Kontrowersje. W Toruniu walki kobiet w klatkach! Szczęśliwie, nie w miejskiej hali

Zobacz wideo: Szacunek zbiorów zbóż, warzyw i owoców 2021

The War to projekt z założenia brutalny. Podczas walk na gołe pięści w klatkach ma się lać krew, widoczne mają być ból i cierpienie. Organizatorzy zarabiają na sprzedaży dostępu do oglądania potyczek (PPV). Przedsięwzięcie jest w pełni legalne. Kontrowersje wiosną tego roku wzbudził jednak fakt, że walki odbywać się mają w miejskiej Arenie Toruń przy ul. Bema. Miejska spółka Toruńska Infrastruktura Sportowa (TIS) przyznała, że podpisała z umowę na 3 gale The War.

Sprawę ujawniły "Nowości". Wprost pytaliśmy, czy miasto powinno zarabiać na tak kontrowersyjnym przedsięwzięciu. Okazało się, że spółka TIS zrezygnowała ze współpracy z organizatorami. "Z uwagi na nagonkę medialną sugerującą, iż miejska spółka nie powinna brać udziału w (cyt.)„ niepokojącym trendzie promowania patologii w sporcie” oraz nie powinna zarabiać na brutalnych i krwawych walkach, zarząd spółki zrezygnował ze współpracy z organizatorem - podała Toruńska Infrastruktura Sportowa w komunikacie przesłanym niektórym lokalnym mediom.

W tym momencie zatem The War to już przedsięwzięcie prywatne, którego przebieg nie krzyżuje się z samorządowymi podmiotami. Kontrowersje jednak budzi nadal, co pewnie służy reklamie, bo porywa się na coraz brutalniejsze projekty. Pierwsza gala z walkami w klatkach odbyła się w czerwcu, w obiekcie ulokowanym w północno-wschodniej części miasta. Organizatorzy zastrzegają, by nie podawać dokładnej lokalizacji.

Druga gala odbędzie się w tym samym miejscu 14 sierpnia. To na niej walczyć w klatkach na gołe pięści mają kobiety. I to grupowo! - To pierwsze tego typu walki na świecie. I nie ma w tym twierdzeniu żadnej przesady, to nie chwyt reklamowy. Były już podobne walki pań, ale pojedyncze. Grupowe organizujemy jako pierwsi w historii - mówi "Nowościom" Denis Załęcki, organizator The War.

Sylwetki pierwszych trzech zawodniczek już reklamują galę z plakatów. To Agnieszka, Roksana i Weronika. Trio określane jest jako "Bad Girls". Walce towarzyszy hasło reklamowe "Trzeba spróbować wszystkiego". Przeciwniczki dla tej grupy już się znalazły. Podobno nie było z tym problemu.

-Panie walczyć będą w klatkach na gołe pięści grupowo, bez limitu czasowego, do nokautu lub poddania się - mówi Denis Załęcki. Swój damski projekt uznaje za nowatorski, ale nie jakiś kontrowersyjny czy oburzający.

Pomysł na walki kobiet podzielił nawet gorących sympatyków The War. Dowodem tego są choćby komentarze w mediach społecznościowych. "To już przesada" - piszą internauci na facebookowym profilu turnieju. Ale są i tacy, którym zamysł się podoba. "Nie możemy się doczekać" - piszą oni.

Wiadomo, że sponsorami The War są m.in. przedsiębiorcy z Torunia. Na pierwszym plakacie promującym turniej występował w tej roli np. Ośrodek Szkolenia Kierowców AutoSTER. Obecnie jako główny sponsor drugiej gali, a zatem i walk kobiet, przedstawiany jest przez organizatorów "Bud-Rem-Stal". To spółka z Siemonia, zajmująca się handlem wyrobami hutniczymi. Nie jest też tajemnicą, że The War silnie związane jest ze środowiskiem kibiców Elany. Spośród nich zresztą wywodzi się też część zawodników.

WAŻNE:

"My tylko wynajmujemy organizatorom The War powierzchnię. Nie mamy niczego wspólnego z tym turniejem. Walki będą się potem odbywać bez udziału kibiców i relacjonowane będą online" - mówił nam w kwietniu br. Błażej Ciasto-Cytowicz z działu marketingu Toruńskiej Infrastruktury Sportowej (TIS).

To miejska spółka, która zarządzą Areną Toruń, czyli halą przy ul. Bema. Po naszych publikacjach TIS zrezygnowała jednak ze współpracy z organizatorami The War.