Koronawirus a wybory prezydenckie. Porozumienie Gowina chce wyborów w 2022 roku. Magdalena Sroka: Nie możemy zgodzić się na wybory 10 maja

Wicepremier Jarosław Gowin wraz z Porozumieniem proponuje zmiany w konstytucji. Chce by wybory zostały przesunięte na rok 2022, a kadencja prezydenta Andrzeja Dudy wydłużona do tego czasu bez możliwości ubiegania się o reelekcję. Projekt ustawy miałby zakończyć procedowanie jeszcze przed terminem 10 maja.
W sytuacji, w której obecnie znajduje się nasz kraj i świat uważamy, że nie możemy zgodzić się na wybory 10 maja. Mogłoby to narazić wiele osób na utratę życia lub zdrowia. Dla nas choćby jedna osoba, którą można uchronić, jest niezwykle ważna. Tak jak pan premier Gowin powiedział, jesteśmy po szerokich konsultacjach. Jedynym możliwym wyjściem, które dostrzegamy, to przesunięcie tych wyborów o 2 lata. To daje pewność, że sytuacja epidemiologiczna będzie w zupełności opanowana,

Dlaczego akurat o 2 lata oraz dlaczego brak możliwości ubiegania się o reelekcję dla prezydenta Andrzeja Dudy? Żeby nie ustawiać go z góry w roli faworyta?
W obecnej sytuacji prowadzenie kampanii wyborczej, ustalając jej termin na najbliższe miesiące, jesień czy wiosnę, sprawiłoby, że znaleźlibyśmy się w ciągłej kampanii wyborczej. To nie jest jest w tej chwili potrzebne. Ludzie martwią się o swoich rodziców i dziadków, o swoich najbliższych i to tym powinniśmy się zajmować w tej chwili.

Czy propozycja była konsultowana z Pałacem Prezydenckim?
Propozycje były szeroko konsultowane.

Czy wyobrażają sobie państwo wyjście z rządu jeżeli Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska nie zgodzą się na państwa propozycję?
Nie mamy takich planów. I takich argumentów w rozmowach z naszymi koalicjantami także nie wysuwaliśmy.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz zaproponował w mediach społecznościowych by to Jarosław Gowin został kandydatem na premiera, gdyby ten impas trwał dalej.
Tego nie będę komentowała. Wierzymy bardzo mocno, że cały rząd Zjednoczonej Prawicy podzieli nasz pogląd na sytuację.

A opozycja? Już teraz mówi, że nie poprze zmian w konstytucji.
Wychodząc z taką propozycją mamy głęboką nadzieję, że uda nam się taką większość konstytucyjną znaleźć. Decyzja należy do każdego z ugrupowań. Wierzę, że kierują się dobrem Polaków, a nie partykularnym interesem swoich ugrupowań.