z podziału majątku wraz z synem byłego męża posiadamy działkę, przeznaczoną do sprzedaży. Czy sądzi Pan, że długo będzie jeszcze trwało znalezienie kupca?

Chcę wynająć kawalerkę, którą wspólnie z mężem remontowaliśmy. Na kogo powinnam uważać, a może trafi mi się rzetelny lokator - dzisiaj to bezcenne. A może powinnam sprzedać to mieszkanie?

Proszę o pomoc - przynajmniej o porady, które Pan zobaczy w swojej wizji.

Krzysztof Jackowski: - Dziękuję za życzenia. Mam wrażenie, że dzięki lekarzom - bardzo kompetentnym i życzliwym - już wróciłem do pełni sił, a w każdym bądź razie czuję się dużo lepiej niż przed operacją. W tym miejscu wszystkim lekarzom i personelowi opieki medycznej pragnę serdecznie podziękować i zapewnić o dozgonnej wdzięczności. Dziękuję też wszystkim, którzy okazywali sympatyczne zainteresowanie i niepokój z powodu moich problemów zdrowotnych.

Pragnę Panią uspokoić - w pracy Panią cenią i nie grozi Pani jakieś przykre rozstanie. Spokojnie dopracuje Pani do okresu 35 lat w obecnym zakładzie.

Zupełnie niepotrzebnie denerwuje się Pani na męża. To bardzo dobry i mądry człowiek, a w przeciwieństwie do Pani - raczej małomówny. Bardzo nierozsądne byłoby ze strony Pani rozstawać się z tym człowiekiem. No bo z jakiego powodu? Nieuzasadnionych podejrzeń, wynikających z paplaniny żony kuzyna? Czy też dlatego, że denerwuje go Pani gadanie na temat jego zdrowia? Niewątpliwie jest Pani przewrażliwiona. Najwyraźniej mąż jest zdrowy, a skoro tak, to można tym tematem się nie zajmować. Najlepszy dowód - wyniki badań analitycznych są jak najbardziej w porządku. Proponuję radykalnie ograniczyć rozmowy z mężem na ten temat. Jeśli chodzi o Pani zdrowie, to nie spieszyłbym się na operację, natomiast rehabilitację bym doradzał i zdrowszy tryb życia. Generalnie, radzę więcej spokoju, łagodności na co dzień. Życie to nie klawiatura fortepianu, nie wszystko jest białe lub czarne. Jeśli chodzi o kwestię nieślubnego syna Pani męża - mąż mówi prawdę, rzeczywiście ma nieślubnego syna. Natomiast co do sprzedania działki i wynajęcia kawalerki - nie wypowiem się - nie są to sprawy wymagające angażowania jasnowidza.