- Śledztwo zostało wszczęte w piątek. Rozpoczynamy normalne postępowanie, będziemy dokumentować wszystko, co jest związane ze sprawą - informuje Lech Tymiński, szef Prokuratury Rejonowej w Malborku. - Może to potrwać trzy miesiące. Na ten moment nic więcej nie można powiedzieć.
Czytaj też: Burmistrz naraził Krynicę Morską na milionowe straty?
Wątpliwości mieszkańców co do postępowania Ostrowskiego wzbudziło to, że od 2006 do 2010 r. pełnił on funkcję burmistrza i równocześnie formalnie był zatrudniony w Urzędzie Morskim w Gdyni jako bosman portu w Krynicy. W tym czasie miał podejmować decyzje podatkowe. Zdaniem lokalnych przedsiębiorców i byłych radnych, działał więc w imieniu miasta, ale na jego niekorzyść, wydając decyzje dotyczące swojego "drugiego" pracodawcy.
Urząd Morski miał bowiem zapłacić Krynicy Morskiej 70 mln zł z tytułu zaległego podatku od nieruchomości. Burmistrz zgodził się na rozłożenie płatności na raty, a tym samym - zdaniem mieszkańców - zgodnie z przepisami dotyczącymi samorządu terytorialnego doprowadził do podwójnego opodatkowania dochodów gminy.
- Krynica Morska do Skarbu Państwa musiała odprowadzić dodatkowych 15 mln zł, co stanowi ogromną kwotę w budżecie miasta - mówi Monika Czajkowska, była radna Krynicy Morskiej, i dodaje, że znaki zapytania w działalności Ostrowskiego pojawiły się pod koniec ubiegłego roku. - Wówczas wszędzie było głośno o tym, że burmistrz jedzie do Warszawy w sprawie rozłożenia należności na raty. Takie informacje były podawane nawet na stronie miasta - wspomina
Czytaj też: Krynica Morska, Sztutowo: Podatek od najbogatszych gmin chcą zapłacić w ratach
Chodzi o tzw. janosikowe, czyli pieniądze, jakie bogate gminy muszą wpłacać do budżetu centralnego i tym samym - wspierać uboższe samorządy. Mieszkańcy stoją na stanowisku, że gdyby podatek został wpłacony jednorazowo, to nie trzeba by płacić "janosikowego" w kolejnych latach.
W zawiadomieniu do prokuratury twierdzą też, że burmistrz "przez opieszałość dopuścił do umorzenia należnego podatku od Urzędu Morskiego za 2004 r.". W tym przypadku samorząd miał stracić kolejnych kilkanaście milionów złotych.
Czytaj też: Gdańsk: Akcja społeczna "STOP janosikowe"
Adam Ostrowski twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne i nie widzi konfliktu interesu w pełnieniu obu funkcji jednocześnie. - Uważam, że zadziałałem w interesie gminy i bez znaczenia jest to, czy byłem pracownikiem Urzędu Morskiego, czy nie. Ci, co piszą takie zawiadomienia, działają na szkodę naszej społeczności - komentuje.
Anna Werońska
tel. 58 30 03 367
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?