Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Bąk: Lechia nie musi obawiać się meczów z Polonią i Jagiellonią

Paweł Stankiewicz
Krzysztof Bąk wierzy, że zbliżający się sezon może być lepszy
Krzysztof Bąk wierzy, że zbliżający się sezon może być lepszy Tomasz Bołt
Rozmowa z Krzysztofem Bąkiem, obrońcą Lechii Gdańsk.

- Już z niecierpliwością czekacie na rozpoczęcie rozgrywek ligowych?

- Trochę się dłuży czas do inauguracji. Mieliśmy nadzieję na pierwszy mecz na nowym stadionie. Plany uległy jednak zmianie. Mecz z Polonią, który zagramy jednak w Warszawie, z jedną z najlepszych drużyn w Polsce, pokaże na czym stoimy.

- Z Polonią graliście sparing w okresie przygotowawczym.

- Sparing i mecz ligowy to inna bajka. Przekonaliśmy się jednak, że nie taki diabeł straszny. Polonia zrobiła bardzo duże wzmocnienia, ale nie jest nie do pokonania.

- Mieliście pierwszy mecz grać w Gdańsku, zagracie w Warszawie. To dobrze czy źle?

- Liczyliśmy na pierwszy mecz na PGE Arenie. Zagramy w stolicy i musimy wyjść na boisko i walczyć o trzy punkty.

- Początek będzie ważny, bo dwa mecze gracie na wyjazdach i to z wymagającymi rywalami. Po Polonii o punkty walczyć będziecie w Białymstoku z Jagiellonią.

- Jagiellonia to też mocna drużyna. Jednak w ostatnich dwóch meczach w Białymstoku zremisowaliśmy i wygraliśmy. Nie jest to przeciwnik, podobnie jak Polonia, którego bardzo musimy się obawiać. Pojedziemy pełni optymizmu, że możemy przywieźć trzy punkty.

- Pozostańmy przy Polonii. Czarne Koszule znowu zgłaszają mistrzowskie aspiracje...

- Po takich wzmocnieniach, których dokonał prezes Józef Wojciechowski, bym się zdziwił, gdyby nie mówili o mistrzostwie Polski. Mają dobrych piłkarzy, a teraz mówią jeszcze o sprowadzeniu Jelenia. Skład tej drużyny jest taki, że tylko walka o mistrzostwo będzie interesowała prezesa. Trzeba jednak pamiętać, że nie grają nazwiska, tylko zawodnicy. Nie raz zdarzało się w futbolu, że zespoły były zbudowane z bardzo dobrych zawodników, ale nazwiska nie współgrały. Zobaczymy jak będzie z Polonią.

- Dla ciebie, jako wychowanka Polonii, zawsze miło jest zagrać przy Konwiktorskiej?

- To jest stadion, na który lubię wracać. Na meczu będą znajomi, którzy kibicują Polonii, ale zawsze ciepło mnie przyjmowali. To, co było w Polonii, to już było dobrych parę lat temu. Sentyment pozostał, ale teraz jest Lechia i to jest dla mnie najważniejsza drużyna.

- Polonia leży Lechii, bo w ciągu trzech sezonów gdańszczanie ani razu nie przegrali, a dwa ostatnie mecze z Czarnymi Koszulami w stolicy wygrali.

- I to pokazuje, że nie mamy się czego obawiać. Te wyniki działają na naszą korzyść.

- Z Lechii odeszli Kapsa i Buval, a doszli Buchalik, Machaj i Benson, a do tego wrócili zawodnicy po kontuzjach. Lechia będzie silniejsza niż w poprzednim sezonie?

- Wszyscy wierzymy w to, że tak. Nie po to trener tak długo kompletował skład, do którego dołączył teraz trzech nowych zawodników, żeby się okazało, że ten zespół jest słabszy. Nowi piłkarze na pewno wniosą pozytywny bodziec. Umiejętności predysponują ich, żeby byli czołowymi postaciami w lidze. A Lechia z nimi w składzie mocniejszą drużyną.

- Który z nowych piłkarzy może najwięcej wnieść do gry waszego zespołu?

- Każdy gra na innej pozycji. Jesteśmy przed sezonem, więc za wcześnie na wyrokowanie. Wszyscy mogą przyczynić się do lepszych wyników.

- Rywalizacja będzie na każdej pozycji. Wrócił do zdrowia Sergejs Kożans, więc i ty musisz ostro walczyć o zachowanie miejsca w składzie.

- Trenerowi zależało na tym, żeby na poszczególnych pozycjach było po dwóch bądź trzech zawodników. Nikt nie może być pewny gry w podstawowym składzie. Rywalizacja podnosi poziom drużyny i zawodników. Nam wypada zacisnąć zęby i trenować na 300 procent możliwości. Na kogo trener postawi, to nie do końca od nas będzie zależało. Każdy przeciwnik jest inny, więc i skład może się zmieniać.

- W poprzednich rozgrywkach byliście o krok od gry w europejskich pucharach. Teraz stawiacie sobie podobne cele?

- Tamten sezon, bez ostatnich dwóch kolejek, był bardzo udany. Wynik końcowy nie był jednak radosny. Wiemy że możemy grać lepiej i myśleć o tym, żeby być kilka oczek wyżej w tabeli. Może za rok to my zagramy w Europie, a nie będziemy oglądać te rozgrywki przed telewizorem. Czas pokaże, bo w ciągu roku wiele może się wydarzyć.

- Macie za sobą trening na PGE Arenie. Jakie wrażenia?

- Ten stadion to klasa światowa. Żaden klub w Europie nie powstydziłby się takiego obiektu. Obawialiśmy że trawa może nie być zakorzeniona, ale tu spotkało nas miłe zaskoczenie. Trwa nadaje się do meczów mistrzowskich, a do pierwszego meczu zostało trochę czasu, więc będzie jeszcze lepsza. Nie byliśmy w szatni ani pomieszczeniach gospodarczych, bo trwają tam wykończenia. Jednak już widzimy, że stadion jest bardzo profesjonalny.

- Czekacie z niecierpliwością na pierwszy ligowy mecz na nowym stadionie?

- Na pewno. Każdy z nas bardzo chciałby zagrać w tym spotkaniu. Najpierw jednak mamy dwa mecze wyjazdowe, o których nie możemy zapomnieć. Teraz one są najważniejsze i musimy przywieźć z nich punkty. Myślimy już trochę o inauguracji na PGE Arenie i o spotkaniu z Cracovią, ale jednak to jest na razie nieco w tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki