Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Dziadul stwierdził, że został wyrzucony "za poglądy" oraz "za udział w kongresie RN". I wraz z działaczami tej organizacji namawia do przesyłania informacji o członkach partii politycznych, które zajmują stanowiska urzędnicze w administracji państwowej i samorządowej.
Działacze Ruchu Narodowego twierdzą, że już w ubiegłą środę było przesądzone zwolnienie urzędnika.
- 12 czerwca zostałem wezwany do Urzędu Wojewódzkiego przez dyrektor generalną. Podczas rozmowy zakomunikowała, że zostanę zwolniony z pracy - twierdzi Piotr Dziadul. - W poniedziałek, po niespełna 3 dniach roboczych otrzymałem wypowiedzenie z powodu likwidacji stanowiska. W urzędzie powiedziano bym nie robił szumu wokół zwolnienia, bo treść wypowiedzenie zostanie zmienione na dyscyplinarkę.
Podczas konferencji prasowej obok Dziadula stanęli również działacze Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo-Radykalnego oraz Młodzieży Wszechpolskiej.
- Piotr nie jest pracownikiem służby cywilnej, a Ruch Narodowy nie jest partią. Mówienie wiec o tym, że należało go zwolnić, bo działał politycznie, jest błędne - twierdzi Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, dodając że w urzędzie zatrudnionych jest wiele osób związanych z partiami politycznymi. - Dlatego też od dziś zaczynamy akcję "Znajdź partyjniaka" i będziemy zbierać sygnały o takich osobach. Za miesiąc przedstawimy wynik naszej akcji.
W związku z wystąpieniem Piotra Dziadula, zwolnionego wczoraj urzędnika Urzędu Wojewódzkiego, stanowisko przygotował rzecznik wojewody pomorskiego:
- Wypowiedzenie nastąpiło w związku z faktyczną likwidacją stanowiska, przy czym na podjęcie tej decyzji miało wpływ publiczne manifestowanie poglądów politycznych; same poglądy polityczne nie są przedmiotem zainteresowania Urzędu. Zasada bezstronności i obiektywizmu wszystkich zatrudnionych w Urzędzie osób, gwarantować powinna obiektywizm i bezstronność Urzędu, jako aparatu pomocniczego Wojewody, a tym samym gwarantować zaufanie obywateli do Urzędu - pisze Roman Nowak w oficjalnych wyjaśnieniach. - W środę 12 czerwca br. miała miejsce rozmowa z pracownikiem, będąca elementem postępowania wyjaśniającego. W rozmowie tej Pan Dziadul przyznał, że jest prezesem organizacji PN i nie zamierza rezygnować z prowadzenia dalszej działalności politycznej. Na spotkaniu tym otrzymał informację, że zostaje zwolniony z obowiązku świadczenia pracy do czasu wyjaśnienia sprawy.
W pisemnej odpowiedzi Nowak stwierdził ponadto, że "nie jest nam nic wiadomo o czynnej działalności pracowników urzędu, będących członkami partii politycznych".
- Sama przynależność do partii nie przesądza o złamaniu obowiązków pracowniczych - zaznaczył rzecznik wojewody.
OŚWIADCZENIE
III RP traktuje opozycję polityczną jak PRL. Polacy mający zdecydowane przekonania niezgodne z tymi wyznawanymi przez establishment polityczny są nękani przez służby specjalne, policję i administrację publiczną. Wczorajsze zwolnienie z pracy w Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku działacza narodowego Piotra Dziadula jest ewidentną szykaną polityczną. Sformułowana w wypowiedzeniu podstawa, jaką ma być rzekoma likwidacja jego miejsca pracy podyktowana względami ekonomicznymi, jest od początku do końca kłamliwa.
Pozbawienie pracy ojca trójki dzieci i głównego żywiciela rodziny odbywa się na podstawie anonimowego donosu, sygnowanego przez nieistniejącego w rzeczywistości człowieka, "reprezentującego" nieistniejącą instytucję. Pomimo tego, wypowiedzi przedstawicieli urzędu wojewódzkiego z ubiegłego tygodnia nie pozostawiają złudzeń - to właśnie ten donos i niepoprawne politycznie poglądy Piotr Dziadula stały się powodem jego wyrzucenia z pracy. Padający przy tej okazji argument o "apolityczności" pracowników urzędu wojewódzkiego również jest fałszywy. Piotr Dziadul nie jest działaczem partyjnym, a poza tym nie jest pracownikiem służby cywilnej i tego typu regulacje go nie obejmują. Dlatego sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Pracy, Państwowej Inspekcji Pracy oraz u Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeśli jednak funkcjonariusze PO z wojewodą pomorskim, b. etatowym działaczem PZPR, Ryszardem Stachurskim, na czele, chcą lustracji swoich urzędów pod kątem partyjniactwa, to takiej lustracji się doczekają. Dziś Ruch Narodowy rusza z ogólnopolską akcją "Znajdź partyjniaka". Wieczorem zostanie uruchomiony mail: [email protected]. Będziemy zachęcać ludzi w całym kraju, żeby pisali donosy na aktywistów PO zatrudnionych w urzędach wojewódzkich i jednostkach pomocniczych. Ze szczególnym uwzględnieniem pracowników służby cywilnej, np. startujących z partyjnych list wyborczych. Już dostaliśmy sygnał, że mieliśmy do czynienia z takim procederem w przypadku województwa pomorskiego, jeśli chodzi o celników startujących z list PO do wyborów samorządowych. Wyrzucenie z pracy działacza narodowego będzie się Platformie odbijało przykrą czkawką przez kolejne miesiące nie tylko na Pomorzu, ale i w całym kraju.
Robert Winnicki
Rada Decyzyjna Ruchu Narodowego
Więcej na ten temat w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?