Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosmiczne ceny za parking przy zamku w Malborku, a kawałek dalej za normalną cenę pustki! Internauci: Chcą podjechać blisko, niech płacą!

Anna Szade
Anna Szade
Widok na prywatny parking przy ul. Sierakowskich.
Widok na prywatny parking przy ul. Sierakowskich. Radosław Konczyński
Malbork ma prawdopodobnie jeden z najdroższych parkingów w Polsce. To prywatny teren inwestycyjny nieopodal zamku. Miejsc postojowych w sezonie brakuje, tymczasem w Kałdowie… stoi niewykorzystywany parking należący do miasta. Internauci komentują, że skoro turyści chcą podjeżdżać jak najbliżej, mogą zapłacić takie sumy. Inni krytykują takie stawki, wskazując na brak reakcji władz miasta.

Drogi parking pod zamkiem w Malborku. Komentarze naszych Internautów:

Tak to jest jak się ma mentalność wjechania wszędzie samochodem. Najlepiej pod sam zamek pod same drzwi do sklepu a jakby się dało to i do środka wjechać. Na morskie Oko tez by fajnie było podjechać autkiem.

Mamy mu przyklaskiwać czy co? Ja zaparkowałem 1 km od zamku i za 3 godz zapłaciłem 15 zł . Jeśli ktoś musi dupę zawieźć pod sam zamek to niech płaci. Janusze interesu.

Nie będzie chętnych to obniżą cenę, a jak będą płacić to po co obniżać.

Niech się cieszą że mają gdzie parkować A nie ciągle narzekają na wszystko.

Pierwszy raz przyznam rację burmistrzowi. Miasto nie ma nic do prywatnego właściciela parkingu. Jeśli ja kupię sobie działkę i zrobię na niej parking to mam prawo dać cenę i 1000 zł za godzinę. Dopóki ludzie będą płacić (a będą) to ceny się nie zmienią. Takie jest prawo rynku...

Za wygodę się płaci, są parkingi miejskie które są o wiele tańsze, ale trzeba się przejść te 10-15 minut.
Nikt nikogo nie zmusza do parkowania w tym miejscu. Cennik jest ogólnodostępny dla parkujących. Więc parkują świadomie. O co ta wojna? Nie pasuje nie parkujesz. Patrząc na auta, które tam parkują to raczej biedota nimi nie jeździ. Zawsze można poszukać tańszy parking.

Trwa głosowanie...

11 zł za godzinę parkingu przy zamku w Malborku to za dużo?

Najdroższy w Polsce jest w Malborku?

Kilka dni temu pisaliśmy, że turyści złorzeczą na opłaty obowiązujące na parkingu przy ul. Sierakowskich, położonym najbliżej zamku. Goście z Polski, którzy odwiedzają Malbork dla zabytku klasy światowej znajdującego się na liście UNESCO, nadal wyjeżdżają stąd wściekli. Świadczą o tym opinie, którymi dzielą się na przykład na Google Maps.pl, jednej z najbardziej popularnych aplikacji świata.

- Z pewnością jest to jeden z najpiękniejszych zabytków tej części Europy, zdecydowanie warty odwiedzenia. Jednakże, proszę, uważajcie na parking pod zamkiem. Za 4 godziny postoju (niepełne) przyszło zapłacić 55 zł, co daje stawkę godzinową na poziomie 13,75 zł – skarży się jeden z turystów wystawiających opinię Muzeum Zamkowemu na Google Maps.pl.

Takich komentarzy jest tam dużo więcej.

Ponieważ to parking przy samym zamku, mało kto zagłębia się w stosunki własnościowe i utożsamia go z Muzeum Zamkowym. Dlatego zza murów dawnej warowni słychać postulaty, że przyszła pora, by władze miasta bardziej pochyliły się nad sprawą. Opinia idzie w świat. Burmistrz Malborka mówi nam, że to jednak nie jego problem. Tymczasowe miejsca parkingowe zorganizowała prywatna firma na własnej działce inwestycyjnej przeznaczonej pod hotel.

- Skoro to prywatny podmiot, to podobnie jak w kawiarni ktoś może poskarżyć się, że zapłacił za kawę tyle i tyle. My nie mamy na to wpływu – uważa burmistrz Marek Charzewski.

A dla narzekających na opłaty parkingowe w pobliżu zamku ma radę.

Turysta musi szukać tańszych parkingów. Zawsze mówimy, że takie są, ale trochę oddalone od zamku – tłumaczy włodarz.

Choćby po drugiej stronie Nogatu, w dzielnicy Kałdowo, ale blisko Muzeum Zamkowego – wystarczy przejść kładką przez rzekę. Znajdują się tam dwa duże sezonowe parkingi zorganizowane dla turystów, gdzie faktycznie ustalona jest „cena urzędowa”. Oba miejsca dzierżawi od miasta prywatny podmiot, który, zgodnie z umową, musi trzymać się cennika ustalonego przez Urząd Miasta. Ale zmotoryzowani skarżą się, że przedsiębiorca uruchomił tylko jeden parking, więc – siłą rzeczy - tańszych miejsc do parkowania w mieście jest mniej.

Tu pytanie: dlaczego do dzisiaj nie jest czynny miejski parking przy ulicy Głównej w Kałdowie? - pyta nasz Czytelnik.

Według burmistrza, skoro dzierżawca płaci to, co wylicytował, nie ma podstaw, by wymagać, żeby prowadził tam parking sezonowy. Mimo że tego dotyczył przetarg...

- Obydwa miejskie parkingi są elementem przetargu. My bierzemy pieniądze za dzierżawę, a podmiot, który wygrał przetarg, nie może wykorzystać terenu niezgodnie z umową. Na dzisiaj nie możemy jednak powiedzieć, że ma tyle i tyle miejsc udostępnić – słyszymy od burmistrza Charzewskiego.

Wróćmy na ulicę Sierakowskich. Skutek jest taki, że w weekend ten tymczasowy parking znajdujący się najbliżej zamku był zastawiony po brzegi, przesunął się nawet na teren należący do miasta. Samochodami był nawet obstawiony dopiero co zbudowany pomnik działaczy plebiscytowych z 1920 roku.

Sprawdziliśmy, jak wyglądały malborskie parkingi w sobotę (25 lipca 2020 roku), zarówno te miejskie, te dzierżawione od miasta, jak i zorganizowane przez prywatne podmioty. Zobacz zdjęci: Kliknij i zobacz >>>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki