Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Wójt gminy Choczewo, Wiesław Gębka: - "Z nami się nie rozmawia, tylko informuje"

ab
Kontrowersje wokół budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Wójt gminy Choczewo, Wiesław Gębka: - "Z nami się nie rozmawia, tylko informuje"
Kontrowersje wokół budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu. Wójt gminy Choczewo, Wiesław Gębka: - "Z nami się nie rozmawia, tylko informuje" Artur Baran
Choiaż budowa elektrowni jądrowej na Pomorzu jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, to już budzi kontrowersje. Z każdym dniem przybywa zarówno jej przeciwników, jak i zwolenników. Do grona niezadowolonych dołączył wójt gminy Choczewo Wiesław Gębka, który co prawda nie jest przeciwnikiem inwestycji, ale uważa, że gmina jest pomijana w większości kwestii, dotyczących przebiegu jej realizacji. Ponadto poczynania spółki Polskich Elektrowni Jądrowych krytykuje stowarzyszenie Bałtyckie S.O.S. - PEJ natomiast uspokaja.

W drugiej połowie grudnia 2021 roku spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) podała informację, że w nadmorskiej gminie Choczewo ma powstać atomówka. Jako lokalizację wskazano tę o nazwie "Lubiatowo-Kopalino". Jak się można było spodziewać, budowa tak ogromnej inwestycji, jaką niewątpliwie jest elektrownia jądrowa, będzie miała zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.

ZOBACZ TEŻ:

Elektrownia jądrowa na Kaszubach. Rozmowa z posłanką partii Zieloni, która spotkała się z mieszkańcami w Kopalinie ws. atomówki

Gmina Choczewo czuje się pomijana. Komentarz wójta

Wójt gminy Choczewo, Wiesław Gębka podkreślał, że o ile budowa samej elektrowni nie stanowi większego problemu, to są inne kwestie z nią związane, w tym inwestycje jej towarzyszące, z którymi niekoniecznie się zgadza.

- Bardziej przejmujemy się całą infrastrukturą dotyczącą elektrowni, niż samą elektrownią. Nie ukrywam, że jedną z trudniejszych dla nas kwestii jest kolej, której linia ma przebiegać przez Stilo, w okolicach Zielonki. Jednak my się z tym nie do końca zgadzamy. Chcielibyśmy przede wszystkim ograniczyć poziom ingerencji w środowisko. Nie chcemy, aby budowa odbywała się na kilkunastu kilometrach szerokości pasa nadmorskiego. Na razie udało nam się ograniczyć wycinkę lasu o prawie 200 hektarów i walczymy o to, aby ją ograniczyć jeszcze bardziej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że z nami się nie rozmawia, tylko informuje. My chcemy być uczestnikiem całej tej inwestycji, czyli podmiotem, a nie przedmiotem. O nas się zapomina, a my przecież chcemy czynnie uczestniczyć w tej budowie, a nie być tylko informowani o jej postępach - powiedział wójt Wiesław Gębka.

Z kolei, jak podkreśla Rafał Banaszkiewicz, dyrektor Biura Przygotowania Inwestycji – PKP Polskie Linie Kolejowe S.A, celem budowy nowych linii kolejowych jest nie tylko usprawnienie budowy elektrowni i zminimalizowanie wpływu tej inwestycji na lokalne miejscowości. Linia kolejowa ma służyć również mieszkańcom, czyli umożliwić transport pasażerów.

- Budowa tzw. infrastruktury towarzyszącej jest niezbędna do rozpoczęcia realizacji prac związanych z budową elektrowni oraz późniejszej obsługi samej elektrowni. Z punktu widzenia naszej spółki, ma ona również przynieść korzyść mieszkańcom powiatu, zarówno wejherowskiego, jak i lęborskiego, w zakresie możliwości poprawy transportu publicznego. W ramach inwestycji towarzyszącej budowie elektrowni, przewidujemy dwa warianty realizacji linii kolejowych. Jednym jest z nich jest częściowa modernizacja istniejących linii. Kolejnym wariantem preferowanym przez naszą spółkę oraz przez PEJ, jest częściowo budowa nowej linii kolejowej. Ma ona umożliwić bezpośrednie połączenie Wejherowa z Łebą, a tym samym Łeby z Gdynią. Przy tym wariancie jest możliwość modernizacji linii kolejowej nr 229. Jest to linia, która łączy Łebę i Lębork. W ramach tej budowy nowe linie przewidujemy zelektryfikować - zapewniał Rafał Banaszkiewicz.

Obecnie PKP Polskie Linie Kolejowe są na etapie przygotowawczym. Wkrótce nastąpi wszczęcie postępowania na przygotowanie dokumentacji projektowej. Proces przygotowania inwestycji będzie trwać ponad dwa lata. Prace związane z modernizacją linii kolejowych mają ruszyć w pierwszym kwartale 2025 roku, po uzyskaniu decyzji administracyjnych.

- Celem PKP Polskich Linii Kolejowych S.A oraz PEJ w zakresie prowadzonych rozmów były ustalenia, aby linia kolejowa nie służyła jedynie budowie elektrowni oraz obsłudze, ale również lokalnej społeczności. Tym samym, w ramach realizacji tej linii kolejowej, przewidujemy budowę przystanków. Będziemy także prowadzić rozmowy z organizatorami przewozów kolejowych, aby byli przygotowani i dali możliwość prowadzenia ruchu i obsługi pasażerów po nowej linii kolejowej - podkreślał Rafał Banaszkiewicz.

Protestują przeciwnicy „atomówki” - w tym Stowarzyszenie Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich Bałtyckie S.O.S

Stanowcze „nie” dla elektrowni jądrowej na Kaszubach cały czas mówi Stowarzyszenie Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich Bałtyckie S.O.S., które stara się przedstawić argumenty, przemawiające za odrzuceniem tej lokalizacji. Stowarzyszenie ostatnio protestowało m.in. na plaży w Lubiatowie i Stilo.

- Podczas protestu w Lubiatowie można było obejrzeć wystawę zdjęć z budowy elektrowni jądrowej Hinkely Point w Anglii. Oglądający mogli zapoznać się z ogromem prac jakie będą miały miejsce w pobliżu ich domostw. Z kolei 17 lipca w Stilo spotkaliśmy się po raz kolejny, aby wyrazić swój sprzeciw budowie elektrowni jądrowej na najpiękniejszych obszarach nadmorskich, w gminie Choczewo. Turyści, którzy ukochali sobie dziewicze plaże od Lubiatowa, aż po Stilo wykazują zrozumienie dla naszego protestu i chętnie się do nas przyłączają - mówiła Aleksandra Aleksandrowicz-Łuc ze stowarzyszenia Bałtyckie S.O.S.

Przedstawicielka stowarzyszenia Bałtyckie S.O.S. zwróciła uwagę na to, że wszystkie cenne przyrodniczo obszary należy chronić i o nie dbać.

- Tak ogromna budowa będzie miała negatywny wpływ na obszar Natura 2000, który sąsiaduje bezpośrednio z terenem wyznaczonym pod elektrownię. Przypominam, że budowa będzie trwała minimum 20 lat i obejmie około 680 hektarów położonych pomiędzy Lubiatowem, a Stilo. Nadmorskie lasy, łąki zostaną wykarczowane i zniszczone, a środowisko życia wielu gatunków roślin, zwierząt i ptaków charakterystycznych dla tych rejonów na zawsze straci swoje siedliska. Pola uprawne zostaną poprzecinane liniami kolejowymi, drogami i liniami przesyłowymi. Do tej pory rolniczo - turystyczna gmina zostanie przekształcona w przemysłową. Warto również wspomnieć o okolicznych mieszkańcach, którzy przez najbliższe 20 lat nie zaznają spokoju. Prace budowlane będą trwały przez 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu, a ciężarówki dostarczające materiały będą przejeżdżały pod domami mieszkańców co minutę - dodała.

