Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola inspekcji handlowej. Jak w sklepach oszukują na rybach i owocach morza?

Kamila Grzenkowska
123rf.com
Zamiast dorsza sprzedawano czarniaka, a jako filety z soli - filety z limandy żółtopłetwej. Poza tym kupowano ryby o mniejszej gramaturze niż wskazywała informacja na opakowaniu. UOKiK i Inspekcja Handlowa w Gdańsku opublikowały właśnie raport z kontroli przeprowadzonej pod koniec 2014 r.

Dotyczyła ona mrożonych ryb i owoców morza. Inspektorzy sprawdzali ich jakość i to, czy przedsiębiorcy przestrzegają zasad obrotu tymi produktami. Skontrolowano 164 sklepy detaliczne i hurtownie w całym kraju, sprawdzając w nich 950 partii produktów.

Nieprawidłowości stwierdzono aż w 116 placówkach, kwestionując 360 partii produktów! Producenci nie informowali też klientów o obecności... fosforu, który dodali do produktów (ryby mrożone, które go zawierają, mają mniej tkanki mięsnej). Na szczęście tylko w sześciu sklepach znaleziono produkty przeterminowane. Wszystkie zakwestionowane towary zostały wycofane z obrotu.

Na Pomorzu skontrolowano dziewięć placówek, w tym cztery hurtownie, cztery sklepy sieciowe i jeden "mały' sklep.
- W sześciu z nich stwierdzono nieprawidłowości. W 43 skontrolowanych partiach produktów zakwestionowano aż 12 partii, czyli 28 proc. - podkreśla Waldemar Kołodziejczyk, p.o. rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
Na Pomorzu nie znaleziono co prawda źle opisanych ryb, ale klienci kupowali mrożonki o dużo mniejszej wadze, niż informował na opakowaniu producent. Było w nich zbyt dużo glazury, czyli wody, a za mało zawartości fileta bądź tuszki. Tak było w przypadku m.in. mrożonego sandacza, pangi, morszczuka i tilapii. Na opakowaniach znajdowała się np. informacja, że ważą 450 gramów, a w rzeczywistości było to 410-420 gramów. Glazury, zamiast 10 proc., było z kolei 20-25 proc. Zakwestionowano też mrożone, obrane krewetki. Na nich też było zbyt dużo glazury.

Inspektorzy sprawdzali też prawidłowość oznakowania produktów. Zdarzały się przypadki, że brakowało informacji o tym, w jakiej temperaturze i do kiedy trzymać mrożonki, albo o obszarze połowu danej ryby.

Na Pomorzu nałożono w sumie osiem decyzji administracyjnych - kary finansowe wyniosły od 500 złotych wzwyż.
W tym roku do inspektoratu trafiło z kolei zgłoszenie o rzekomych, niewłaściwych cechach konkretnej partii śledzi. - W maju br. skontrolowaliśmy świeże ryby na Hali Targowej w Gdańsku - potwierdza Waldemar Kołodziejczyk. - Nieprawidłowości nie stwierdzono.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki