Krowa - uciekinierka z Dziemian została odnaleziona w lesie. Po dwóch tygodniach na wolności, wróciła do właściciela

Wraz z nadejściem wiosny zdaje się, że zew natury poczuła pewna krowa w gminy Dziemiany, która postanowiła dać dyla. 200-kilogramowe zwierzę niepostrzeżenie opuściło oborę i wszelki ślad po nim zaginął. W tej sytuacji właścicielowi nie pozostało nic innego jak wezwać na pomoc służby.

- Do Posterunku Policji w Dziemianach zgłosił się 63-letni rolnik i powiadomił o ucieczce z bydła w postaci jałówki o wadze ok. 200 kg typu holenderskiego (czarno-biała) - mówił Piotr Kwidziński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie.

Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze. Krowa została odnaleziona przez przypadkową osobę, która zauważyła zwierzę w lesie.

- Krowa znajdowała się na terenie miejscowości Kalwaria w gminie Dziemiany - mówi Piotr Kwidziński. - Nic jej nie jest. Cała i zdrowa trafiła do właściciela.

- Takie ucieczki zdarzają się co jakiś czas. Z reguły są to właśnie krowy, czasami zdarzają się ucieczki koni. Kilka lat temu krążyło stado ok. 13 krów tej samej rasy, co ta uciekinierka. Były w naszych lasach ok 2-3 tygodni - mówi Zdobysław Czarnowski, leśniczy z Leśnictwa Podrąbiona w Nadleśnictwie Kościerzyna.

Zobacz także: Paweł Kreft w swojej kolekcji ma zdjęcia takich okazów jak bocian czarny, myszołów, czapla biała czy rybołów [ZDJĘCIA]

Pojawia się jednak pytanie, jak krowa radzi sobie w lesie? W końcu to zwierzę przyzwyczajone do innych warunków.

- Krowa nie ma problemu z pokarmem, bo oprócz tego, co znajdzie w lesie, czyli trawy i pędy drzew i krzewów, żywi się tym, co myśliwi wykładają dla zwierzyny leśnej - dodaje Zdobysław Czarnowski.

Jak się okazuje, w naszych warunkach zagrożeniem dla niej mogą być jedynie wilki. Także zdziczałe psy mogłyby ją pokonać, ale takich na szczęście w okolicy nie ma.