Z kolei podczas obchodów Dni Choczewa przedstawiciele stowarzyszenia rozmawiali z mieszkańcami oraz turystami na temat planowanej budowy elektrowni jądrowej w Słajszewie. Jak podkreślała Aleksandra Aleksandrowicz-Łuc, celem protestów jest obrona naturalnych obszarów nadmorskich wybrzeża Bałtyku przed dewastacją, spowodowaną budową infrastruktury jądrowej.

- Nie można ratować klimatu, rujnując klimat. Naszą główną obawą jest m.in. to, że ta wielka inwestycja zniszczy to naturalne piękno bezpowrotnie. Poza tym będzie to miejsce składowania odpadów radioaktywnych. Dodatkową kwestią jest to, że znamy przykłady rozpoczętych inwestycji, które nie zostały zakończone jak w Żarnowcu, lecz straty powstałe na początkowych etapach ich realizacji pozostały i są nieodwracalne. Ponadto, prawdziwym skarbem tej okolicy jest plaża, która zyskała miano jednej z najpiękniejszych plaż w Polsce. Coś co dotychczas było chlubą mieszkańców oraz turystów, ma iść na wycinkę – podkreślała.

ZOBACZ TEŻ:

Choczewo. Elektrownia jądrowa. Porozumienie między samorządami

PEJ odpiera ataki

Z zarzutami Bałtyckiego S.O.S nie zgodziła się spółka Polskich Elektrowni Jądrowych. Marcin Skolimowski, kierownik działu komunikacji zewnętrznej spółki PEJ mówił, że dokładają wszelkich starań, aby realizacja inwestycji odbywała się przy jak najmniejszej ingerencji w życie mieszkańców i środowiska.

- Tereny leśne na obszarze gminy Choczewo, to w dużym stopniu lasy gospodarcze, sztucznie nasadzone w celu zapobiegania przesuwaniu się wydm w głąb lądu. Dominującym gatunkiem w drzewostanie jest tu sosna zwyczajna. Obszar lasu, przeznaczonego do wycięcia, zależy od wielu czynników, w tym m.in. ostatecznie wybranej lokalizacji elektrowni jądrowej, wybranego podwariantu technicznego związanego z systemem chłodzenia czy też opcji realizacji rurociągów i kanałów na potrzeby poboru i zrzutu wód chłodniczych - mówił Marcin Skolimowski.

Kierownik działu komunikacji zewnętrznej spółki PEJ nie zgodził się również z tym, że wycinka lasów obejmie około 685 ha. Według zapewnień i informacji jakie podaje PEJ, ma ona być o połowę mniejsza.

- Przykładowo, szacuje się, że w przypadku wyboru lokalizacji Lubiatowo – Kopalino i wykorzystania otwartego układu chłodzenia łączna utrata powierzchni lasów gminy Choczewo może wynieść ok. 5% powierzchni lasów, występujących w gminie, tj. 335 ha. Planujemy też realizację szeregu działań, które pozwolą zmniejszyć wpływ inwestycji na życie mieszkańców oraz środowisko naturalne, w tym obszary leśne. Przede wszystkim, planujemy ograniczenie wylesienia do niezbędnego minimum. Co więcej, część Obszaru Realizacji Przedsięwzięcia, czyli terenu zajętego na potrzeby prac budowlanych, na którym nie będzie zlokalizowana elektrownia i infrastruktura towarzysząca, zostanie zrekultywowana na przykład poprzez wykonanie nasadzeń drzewostanu[/i] - zapewniał.

PEJ nie zgadza się także ze zdaniem, że "wielka inwestycja zniszczy to naturalne piękno bezpowrotnie". Spółka podkreśla, że dołoży również wszelkich starań, aby na etapie realizacji inwestycji, eksploatacji i likwidacji maksymalnie możliwie minimalizować wpływ inwestycji na środowisko i życie mieszkańców. I zapewnia, że po zakończeniu budowy elektrowni plaża będzie w całości dostępna dla mieszkańców i turystów, a samą elektrownię od plaży będzie oddzielał pas drzew.

- Żadna inwestycja w Polsce nie była dotychczas poddana tak szczegółowym i kompleksowym badaniom, jakim spółka Polskie Elektrownie Jądrowe poddała obie rozważane lokalizacje elektrowni jądrowej na Pomorzu. Zakres badań i analiz został ustalony przez niezależny organ sprawujący kontrolę nad ochroną środowiska, czyli Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ). To on określił zakres raportu środowiskowego, opisującego szczegółowo miejsce inwestycji oraz jej oddziaływanie na otoczenie. To GDOŚ w tzw. decyzji środowiskowej określi też warunki, jakie spółka PEJ, jako inwestor w procesie budowy elektrowni jądrowej, będzie zobligowana spełnić, by realizować inwestycję mającą możliwie najmniejszy wpływ na otoczenie. Za obecną lokalizacją przemawia natomiast kilka istotnych faktów. Po pierwsze, Pomorze to region, w którym brakuje stabilnych, niezależnych od czynników zewnętrznych, mocy wytwórczych. Po drugie na etapie analizy okazało się, że lokalizacja „Lubiatowo-Kopalino” jest lokalizacją, która w najmniejszym stopniu oddziałuje na środowisko naturalne i mieszkańców. Przy realizacji inwestycji w tym wariancie nie będzie też na przykład potrzeby przesiedleń gospodarstw domowych, co byłoby konieczne w sytuacji budowy elektrowni w lokalizacji Żarnowiec. Polskie Elektrownie Jądrowe dołożą również wszelkich starań, aby na etapie realizacji inwestycji, eksploatacji i wreszcie likwidacji maksymalnie możliwie minimalizować wpływ inwestycji na środowisko i życie mieszkańców. Warto zauważyć, że po zakończeniu budowy elektrowni plaża będzie w całości dostępna dla mieszkańców i turystów, a samą elektrownię od plaży będzie oddzielał pas drzew - podkreślało kierownictwo PEJ.

PEJ zaprzecza również temu, że będzie to miejsce składowania odpadów radioaktywnych. Spółka tłumaczy, że odpady promieniotwórcze, pochodzące z elektrowni jądrowych, to m.in. odzież ochronna oraz wkłady filtrów oczyszczania. Na terenie elektrowni odpady takie będą przetwarzane (minimalizacja objętości przez prasowanie, pakowanie do pojemników transportowych, zagęszczanie cieczy) i po odpowiednim zabezpieczeniu magazynowane, a następnie przekazywane do składowania odpadów promieniotwórczych, które będzie poza terenem elektrowni.

- Warto pamiętać, że Polska posiada 60-letnie doświadczenie w bezpiecznym postępowaniu z odpadami promieniotwórczymi i wypalonym paliwem jądrowym z reaktorów badawczych. W Polsce funkcjonuje już jedno składowisko powierzchniowe i znajduje się ono w Różanie, w woj. mazowieckim. Jeśli natomiast chodzi o wypalone paliwo jądrowe, to zarówno krajowe normy, jak i przepisy międzynarodowe, są bardzo restrykcyjne w tej kwestii. Ze względów technicznych wypalone paliwo musi być czasowo przechowywane na terenie elektrowni w specjalnie przygotowanych basenach - jest to procedura standardowa, stosowana we wszystkich elektrowniach jądrowych. Potem paliwo będzie bezpiecznie przechowywane w przechowalniku na terenie elektrowni, a następnie zostanie skierowane do docelowego składowiska głębokiego poza terenem inwestycji - tłumaczyło kierownictwo PEJ.

