Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Pięciu mieszkańców powiatu kościerskiego pod obserwacją sanepidu

Edyta Łosińska
123RF
U jednego z monitorowanych pajcentów zaobserwowano podwyższoną temperaturę ciała - w związku z tym znalazł się pod opieką szpitala zakaźnego w Gdańsku. Po czterech dniach z diagnozą potwierdzającą brak wirusa został wypisany do domu.

Pięć osób z powiatu kościerskiego znajduje się pod obserwacją inspekcji sanitarnej. Są one monitorowane w związku z koronawirusem. Dwie z nich wróciły z Chin, jedna osoba sprzątała pokład samolotu, którym podróżowały osoby z Chin, dwie kolejne leciały z Dominikany do Frankfurtu i tam wsiadły osoby wracające z Hongkongu.

Jeden z monitorowanych mieszkańców był w Chinach przed kilkoma tygodniami. Trafił do szpitala zakaźnego w Gdańsku w związku z podwyższoną temperaturą, jednak po czterech dniach został wypisany i nie potwierdzono u niego koronawirusa.

Koronawirus. Fakty i mity. 10 rzeczy, które wiemy i 10, któr...

- Inspekcja sanitarna nadzoruje osoby z kontaktu. To takie, które mogły mieć kontakt z chorymi bądź podróżowały w rejony podwyższonego ryzyka - mówi Grażyna Greinke, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kościerzynie. - Działamy na podstawie wytycznych głównego inspektora sanitarnego oraz konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych. Nasz monitoring trwa 14 dni. Osoby te dwa razy dziennie muszą mierzyć sobie temperaturę I informować nas o wynikach. Jak na razie nie dzieje się nic niepokojącego. Gdyby osoby najbliższego kontaktu zauważyły u siebie np. podwyższoną temperaturę, to również muszą natychmiast poinformować służby sanitarne.

Gdyby okazało się, że u któregoś z mieszkańców naszego powiatu występują niepokojące objawy, należy zadzwonić pod numer tel. 112. Wówczas transportem sanitarnym taka osoba zostanie przewieziona do szpitala zakaźnego. To tam będzie miała miejsce stosowna diagnostyka.

- Otrzymujemy karty lokalizacyjne z pokładów samolotów, wówczas osoby, które podróżowały w niebezpieczne rejony są przez 14 dni monitorowane - mówi Grażyna Greinke. - Warto pamiętać, że niezwykle istotna jest higiena. Trzeba zwracać uwagę na dokładne mycie rąk. Wirus jest lipidowrażliwy, więc myjąc ręce wodą z mydłem, oczywiście dokładnie i w odpowiedni sposób, możemy ograniczyć zarażenie.

Ponad 100 pracowników wróciło z Chin do Trójmiasta w weekend. Nie zostali zbadani. "Kluczowe dla podjęcia kroków jest odczuwanie objawów"

Kwarantannę stosuje się w konkretnych przypadkach.

W momencie, gdy do kraju trafiają osoby z chińskiej prowincji Hubei, gdzie leży Wuhan, przede wszystkim sprawdza się stan zdrowia pasażerów. Ktoś, kto wysiada z samolotu ma wysoką temperaturę i potwierdzony jest fakt, że wraca z zagrożonego miejsca, wymaga izolacji w szpitalu zakaźnym lub jakimkolwiek innym, zapewniającym ową izolację. Okres inkubacji wirusa wynosi od 6 do 9 dni i ze względów bezpieczeństwa kwarantanna powinna trwać od 10 do 14 dni. Izolacji należy więc poddać również osoby, które przyleciały z Wuhan i nie mają żadnych objawów.

W woj. pomorskim monitoringiem objętych jest ok. 300 osób. Wirus jest obecny w kilku krajach Europy. Liczba chorych na całym globie z dnia na dzień rośnie, choć najwięcej przypadków dotyczy terytorium Chin. W naszym kraju dostępne jest badanie na koronawirusa 2019-nCoV. Nowy wirus jest mutacją koronawirusa podobną do wirusa SARS, który również pochodził z terytorium Chin, uśmiercając w 2002 i 2003 roku 774 osoby w 17 krajach. Innym koronawirusem, który zabił w 2012 roku 858 osób z niemal 2,5 tys. zainfekowanych, był wirus MERS.

Choć nowy wirus z tej grupy powoduje mniej niebezpieczne objawy niż SARS, istotne zagrożenie stanowi szybkie tempo jego rozprzestrzeniania. Jak oszacowali naukowcy z brytyjskiego Imperial College, każdy chory z koronawirusem zaraża średnio 2,6 osoby, przez co jest on tak zakaźny, jak występujący sezonowo wirus grypy.

Objawy zakażenia obejmowały gorączkę, kaszel oraz duszności. Badania RTG klatki piersiowej wykazały typowe cechy wirusowego zapalenia płuc z rozlanymi obustronnymi naciekami.

Ponadto, ze względu na obecnie wysoką aktywność grypy sezonowej w Chinach, podróżni powinni otrzymać szczepienia przeciw grypie co najmniej dwa tygodnie przed podróżą, zgodnie z odpowiednimi zaleceniami krajowymi i międzynarodowymi.

Główny Inspektorat Sanitarny na bieżąco monitoruje sytuację epidemiologiczną.

- Pamiętajmy, że jest okres grypowy i prawdopodobieństwo zachorowania na grypę jest znacznie większe, niż zakażenie koronawirusem – mówi dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki. - Wystarczy przejść ulicą, by zobaczyć zakatarzonych, kaszlących ludzi.To nie znaczy, że mają chińskiego wirusa. Podstawą do alertu jest połączenie dwóch spraw - powrotu z Wuhan i pojawienie się 38-stopniowej temperatury. Wówczas taką osobę obejmie natychmiastowa kwarantanna. Nie można jednak popadać w paranoję.

Słyszałem już, że mniej klientów odwiedza np. chińskie i tajskie restauracje, że w sklepach, na dworcach, ulicach unika się osób z Chin i Japonii. Obecnie wirus nie występuje w Polsce i miejsca te oraz ludzie z Azji, którzy nie wrócili z Wuhan, nie stwarzają żadnego niebezpieczeństwa. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Warto też przypomnieć, że wirus ten przenosi się drogą kropelkową - przez kichanie, kaszel, skórę i pot. Nie istnieje on poza żywą komórką. Można go przenieść dotykając spoconą ręką wilgotnej klamki, ale pozostawiony na przedmiocie po kilku godzinach ginie. Dlatego sprowadzanie rzeczy z Chin i Tajwanu nie jest niebezpieczne.

MEDYCZNE RANKINGI. NAJLEPSI SPECJALIŚCI W TRÓJMIEŚCIE I NA POMORZU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki