Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół Halloween. Czy diabeł mieszka w dyni?

Jarosław Zalesiński
Niewinne zabawy dzieci czy wystawianie się na wpływ diabła? Halloween jak co roku prowokuje dyskusje. W minioną sobotę arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, w słowie pasterskim ostrzegł, że udział w halloweenowych zabawach "niesie realną możliwość wielkiej duchowej szkody, wręcz zniszczenia życia duchowego", a "złośliwości i perspektywę bezkarnego szkodzenia można już interpretować wprost jako oznakę postaw diabolicznych".

Metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź w ubiegłym roku przestrzegał wiernych, że "wdrażanie dzieci, młodzieży i części dorosłych w przyzwolenie na praktyki okultystyczne, choćby pod pozorem zabawy ("przekupywanie duchów") należy w świetle powyższych faktów uznać za niezgodne z nauką Kościoła".

Apele hierarchów nie do wszystkich jednak przemawiają.

- Niepotrzebna panika - komentuje psycholog Krystyna Kmiecik-Baran. - Nie widzę w tych zabawach specjalnego zagrożenia. Przecież nie odciągną one nikogo od wiary. Może czegoś nie widzę, ale nie dostrzegam tu konfliktu czy niszczenia jakichś wartości.

Kiedy w Polsce zaczęły być wydawane kolejne książki o Harrym Potterze, towarzyszyła temu podobna batalia. Przeciwnicy powieści J.K. Rowling wytaczali najcięższe armaty, ostrzegając przed demonicznymi wpływami tych opowieści. Czy Kościół radzi dziś sobie z dobrym rozeznawaniem, co w kulturze masowej jest rzeczywistym zagrożeniem, a co jedynie rozrywką czy komercją?

- Diabeł działa tak, jak tajne służby - nie ustępuje ojciec Przemysław, franciszkanin z lęborskiego kościoła św. Jakuba Apostoła. - Kusi do czegoś z pozoru niewinnego, a potem zostawia poczucie oszukania.

Ojcowie franciszkanie organizują w Lęborku po raz pierwszy "Holy Wins". Modlitwa i świadectwa w kościele, a potem wieczorna procesja z relikwiami przez miasto mają być przeciwwagą dla halloweenowych rozrywek. Tego rodzaju imprezy są organizowane coraz częściej przez parafie w całej Polsce. W kartuskiej kolegiacie na przykład dzieci przebierać się będą za świętych. Przez Żukowo przejdzie procesja światła, a wieczorem odbędzie się koncert.

Gdańscy franciszkanie organizowali "Holy Wins" rok temu. W tym roku zrezygnowali. - Co to wnosiło nowego? - pyta retorycznie ojciec Andrzej. - Mamy piękne tradycje Wszystkich Świętych, po co naśladować coś innego.

W szkołach halloweenowe przebieranki organizowane są już zwyczajowo. - Mnie się tradycje Halloween nie podobają - oponuje przeciwko temu Wojciech Kotas, rodzic.
- Są nam obce kulturowo. Poprosiłem moje dzieci, by nie brały udziału w tych zabawach. Nie zauważyłem, żeby za nimi tęskniły.

Wojciech Kotas wraz z grupą rodziców przygotowali nawet wzór pisma, które mogą wykorzystać rodzice, jeśli nie chcą, by ich dzieci brały udział w szkolnych zabawach Halloween. Można je znaleźć na stronie www.czasdlarodzin.pl.

W Gdańskiej Autonomicznej Szkole Podstawowej z problemem poradzono sobie inaczej: Wszystkich Świętych i Halloween wyraźnie rozdzielono.
- Dzieci poznają tradycję Halloween na lekcjach języka angielskiego - wyjaśnia Anna Olszewska, dyrektor szkoły. - W szkole organizujemy też konkurs na najciekawszą dynię. Można powiedzieć, że Wszystkich Świętych celebrujemy, a o Halloween mówimy.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki