- Jeżeli ligi miałyby być w kadłubowym kształcie, to nie zamierzamy protestować przy ich połączeniu. Problem polega na tym, aby decyzja zapadła jak najszybciej. Jesteśmy blisko zamknięcia budowania składu, przeprowadzamy finansowe symulacje różnych kadrowych wariantów - z uwzględnieniem liczby spotkań w sezonie i punktów, które mogą zdobyć zawodnicy - tak, aby zamknąć się w przewidywanym budżecie. Nie jest więc obojętne, ile rozegramy meczów, bo każdy z nich niesie za sobą koszty organizacyjne i wypłatę za punkty - mówił nam niedawno Tadeusz Zdunek, prezes gdańskiego klubu.
Z kolei zdaniem Krzysztofa Cegielskiego, byłego zawodnika Wybrzeża, najlepszym rozwiązaniem jest pozostanie przy obecnym systemie. Z drugiej jednak strony doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakie są motywy wprowadzenia ewentualnych zmian.
- Uważam, że system z trzema ligami jest najbardziej odpowiedni, ale musi być do niego wystarczająca liczba zespołów. Już w zeszłym sezonie, gdy w najniższej klasie startowało pięć drużyn, zawodnicy narzekali, że mają mało jazdy i za długie przerwy pomiędzy startami - powiedział dla serwisu trojmiasto.pl Krzysztof Cegielski.
Niestety, ewentualne połączenie drugiej i trzeciej ligi może wiązać się ze sporymi wydatkami klubów.
- Jednym z rozwiązań może być połączenie drugiej i trzeciej klasy rozgrywkowej. To może być jednak trudne i z tego co wiem, żużlowa centrala raczej nie skłania się w tym kierunku. Kluby z zaplecza ekstraligi niezbyt sobie życzą jazdy z drużynami z II ligi. Przyczyna jest prosta: ich zawodnicy w takich meczach będą zdobywać dużo punktów, a to generuje większe wydatki - dodaje Cegielski.
źródło:www.trojmiasto.pl
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?