Omawiali szczegóły procesu inwestycyjnego dot. elektrowni

Warto dodać, że w ostatnim czasie, w Starostwie Powiatowym w Wejherowie, odbyło się kolejne spotkanie poświęcone budowie i funkcjonowaniu elektrowni jądrowej oraz związanym z tym rozwojem regionu. Głównym tematem rozmów były inwestycje towarzyszące budowie i funkcjonowaniu elektrowni jądrowej, czyli drogi, połączenie kolejowe oraz sieci elektroenergetyczne.

– Spotkanie dotyczyło nie tylko harmonogramu realizacji kolejnych prac, ale przede wszystkim związane było z przedstawieniem niezbędnych inwestycji towarzyszących, służących skomunikowaniu rejonu budowy z sieciami transportowymi. Planowane jest stworzenie nowego połączenia drogowego i kolejowego oraz sieci przesyłowych – mówiła Starosta Wejherowski Gabriela Lisius.

Spotkanie było drugim tego typu wydarzeniem zorganizowanym z inicjatywy spółki PEJ oraz starosty powiatu wejherowskiego. Podczas wydarzenia, poza przedstawieniem wstępnego harmonogramu działań, m.in. poinformowano samorządowców o aktualnym stanie prac związanych z inwestycją. W spotkaniu wzięli udział samorządowcy, przedstawiciele Polskich Elektrowni Jądrowych, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, PKP Polskich Linii Kolejowych oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

- Przygotowania do budowy, a potem sama budowa i eksploatacja elektrowni jądrowej, to złożony proces, na który składa się wiele elementów. Zdajemy sobie sprawę, że towarzyszące tej inwestycji drogi, połączenia kolejowe czy sieci elektroenergetyczne to kwestie, które interesują zarówno samorządy, jak i mieszkańców, dlatego też to tym tematom poświęciliśmy dzisiejsze spotkanie. Dziękuję naszym partnerom z Polskich Kolei Państwowych, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Polskich Sieci Elektroenergetycznych za udział w dialogu na temat realizowanych przez nich projektów[/i] – mówiła Joanna Szostek, odpowiedzialna za komunikację i relacje z otoczeniem Polskich Elektrowni Jądrowych.

Podczas spotkania omówiono z jednej strony status programu budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej, a z drugiej zaawansowanie prac nad projektami związanymi z drogami dojazdowymi, linią kolejową oraz sieciami przesyłowymi. Zarówno drogi, jak i połączenie kolejowe mają być wykorzystywane nie tylko na potrzeby elektrowni, ale także być dostępne dla mieszkańców oraz turystów. Rozmowy i uzgodnienia dotyczące rozwoju regionu w związku z budową i eksploatowaniem elektrowni jądrowej będą kontynuowane w miarę postępu procesu inwestycyjnego

Przypomnijmy, że obowiązujący zaktualizowany program polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) z października 2020 roku zakłada budowę do 6 reaktorów o mocy 6-9 GWe do 2043 roku. Mają one powstać nie w jednej, a w dwóch lokalizacjach. Kolejne bloki jądrowe mają szansę powstać w innej części kraju, na przykład w lokalizacjach wykorzystywanych obecnie przez elektrownie systemowe. Za takim wyborem przemawia m.in. rozwinięta sieć przesyłowa i transportowa oraz położenie w centrum Polski.

Według założeń PPEJ, pierwszy blok elektrowni jądrowej zostanie uruchomiony w 2033 roku, a kolejne bloki będą oddawane co kilka lat. Harmonogram inwestycji dla lokalizacji realizowanej w wariancie przez nas preferowanym, czyli „Lubiatowo – Kopalino” zakłada czas trwania fazy budowy pierwszego bloku wynoszący ok. 10 lat. Faza budowy obejmuje etap prac przygotowawczych (ok. 3 lata), budowę właściwą elektrowni (ok. 6 lat) i rozruch (około roku).

ZOBACZ TEŻ:

Elektrownia atomowa na Pomorzu. Inż. Zbigniew Wiegner budował elektrownię w Finlandii, mówi o atomówce w gminie Choczewo. Kiedy powstanie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki