Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Akt oskarżenia przeciwko 43 osobom

Szymon Zięba
Archiwum
Śledczy zakończyli pracę nad głośną sprawą domniemanych przekrętów mieszkaniowych w Gdańsku. Prokurator Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku i do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku, trzy akty oskarżenia, łącznie przeciwko 43 osobom.

- Przestępstwa objęte aktami oskarżenia miały związek z ubieganiem się o zawarcie umów najmu mieszkań komunalnych, z puli Urzędu Miasta w Gdańsku, w latach 2008 – 2010 - mówi prokurator Mariusz Marcinia z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.

Jak dowiadujemy się od śledczych, akty oskarżenia obejmują "trzy zasadnicze grupy osób".

- Trzydziestu czterech oskarżonych o wręczanie korzyści majątkowych, w zamian za podjęcie czynności zmierzających do bezprawnego uzyskania prawa do komunalnego lokalu mieszkalnego, pięć byłych urzędniczek Urzędu Miejskiego w Gdańsku, oskarżonych o przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją, w zamian za realizację czynności zmierzających do bezprawnego zawarcia umowy najmu komunalnego lokalu mieszkalnego, to jest z naruszeniem zasad określonych w Uchwale Rady Miasta Nr XXII/651/2004, z 25 marca 2004 r., w sprawie zasad wynajmowania lokali mieszkalnych wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Miasta Gdańska, czterech pośredników pomiędzy przekazującymi, a przyjmującymi korzyści majątkowe - wylicza prok. Marciniak.

Zaznacza, że pięć oskarżonych kobiet było w przeszłości urzędniczkami Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

- Sześciu oskarżonym, w tym trzem byłym urzędniczkom, prokurator zarzucił działanie w zorganizowanej grupie przestępczej - mówi śledczy.

Informuje, że wobec sześciu innych osób podejrzanych o popełnienie przestępstw, postępowanie zawieszono, gdyż "miejsce ich pobytu jest nieznane".

Czytaj też: Korupcja w gdańskim urzędzie. Biegły ma ocenić podpisy
Śledztwo w sprawie korupcji w gdańskim urzędzie zmierza ku końcowi
Korupcja w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Część podejrzanych złożyła wnioski o samoukaranie
Prokuratura wylicza, że w toku postępowania przeanalizowano dokumenty ponad 2 tys. spraw, z lat 2007 – 2013, "zainicjowanych wnioskiem osób zainteresowanych zawarciem umowy najmu komunalnego lokalu mieszkalnego".

- Ustalenia śledztwa wykazały, że w latach 2008 – 2010 r., w Gdańsku, doszło do zawarcia czternastu umów najmu mieszkań komunalnych, w zamian za korzyści majątkowe przyjmowane przez pięciu urzędników urzędu miejskiego - mówi prok. Marciniak.

Jak, zdaniem prokuratury, wyglądał kwestionowany mechanizm?

- Osoby, które zamierzały zawrzeć umowę najmu mieszkania komunalnego, a nie spełniały wymaganych warunków, docierały do pośredników, którzy oferowali możliwości „załatwienia sprawy” za określoną kwotę pieniędzy. Zainteresowani wręczali pośrednikom wskazane przez nich kwoty pieniędzy. Kwoty te były różne, wynosiły od 2 do 57 tys. zł. Uzależnione były od wielkości, usytuowania i stanu technicznego mieszkania, a także od stopnia zaawansowania formalności prawno-administracyjnych niezbędnych do zawarcia umowy najmu - tłumaczy śledczy.

Dodaje, że pośrednicy pomiędzy zainteresowanymi zawarciem umowy najmu, a pracownikami Urzędu Miejskiego w Gdańsku, kontaktowali się z urzędniczkami i przekazywali im część zainkasowanych pieniędzy.

- Śledztwo wykazało, że w 50 zdarzeniach korupcyjnych zainteresowani zawarciem umowy najmu mieszkania komunalnego, przekazali pośrednikom nie mniej niż 925.600,00 zł, z czego pośrednicy przekazali urzędniczkom nie mniej niż 785.600,00 zł.
Urzędniczki nie przyjmowały korzyści majątkowych bezpośrednio od interesantów. Pośrednicy pozostawali w stałym kontakcie pomiędzy zainteresowanymi mieszkaniami komunalnymi, a urzędniczkami, przekazując w obie strony niezbędne informacje i dokumenty - mówi prokurator.

Według prokuratury, urzędniczki, po przyjęciu pieniędzy, weryfikowały dokumenty przekazane przez osoby zainteresowane nielegalnym uzyskaniem prawa do komunalnego lokalu mieszkalnego.

- Czasami proponowały uzupełnienie załączników do wniosku i innych dokumentów, a następnie przygotowywały pakiet dokumentów niezbędnych do zawarcia umowy najmu komunalnego lokalu mieszkalnego i przedstawiały do akceptacji Wiceprezydenta Miasta lub Dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Po tej akceptacji, najemca podpisywał umowę najmu komunalnego lokalu mieszkalnego z przedstawicielem Biura Obsługi Mieszkańców Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych - mówi śledczy.

Prokuratura podaje, że śledztwo wykazało, iż pakiety dokumentów przygotowane przez oskarżone do akceptacji Wiceprezydenta Miasta lub Dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej, każdorazowo były poprawne pod względem formalnym i nie wzbudzały żadnych zastrzeżeń.

- Zawierały wszystkie niezbędne dokumenty i załączniki. W śledztwie ustalono jednak, że niektóre dokumenty były podrobione, bądź poświadczały nieprawdę. Zebrano dowody popełnienia 39 przestępstw podrobienia dokumentów lub posługiwania się fałszywymi dokumentami - mówi prokurator.

W dalszej kolejności, po odezwach prokuratury w środkach masowego przekazu, do CBŚP i do prokuratury zgłosiły się niektóre z osób - informują śledczy - wręczających korzyści majątkowe.

- Osoby te złożyły szczegółowe zeznania na temat swojego udziału w procederze. Sprawcy ci, łącznie 16 osób, skorzystali z klauzuli niekaralności przewidzianej w art. 229 § 6 kk, i w art. 230a § 3 kk, stanowiącej, iż: nie podlega karze (…) jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział. Czyny tych osób nie zostały objęte aktami oskarżenia - tłumaczy prok. Marciniak.

Śledztwo prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, Zarząd w Gdańsku, pod nadzorem prokuratora pomorskiego wydziału Prokuratury Krajowej.

- Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do lat 10, kara grzywny, a także przepadek równowartości korzyści majątkowych, uzyskanych z popełnienia przestępstw. Na poczet grożących kar i roszczeń finansowych zabezpieczono mienie oskarżonych, o wartości 510 tys. złotych - kończy prok. Marciniak.

Zobacz też wideo: Dlaczego Polacy wynajmują mieszkania o bardzo niskim standardzie?

TVN/X-news.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki