Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrrewolucja w PGNiG Superlidze. Rozgrywki mają być prostsze i emocjonujące do końca

Karol Merk
Przemyslaw Swiderski
Jeżeli w ubiegłym sezonie superligowe zmiany w nazwane zostały rewolucją, to tak jak w historii przyszedł czas na kontrrewolucję.

Rok temu przed rozgrywkami PGNiG Superligi dokonano rewolucji. Skład Superligi rozszerzony został z 14 do 16 drużyn. Piłkarze ręczni podzieleni byli na dwie grupy - pomarańczową i granatową, a za pokonanie przeciwnika z tej samej grupy dodatkowo otrzymywało się punkt bonusowy. W PGNiG Superlidze znów grać będzie jedynie 14 drużyn. Na parkietach nie zobaczymy już piłkarzy ręcznych z Elbląga i Legionowa. Wynika to ze zmiany wymaganego gwarantowanego budżetu klubu, który został podniesiony z 1,5 mln zł do 2 mln zł. Licencji na grę w Superlidze z tego samego powodu nie dostały także dwie najlepsze drużyny z 1. ligi - MKS Nielba Wągrowiec oraz SPR PWSZ Tarnów.

Zmieni się system samych rozgrywek. W przyszłym sezonie nie będzie już podziału na grupy, co wiąże się z tym, że nie będzie punktu bonusowego. Superliga rozgrywana będzie systemem każdy z każdym. Za wygraną nadal przydzielane zostaną trzy punkty, za pokonanie przeciwnika po rzutach karnych dwa, za przegraną po karnych jeden, a za porażkę w regulaminowym czasie gry - zero. Po rundzie zasadniczej przyjdzie czas na play-off. Do fazy pucharowej awansuje osiem najlepszych drużyn. Zlikwidowany został mecz o dziką kartę. Czołowa ósemka rywalizować będzie w dwumeczach o mistrzostwo. Drużyny, które nie awansowały do play-off walczyć będą za to o byt w Superlidze w barażach. Kluby z miejsc 9-14 zagrają między sobą systemem ligowym. Po całej rundzie, w której rozegranych zostanie aż trzydzieści spotkań zespoły z miejsc 9-12 pozostaną w Superlidze. Ostatnia drużyna będzie musiała się pożegnać z najwyższym stopniem rozgrywek. Przedostania za to powalczy o swój superligowy byt z drugą drużyną z 1 ligi.

Jak tłumaczy Marek Janicki, prezes Superligi, zmiany mają uprościć rozgrywki i jednocześnie podtrzymać emocje do samego końca.

- Każda zmiana wnosi do ligi coś nowego. Regulamin jest jednakowy dla wszystkich i trzeba się temu podporządkować. Ja jednak uważam, że w grupie spadkowej nie powinno się zerować punktów. Sezon jest długi i wiele się może wydarzyć. W klubach takich jak nasz, każdy punkt jest na wagę złota, a w końcówce sezonu, gdzie jest dużo kontuzji, takie zerowanie punktów może się skończyć tragicznie. Oczywiście, z perspektywy kibica te zmiany mogą wpłynąć na uatrakcyjnienie ligi, na pewno walka o mistrzostwo nabierze rumieńców. Osobiście uważam, że najlepszą i najsprawiedliwszą formą rozgrywek jest system Bundesligi (mecz-rewanż). - komentuje zmiany Marcin Lijewski, trener Wybrzeża.

Rugby według Jacka Karnowskiego. "Za opuszczanie treningów były kary cielesne"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki