Koronawirus kontratakuje, antycovidowcy protestują, a większość z nas ma poczucie lęku. Czas na nową strategię walki!

Politycy zamiast napuszczać nas na lekarzy, powinni zakasać rękawy i wziąć się do roboty - razem z opozycją. Bo gołym okiem widać, że sytuacja wymyka się spod kontroli. Zaczyna brakować łóżek, respiratorów, środków ochronnych dla lekarzy, ale przede wszystkim dobrej organizacji systemu ochrony zdrowia. Ten pesymistyczny obraz dopełniają coraz dłuższe kolejki do punktów badań na wirusa, odwoływania planowanych zabiegów itd.

Koronawirus kontratakuje. Pandemia ma swój wymiar medyczny, społeczny i gospodarczy . To wymaga strategii ofensywnej, zdecydowanej i odważnej. Mój głos jest podyktowany troską o zdrowie ludzi i kondycji państwa. Nie godzę się na usprawiedliwiający ton rządzących, że lawinowy wzrost zakażeń to skutek wakacyjnego rozluźnienia, powrotu dzieci do szkół, rozsiewania spiskowych teorii dziejów i spadku temperatury na dworze. Bo nawet jeśli tak jest, to nie znaczy, żeby nic z tym nie robić. Oczekuję konkretnych działań na coś, co dotyczy nas wszystkich, co utrudnia nam życie, dotyka naszych bliskich i powoduje, że żyjemy w strachu przed zachorowaniem.

Oczekuję konkretnych działań na coś, co dotyczy nas wszystkich, co utrudnia nam życie, dotyka naszych bliskich i powoduje, że żyjemy w strachu przed zachorowaniem.

Same apele o noszenie maseczek, zachowanie dystansu i częste mycie rąk nie wystarczą. Ja sam wielokrotnie o to apelowałem. Po jednym z apeli udało się nawet zorganizować bardzo ważną i potrzebną debatę „Koronawirus w oczach ekspertów”. Ale nadal w siłę rosną populiści, antycovidowcy, którzy podważają wszystkie zalecenia, a nawet organizują protesty.

Ale trzeba z nimi rozmawiać i wytłumaczyć im, jak bardzo zaraźliwy i groźny jest koronawirus. Niestosowanie się przez nich do obostrzeń nie ma nic wspólnego z wolnością, to jest mylenie wolności z samowolą. Podobnie zresztą jak stosowanie się do zaleceń sanitarnych, nie ma nic wspólnego z ograniczaniem wolności obywatelskich.

Niestosowanie się przez antycovidowców do obostrzeń nie ma nic wspólnego z wolnością, to jest mylenie wolności z samowolą. Podobnie zresztą jak stosowanie się do zaleceń sanitarnych, nie ma nic wspólnego z ograniczaniem wolności obywatelskich. To obrona przed zagrożeniem dla zdrowia i życia!

Bo to jest sposób na uchronienie nas przed zagrożeniem. Jeśli ktoś nie chce dbać o siebie, to niech dba o innych, bo wolność polega na współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Apeluję, byśmy wszyscy solidarnie przestrzegali przyjętych zasad, zamiast je kontestować. Od rządzących i wszystkich polityków oczekuję spójnego i rzetelnego przekazu do społeczeństwa.

Jeśli ktoś nie chce dbać o siebie, to niech dba o innych, bo wolność polega na współodpowiedzialności za siebie nawzajem.

Ale przede wszystkim oczekuję, że rząd przygotuje, a parlament uchwali zmianę ustawy, w ramach której pojawi się zapis o obowiązku noszenia maseczek w czasie stanu epidemii. Wówczas wszystko będzie w zgodzie z prawem, wytrąci argumenty koronasceptykom, a służbom ułatwi egzekwowanie tego nakazu.

Niezwykle ważne jest szybkie dofinansowanie systemu ochrony zdrowia w Polsce. Pozwoli to na zatrudnienie dodatkowych medyków i studentów, zakup środków ochronnych, respiratorów, ale też na zmniejszenie kolejek do testów. W konsekwencji - taką mam nadzieję - pozwoli to na poprawę sytuacji, zmniejszenie liczby zachorowań oraz obniżenie poziomu stresu i lęku wśród społeczeństwa.