W poniedziałek ok. godziny 11 w podmalborskiej wsi Krasnołęka 33-letni mężczyzna pobił 41-latka.
- Dyżurny dostał zgłoszenie od osoby, która twierdziła, że chwilę wcześniej została uderzona w twarz na ulicy, wciągnięta do klatki pobliskiego budynku i pobita, a sprawca uciekł - opowiada sierż. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.
Na miejsce przybył dzielnicowy ze Starego Pola. Poszkodowany wsiadł z nim do radiowozu i razem sprawdzali okolicę. Ofiara przypuszczała, że napastnik mógł pojechać rowerem do Malborka. Rzeczywiście, na wysokości śluzy Rakowiec zauważyli podejrzanego. Na ich widok zaczął uciekać w stronę Nogatu. Wskoczył do rzeki, by przepłynąć na drugi brzeg. Wkrótce potem jako policyjne wsparcie dotarło m.in. dwóch kryminalnych, którym uciekinier teraz sporo zawdzięcza.
33-latkowi nie udało się zgubić pościgu, na dodatek niewiele brakowało, a straciłby życie. Ok. 10 m od brzegu zaczął tonąć. Na jego szczęście, w czasie, gdy próbował przepłynąć Nogat, dwaj kryminalni biegli na drugą stronę po śluzie. Znaleźli się w pobliżu akurat wtedy, kiedy potrzebował pomocy. Wskoczyli do rzeki i wyciągnęli go.
Uratowany odpowie nie tylko za pobicie, ale także za... jazdę po pijanemu. Wsiadł bowiem na rower, mając blisko 1,3 promila alkoholu w organizmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?