Koronawirus w Polsce. "Apka" na smartfony służąca pilnowaniu kwarantanny każe robić zdjęcia. Będzie obowiązkowa - zapowiedział premier

- Stworzyliśmy tę aplikację, aby ułatwić odbycie obowiązkowej kwarantanny domowej. Dzięki niej zyskujemy możliwość szybszej komunikacji ze służbami, ale i dostęp do opieki – tłumaczył minister cyfryzacji Marek Zagórski. – W najbliższym czasie będziemy do niej dodawać kolejne funkcjonalności – zapowiedział.

Już w poniedziałek 23 marca, jego resort poinformował, że z programu dostępnego wyłącznie dla osób rzeczywiście poddanych kwarantannie, korzysta ponad 10 tysięcy ludzi. Objęci kwarantanną są zobowiązani do udostępnienia władzom swojego numeru telefonu, na który otrzymują SMS zachęcający do ściągnięcia, zainstalowania i aktywacji programu na swój smartfon.

„Celem aplikacji jest sprawdzenie, czy nie łamiesz zasad kwarantanny. Aplikacja rejestruje działania podjęte podczas wykonywania zadań. Sprawdza lokalizację oraz czas wykonywania zadania, czyli zrobienia zdjęcia. WAŻNE! Nie rejestruje żadnych innych danych. System sprawdza tylko czas i miejsce realizacji zadania” - zastrzega na swojej stronie internetowej ministerstwo cyfryzacji.

Ponieważ „Kwarantanna domowa” dostępna jest wyłącznie dla osób rzeczywiście podlegających kwarantannie, wiedzę na temat jej działania czerpiemy wyłącznie z ministerialnych komunikatów. Wynika z nich, że, jeżeli w ciągu 20 minut od wyznaczonego momentu nie prześlemy w odpowiedzi zdjęcia z domu i nie zareagujemy na przypominającą o tym wiadomość, „będzie to sygnał dla policji, że powinna sprawdzić, czy zasady kwarantanny nie są łamane”.

Warto przypomnieć, że za nie przestrzeganie kwarantanny grożą kary nawet do 30 tysięcy złotych.
Na konferencji prasowej we wtorek 24 marca 2020 r. premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że aplikacje kontrolujące przebieg kwarantanny będą obowiązkowe, nie poinformował jednak, kiedy i na jakich zasadach nakaz używania programu (programów?) będzie wprowadzony.