Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus uderza w finanse państwa. Dziura w budżecie 2020 na prawie 110 miliardów

Jacek Klein
Jacek Klein
pixabay
Deficyt budżetowy w 2020 roku ma wynieść 109,3 miliarda złotych - tak wynika z przyjętego przez rząd projektu nowelizacji tegorocznego budżetu.

Przed pandemią, rząd zakładał, że tegoroczny budżet będzie zrównoważony, czyli na zero. Na koniec roku przewiduje się wzrost bezrobocia do 8 procent. W całym 2020 r. PKB skurczy się o 4,6 proc.

- Rząd dostosowuje budżet państwa na 2020 r. do sytuacji związanej z wybuchem pandemii COVID-19. Rozprzestrzenianie się koronawirusa przyczyniło się do największego kryzysu gospodarczego ostatnich lat, który wpłynął na gwałtowne wyhamowanie aktywności gospodarczej w Polsce i innych krajach dotkniętych pandemią - wyjaśniło Centrum Informacyjne Rządu.

W projekcie nowelizacji zapisano, że dochody budżetu państwa będą niższe od zaplanowanych w ustawie budżetowej o 36,7 miliarda złotych i spadną do 398,7 miliarda złotych. Wydatki budżetu zostały określone na 508 miliardów złotych i będą wyższe o 72,7 miliarda złotych od przewidzianych w ustawie budżetowej.

To oznacza, że W efekcie tegoroczny deficyt będzie oscylował wokół 5 proc PKB.

- Ten wynik byłby jeszcze gorszy gdyby doliczyć do niego wyniki funduszy celowych - w szczególności Funduszu na rzecz Przeciwdziałania COVID-19 oraz tarcz antykryzysowych. Rzeczywisty wynik funduszy celowych będzie zależny od skali udzielonego i umorzonego wsparcia (oraz metodologii ich zapisu). Oprócz funduszy celowych, deficyt finansów publicznych powiększają sektory samorządowy i ubezpieczeń społecznych - komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan. - Oznacza to, że zadłużenie, jakie polskie państwo na siebie bierze, będzie wymagało również pomysłu, jak z tego (ocierającego się o limity konstytucyjne) długu wyjść. Budżet 2021 będzie swoistym testem w dwóch kwestiach. Po pierwsze, czy rząd widzi ryzyko szoków sektorowych (dane statystyczne wyraźnie dowodzą, że niektóre branże będą miały bardziej pod górkę niż inne). Po drugie, jak rząd widzi zdolność do generowania dochodów umożliwiającą spłatę zadłużenia. Nie będzie to możliwe bez transformacji gospodarki - w istotnym stopniu indukowanej dostępnością środków europejskich. Od strategii inwestycyjnej państwa zależeć będzie to, czy uda się wrócić na ścieżkę szybkiego długookresowego wzrostu i przekonać podmioty prywatne, że inwestowanie w rozwój firm się zwróci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki