Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Brede z Lechii Gdańsk: Proste błędy? Musimy rozwiązać ten problem

Paweł Stankiewicz
Z Krzysztofem Brede, byłym obrońcą Lechii, obecnym asystentem trenera Bogusława Kaczmarka, rozmawia Paweł Stankiewicz

Formacja obronna Lechii gra w prawie niezmienionym składzie od rundy jesiennej, ale wiosną tracicie znacznie więcej goli. Pod tym względem jesteście jedną z najsłabszych drużyn w ekstraklasie. Gdzie jest problem?

- Przede wszystkim chodzi o odpowiedzialność indywidualną wszystkich zawodników. Bramki, które tracimy, w większości padają po indywidualnych błędach. To wynika z braku odpowiedzialności, koncentracji l złych decyzji. Brakuje nam też piłkarskiego szczęścia. Tych błędów wcale nie jest aż tak dużo, ale dziwnym trafem rywale większość z nich zamieniają na gole.

Bardziej brakuje koncentracji czy boiskowej odpowiedzialności?

- Myślę, że jednego i drugiego. Na pewno jednak nie będę mówił personalnie o tym, kto te błędy popełnia. Dziennikarze czy kibice czasami winią daną osobę, a po naszej analizie wynika, że faktycznie błąd w danej sytuacji popełnił ktoś zupełnie inny. Czasami wygląda tak, że ktoś jest winny, a w rzeczywistości tylko próbuje naprawić błąd kolegi z zespołu. Teoretycznie wydaje się, że indywidualne błędy łatwo jest wyeliminować. Martwi nas to, bo ten skład osobowy powinien w defensywie tworzyć monolit. A nie do końca tak jest. Odpowiedzialność i koncentracja są od siebie zależne.

Zgodzisz się z tym, że najrówniejszą formę z obrońców wiosną prezentuje Deleu?

- Nie chcę nikogo wyróżniać. Wszyscy muszą brać odpowiedzialność na siebie za grę w obronie. Gra defensywna zaczyna się od wysuniętego napastnika, a kończy na bramkarzu. Zawodnicy to inteligentni ludzie i zdają sobie sprawę z popełnionych błędów.

Lechia radzi sobie ze strzelaniem goli i pod tym względem jest w czołówce ligi.

- Opinia publiczna podkreślała, że odchodzi Traore i nie będzie miał kto strzelać bramek. My, w sztabie szkoleniowym, uważaliśmy inaczej. Zrobimy wszystko, żeby dojść z zawodnikami do takiej organizacji gry, żeby tych błędów nie było. Skuteczność utrzymaliśmy, ale wszyscy jesteśmy źli - i trenerzy, i zawodnicy - że popełniamy proste błędy i tak łatwo tracimy bramki. W tej rundzie udało nam się zagrać tylko jeden mecz na zero z tyłu. Musimy z piłkarzami ten problem rozwiązać i na pewno to zrobimy. Wierzymy, że praca przyniesie efekty i już od meczu ze Śląskiem Wrocław przestaniemy tracić bramki. A na pewno nie w tak prosty sposób.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki