- Kiedy dowiedziałeś się, że zagrasz od początku meczu z Górnikiem?
- W dniu meczu, tuż po obiedzie, trener powiedział mi, że wystąpię w Zabrzu od pierwszej minuty spotkania. Miałem kilka godzin, aby oswoić się z tą myślą, że to może być moje pierwsze pełne 90 minut spędzone na boiskach ekstraklasy. Czy przeżywałem stres? Tak bym tego nie określił. Zresztą już w trakcie gry z każdą minutą czułem się coraz pewniej.
- Czy jesienny debiut w ekstraklasie, zagrałeś wówczas pół godziny w wyjazdowym meczu z Legią, pomógł w opanowaniu emocji przed pierwszym gwizdkiem sędziego w Zabrzu?
- W pewnym stopniu na pewno tak. Tam wszedłem dość niespodziewanie w trakcje gry, nie miałem nawet czasu zastanowić się, co mnie czeka. Teraz to było co innego, bo grałem przecież od początku, a do tego w trudnym i ważnym dla Arki meczu, szczególnie po dwóch wiosennych porażkach.
- Zastanawiam się, czy nie masz jakiegoś układu z Ante Riziciem. Z Legią zadebiutowałeś, bo on odniósł kontuzję, teraz, bo miał przymusową pauzę za żółte kartki.
- Nie, nie mam żadnego układu (śmiech). Tak się jednak złożyło, że jego pech daje mi szansę gry w ekstraklasie. Natomiast Ante to dobry kolega i bardzo dobry piłkarz. Kara za kartki już mu minęła, więc w najbliższym meczu z Zagłębiem on wróci do gry, a ja pewnie na ławkę rezerwowych.
- W Zabrzu, przy większym zdecydowaniu w interwencji, mogłeś zapobiec utracie drugiej bramki.
- Rzeczywiście, mogłem. W polu karnym zrobiło się po rzucie wolnym spore zamieszanie. Pierwszy strzał Marcina Wodeckiego zablokowałem. Było nas trzech przy odbitej piłce i żadnemu z nas - także i mnie - nie udało się wybić futbolówki poza pole karne. Skorzystał na tym Wodecki, którego dobitka była już skuteczna. Szkoda, bo gdybyśmy wyszli bez strat z tej sytuacji, to może udałoby się już do końca meczu utrzymać prowadzenie i wrócić do Gdyni z trzema punktami.
- Masz za sobą, w sumie, 120 minut gry w ekstraklasie. Jak na 18-letniego juniora to spore osiągnięcie. Czym są dla ciebie szanse występu w krajowej elicie?
- Na pewno drogą do tego, aby być coraz lepszym piłkarzem, aby poczuć się potrzebnym ogniwem w zespole trenera Dariusza Pasieki. Ja wiem, że muszę się jeszcze dużo uczyć, pracować na treningach, ale każda taka szansa, każda minuta gry w ekstraklasie, to cenne doświadczenie, które w przyszłości będzie procentować.
- Teraz przed tobą kolejny mecz w reprezentacji Polski juniorów U-18, w której grasz regularnie.
- Rzeczywiście, za kilka dni wyjeżdżam na krótkie zgrupowanie reprezentacji juniorów, które zakończy się towarzyskim meczem z Holandią. W kadrze nie będę jednak osamotniony, bo powołanie - także nie po raz pierwszy - otrzymał mój kolega z Arki, bramkarz Michał Szromnik. Ja mam tylko nadzieję, że z meczu z bardzo mocną przecież reprezentacją "pomarańczowych" wrócimy z dobrym wynikiem i w dobrych humorach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?