Koronawirus w Polsce. Czy można łowić ryby? Czy wędkowanie jest dozwolone? "To niekoniecznie dobry pomysł" Przepisy dla wędkarzy 08.04.2020

Wraz z przybywającymi, coraz surowszymi obostrzeniami w związku z pandemią koronawirusa ludzie na różne sposoby próbują spędzić ten czas w izolacji. Jednym z pomysłów okazało się wędkowanie. I choć Zarząd Główny Polskiego Związku Wędkarskiego w Warszawie nie wydał dotąd żadnej oficjalnej decyzji w tej sprawie, Rafał Dzierzgowski, prezes Koła PZW 82 „Gryf” Żukowo apeluje o kierowanie się zdrowym rozsądkiem.

Koronawirus a wędkarstwo. Czy można łowić ryby?

- W związku z sytuacją epidemiczną, jaka panuje w naszym kraju, dostajemy szereg zapytań dotyczących wędkowania. Ostatnio publikowaliśmy komunikat ZG PZW w Warszawie i do dnia 31 marca naszym zdaniem można było wędkować. Jednak po dzisiejszych obostrzeniach (...), jako prezes Koła PZW 82 „Gryf” Żukowo apeluję i proszę zostańcie w domu - czytamy w oficjalnym komunikacie koła z 31 marca.

W ciągu ostatniego tygodnia stanowisko to nie uległo zmianie. Ponadto do obostrzeń, wprowadzonych przez rząd, doszły kolejne utrudnienia dla pasjonatów wędkarstwa, jak np. wprowadzony od 3 do 11 kwietnia zakaz wstępu do lasów i parków narodowych.

Wędkarstwo podczas epidemii koronawirusa. Zasady, obostrzenia, przepisy

- Niestety ostatnie dni pokazują, że mimo próśb i apeli, wciąż dużo osób wykorzystuje czas odizolowania na pikniki i towarzyskie spotkania, m.in. na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe. Dlatego (...) dyrektor generalny Lasów Państwowych polecił wprowadzić okresowy zakaz wstępu - do 11 kwietnia br. włącznie. Straż Leśna będzie egzekwowała przestrzeganie tego zakazu - poinformowało na początku miesiąca Ministerstwo Środowiska. - W czasach epidemii jedynie solidarne i odpowiedzialne zachowanie daje nadzieję na jej skrócenie i na szybki powrót do normalnego funkcjonowania. Prosimy o poważnie potraktowanie tych zakazów, w trosce o nas wszystkich. Ludzkie życie i zdrowie jest wartością nadrzędną. Możemy je ochronić jedynie poprzez wspólne poddanie się koniecznym i tymczasowym ograniczeniom.

Jak to jest z samotnym wędkowaniem?

Niemniej, ze względu na napływające również do naszej redakcji pytania, zapytaliśmy prezesa Koła PZW 82 „Gryf” Żukowo, czy nawet samotne wędkowanie może być niebezpieczne.

- Jako prezes koła oraz wędkarz, na temat sytuacji związanej z epidemią mogę tylko powiedzieć: róbmy wszystko z zachowaniem szczególnej ostrożności, aby nie zakazić się samemu i nie przenieść tego na swoich bliskich - mówi Rafał Dzierzgowski. - Sprawa bezpieczeństwa wędkowania w obecnej sytuacji jest jak najbardziej pod znakiem zapytania.

Oczywiście zgodzę się z twierdzeniem, że gdy przebywamy sami na rybach jest mniejsze prawdopodobieństwo zakażenia się, niż w pracy, sklepie czy na stacji paliw. Lecz niestety ( mówię niestety ponieważ sam uwielbiam wędkować i nie jestem w stanie przyjąć tego spokojnie) w drodze na ryby - pieszo lub prywatnym autem - często wstępujemy do sklepu spożywczego czy wędkarskiego. A nawet jeżeli nie wstąpimy, może się zdarzyć wszystko, począwszy od zasłabnięcia, złamania nogi czy innych groźniejszych rzeczy, wtedy nieuniknione jest spotkanie z osobą trzecią.

Prezes żukowskiego koła PZW przyznaje, że powyższe sytuacje mogą się zdarzyć równie dobrze w innych warunkach, niemniej w tym szczególnym czasie, pomimo pięknej pogody i lśniącej tafli wody powinniśmy się zastanowić, czy naprawdę warto.

- Pomijam już nawet zakazy płynące z ust polityków czy oficjalny zakaz wstępu do lasu. Każdy z nas niech rozważy to zgodnie ze swoim zdrowym rozsądkiem.

Przetrwanie koła

Epidemia koronawirusa dotknęła Koło PZW 82 „Gryf” Żukowo także bezpośrednio. Do tej pory trzeba było odwołać zawody spławikowo-gruntowe kat. Junior i Senior, zaplanowane na 5 kwietnia, oraz „Wielkie Sprzątanie Rzeki Raduni” - coroczną akcję społeczną, mającą na celu zadbanie o czystość przyrody.

- Społeczność wędkarska dla laika jest przede wszystkim znana z moczenia kija w wodzie i ogólnego leniuchowania nad wodą - mówi półżartem Rafał Dzierzgowski. - Lecz sprawa wygląda nieco inaczej. Dobrze zgrane koło wędkarskie potrafi zrobić wiele dobrych rzeczy przede wszystkim dla przyrody i nie chodzi tu tylko o zbieranie nieczystości z brzegów wód, ale także sama obecność wędkarzy nad wodą odstrasza kłusowników i jakże często amatorów nielegalnego odprowadzania szamba do jezior.

Podobnie jak w przypadku lokalnych przedsiębiorców czy niedawno opisywanych klubów sportowych kwarantanny i obostrzenia mogą się odbić na kole również pod względem finansowym.

Pandemia a wędkarstwo - przepisy

- Pandemia może spowodować mniejsze zainteresowanie wędkarstwem z racji obowiązujących przepisów. Co za tym idzie ? Mniej zainteresowanych poczyni opłaty na amatorski połów ryb na sezon 2020. Zaś każde koło wędkarskie ma odpis od składki, czyli im mniej wędkarzy poczyni opłaty tym mniej będzie funduszy na przyszły sezon, mniej funduszy znaczy mniej zawodów wędkarskich, skromniejsze nagrody w zawodach, mniej spotkań, mniej akcji ekologicznych - wylicza Rafał Dzierzgowski.

- Społeczność wędkarska dla laika jest przede wszystkim znana z moczenia kija w wodzie i ogólnego leniuchowania nad wodą - mówi półżartem Rafał Dzierzgowski. - Lecz sprawa wygląda nieco inaczej. Dobrze zgrane koło wędkarskie potrafi zrobić wiele dobrych rzeczy przede wszystkim dla przyrody i nie chodzi tu tylko o zbieranie nieczystości z brzegów wód, ale także sama obecność wędkarzy nad wodą odstrasza kłusowników i jakże często amatorów nielegalnego odprowadzania szamba do jezior.