Obie drużyny miały w niedzielę o co walczyć. Większa presja ciążyła na sopocianach, którym tylko zwycięstwo gwarantowało zachowanie trzeciej pozycji przed play-off. Zgorzelczanie nie musieli, ale mogli - przy wygranej w Ergo Arenie i łucie szczęście (czyli ewentualnej przegranej Asseco Prokomu Gdynia we Włocławku z Anwilem) mieli szansę rzutem na taśmę wskoczyć na pierwsze miejsce. Ani jeden z tych warunków nie został jednak spełniony.
Wielką determinację sopocian widać było od pierwszych minut. Świetnie rozpoczął zwłaszcza Lawrence Kinnard, który zdobył siedem pierwszych punktów dla Trefla i dał kolegom sygnał do walki na całego. Efektownym wsadem popisał się nawet Dragan Ceranić, który na ogół rzadko odrywa się od parkietu. Po pierwszej kwarcie gracze Karlisa Muiznieksa mieli 7 punktów przewagi.
Goście uaktywnili się dopiero w drugiej partii. W Treflu słabe wejście z ławki miał tym razem Filip Dylewicz. Sopocki kapitan nie mógł przełamać się ani z dystansu, ani bliżej kosza, tymczasem Turów odrobił stratę i w 15 minucie objął prowadzenie 28:27. Prowadzeni przez szybkiego rozgrywającego Toreya Thomasa zgorzelczanie znacznie poprawili swoją grę i mogli odskoczyć na większą różnicę. W efekcie żółto-czarni mogli opanować sytuację i na przerwę schodzili z minimalną zaliczką (37:35). W trzeciej partii sopocianie musieli sobie radzić bez Dylewicza, który pod koniec pierwszej połowy naciągnął mięsień. Brak "Dyla" podziałał na resztę drużyny mobilizująco: seria punktowa 12:0 na przełomie trzeciej i czwartej kwarty pozwoliła Treflowi uciec na dystans 10 "oczek" (57:47).
Gdy na 2 minuty przed końcem wydawało się, że jest po meczu, goście zdobyli się na zryw i w ciągu kilkudziesięciu sekund odrobili niemal całą stratę. Skrzydłowy Marko Brkić zaliczył nawet akcję "3+1", po której przewaga Trefla wynosiła już tylko 3 punkty (73:70). Na szczęście przerwa wzięta przez trenera Muiznieksa pozwoliła sopocianom opanować nerwy i dobrze rozegrać decydujące akcje w ostatniej minucie.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 80:74 (25:18, 12:17, 17:12, 26:27)
Trefl: Kikowski 16 (3), Ceranić 15, Gustas 13, Kinnard 12 (2), Harrington 11 (1), Dylewicz 8, Stefański 3, Waczyński 2, Ljubotina 0
Turów: Brkić 16 (3), Thomas 14 (1), Wysocki 13 (2), Tomaszek 9, Kuebler 8 (1), Jackson 5 (1), Kickert 5, Zigeranović 2, Bochno 2, Gabiński 0
Pary I rundy play-off (do 3 zwycięstw)
Asseco Prokom - AZS Koszalin, PGE Turów - PBG Basket, Trefl Sopot - Anwil Włocławek, Energa Czarni - Polpharma
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Nie żyje książę europejskiego państwa. Zmarł niespodziewanie w wieku 51 lat
- W czwartek opady śniegu i deszczu ze śniegiem. Na drogach może być niebezpiecznie
- Mężczyzna skatował swoją żonę. Brutalne pobicie nagrały dzieci i zadzwoniły po pomoc
- Jad kiełbasiany w sardynkach. Jedna osoba nie żyje, kilkanaście zatrutych