Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowne zabawki samorządu. Miliony złotych idą na promocję władz. To my za to płacimy!

Mariusz Leśniewski
Mariusz Leśniewski
Mariusz Leśniewski archiwum DB
Rzecznik Praw Obywatelskich chce ograniczyć wydawanie przez samorząd tzw. prasy. To nie tylko gazety drukowane, ale także portale internetowe. Zdaniem rzecznika, samorządowcy nie powinni udawać wydawców. Tym bardziej, że to samorządowe media są coraz bardziej kosztowne.

Dwadzieścia lat temu, gdy prasa była jeszcze potęgą, a szybki internet pozostawał w sferze fantastyki, miałem okazję robić materiał w pewnej pomorskiej miejscowości. Przy okazji przez lokalnych włodarzy zostaliśmy wraz z fotoreporterem zaproszeni na gminny festyn. Festyn jak festyn, ale co potem ukazało się w lokalnym organie gminy, to był majstersztyk. Impreza została zaprezentowana jako wielki sukces władz - miała tak doniosłe znaczenie, że specjalnie przyjechała na niego, cytuję z pamięci, „delegacja gdańskich redaktorów wysokiego szczebla, którzy złożyli gratulacje samorządowcom, zasłużonym w pielęgnacji rodzimych tradycji i wartości”. A na marginesie, robiliśmy wtedy materiał niezbyt przychylny dla samorządowców. Czasy się zmieniły i teraz mają oni większe pole manewru w promowaniu swoich dokonań. Tekstów promocyjnych nie pisze już pani Zdzisia, sekretarka wójta czy burmistrza, ale sztaby wykwalifikowanych ludzi, skupionych na ogół w potężnych pionach marketingowo-informacyjnych. I niech by tam władza realizowała swoje pisarskie pasje, gdyby nie jedno: idą na to miliony, proszę państwa, miliony złotych rocznie. I są to pieniądze z naszych podatków.

Najlepszym przykładem jest tu Gdańsk, ale i w mniejszych miejscowościach na tzw. media samorządowe nie skąpi się środków. Problem dotyka nie tylko Pomorza, ale całą Polskę - do dziś pamiętam, zresztą, gazetkę z Wielkopolski z tytułem „Od Przemysła I do Przemysława”, która sławiła rządy pewnego wójta, Przemysława, o którym wierny lud mówił, że jest „przemądrym gospodarzem”.

Można się śmiać z samorządowej megalomanii, ale powtórzę raz jeszcze: to słono nas kosztuje. Dlatego kwestia wydawnictw samorządowych (drukowanych i w internecie) powinna być ściśle uregulowana, co postuluje rzecznik praw obywatelskich. A włodarze, zamiast uzurpować sobie prawa wydawców, powinni skupić się na swoich zadaniach lub bawić się w media za swoje prywatne pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki