Krokowa miała studium, ale cofnął je wojewoda

Przypomnijmy, że uchwałę o studium przyjęto w grudniu 2010 roku. Jak się dowiedzieliśmy, w piśmie z Urzędu Wojewódzkiego wyliczono niedociągnięcia uchwały. Miała też paść sugestia, by całą procedurę związaną z uchwaleniem studium zagospodarowania gminy nawet rozpoczęto od nowa.

- Nie rozumiem takiego posunięcia - komentował nam wczoraj poruszony wójt Henryk Doering, który obecnie jest na urlopie.
Przed ostatnią sesją, na której głosowano studium, wójt pojechał do Gdańska i projekt konsultować miał w Wydziale Infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego.

- Pytaliśmy urzędników w Gdańsku, czy tak przygotowane studium zostanie przez służby prawne wojewody przyjęte, czy może będą mieć później uwagi, które cofną całą procedurę. Chcieliśmy w ten sposób uniknąć ewentualnych późniejszych poprawek - relacjonuje Doering. - Dostaliśmy pozytywną odpowiedź , więc projekt trafił pod obrady.

Urzędnicy z Krokowej już się umawiają na spotkanie z wojewodą. Chcą mu zaprezentować swoje stanowisko i nakłaniać do zmiany już podjętej decyzji.
- Mam nadzieję, że się nam uda spotkać jak najwcześniej, może nawet jeszcze w tym tygodniu - komentuje nam wójt Doering.

Wiadomo, że Krokowa będzie się odwoływać od decyzji, która zapadła w Gdańsku.

Krokowskie studium już nie po raz pierwszy ma trudności z procedurą legislacyjną. To też jeden z najważniejszych dokumentów, na który czekają setki właścicieli działek położonych w nadmorskim terenie tej gminy.

Pierwszy raz studium podważył wojewoda w 2002 roku. A potem w 2006 roku także dwa sądy administracyjne nie stanęły po stronie Urzędu Gminy. Potem dwukrotnie - w czerwcu i październiku ubiegłego roku - projektu nie przyjęła także Rada Gminy.

Z kolei studium przyjęte przeważającą większością głosów w grudniu 2010 zostało właśnie unieważnione.