Koniec świata 21 grudnia 2012 - przepowiednie jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego
Skąd się więc wzięła katastroficzna wizja końca świata, fizycznej zagłady?
To nie pierwsza data końca świata. Ileż to się naczytaliśmy o takich przypadkach. Na ludzkim strachu można bardzo dobrze zarobić. Teraz też słyszymy o wielu cwaniakach, na przykład niejaki Patrick Geryl, pochodzący z Belgii astrofizyk amator, prorok amator, jest najpopularniejszym, a zarazem najbardziej kontrowersyjnym autorem książek o końcu świata, mającym nastąpić już wkrótce. Ponoć napisał ich dziewięć i każda jest bestsellerem. W Polsce też sprzedało się kilkadziesiąt tysięcy tłumaczeń tych pozycji. A ile się ich sprzedało w całej Europie i USA? Obecnie Geryl organizuje grupę przetrwania - zespół ludzi, którzy z rocznym zapasem wody i żywności schronią się wysoko w górach Afryki w specjalnie wybudowanych bunkrach. Koszt zakwaterowania w takim bunkrze wynosi kilka tysięcy euro od osoby. Europa i Ameryka Północna nie nadają się do zorganizowania obozów przetrwania, bowiem podczas kataklizmów powstałyby 1,5-kilometrowej wysokości fale, a trzęsienia ziemi zniszczyłyby elektrownie atomowe, co doprowadziłoby do skażenia środowiska naturalnego na wiele lat. Belgijska firma ETAP, w której Geryl najprawdopodobniej ma udziały, poleca jej wyroby - produkuje niezatapialne łodzie. Natomiast inny przedsiębiorczy biznesmen uruchomił doskonale prosperującą firmę budującą luksusowe schrony. Podobno w samej Europie postawił ponad 5 tys. takich obiektów.
Twórca filmów grozy Roland Emmerich wyreżyserował kolejne dzieło o apokalipsie - film zatytułowany "2012". CZYTAJ DALEJ>