Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt wśród gdańskich muzułmanów. Incydentem przy meczecie zajmie się prokuratura?

Szymon Zięba
Przemek Świderski
Sprawa incydentu, do którego doszło na początku sierpnia między byłym imamem a sekretarzem gminy muzułmańskiej, trafiła do prokuratury. Przypomnijmy, na nagraniu z monitoringu umieszczonym w internecie widać, jak Hani Hraish, odwołany w marcu tego roku imam, szarpie Marcina Mucharskiego, sekretarza Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku.

Prokuratura sprawdzi, czy Hani Hraish, były imam gdańskiego meczetu, złamał prawo. Sprawę szarpaniny z sekretarzem muzułmańskiej gminy Marcinem Mucharskim policja przekazała śledczym.

- Obaj mężczyźni zostali przesłuchani. Biorąc pod uwagę relację pokrzywdzonego, zdarzenie zostało zakwalifikowane z art. 157 kodeksu karnego. Chodzi o uszkodzenie ciała, w tym wypadku poniżej siedmiu dni. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi podkom. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Sprawę przekazaliśmy do prokuratury - dodaje policjantka.

- Sprawa została zarejestrowana - potwierdza prokurator Monika Rutecka z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Prowadzimy postępowanie przygotowawcze, jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o przedstawieniu komukolwiek zarzutów - dodaje.

Przedstawiciele MZR informowali, że Hani Hraish w marcu tego roku został usunięty z szeregów Muzułmańskiego Związku Religijnego RP. Odwołano go także z funkcji imama.
- Zdarzenie z początku sierpnia było typowym zachowaniem pana Hraisha. Podejście emocjonalne, niemające nic wspólnego z religią, a podszyte jedynie ambicjami. Tak się ukrywa własne kompleksy - mówi Marcin Mucharski. I dodaje: - Nasza gmina ma już dość tego typu zachowań. Mam nadzieję, iż postawienie zarzutu panu Hraishowi przetnie tę pępowinę agresji, jaką się żywi ten człowiek.

Hani Hraish podkreśla, że stracił cierpliwość, bo Marcin Mucharski go obraził.
- Ale nie ma mowy, żebym w jakikolwiek sposób go skrzywdził tym lekkim pchnięciem czy lekkim kopniakiem - mówi o incydencie z początku sierpnia. I podkreśla, nie kryjąc zdenerwowania: - Jednak prokuratura powinna zająć się nie tym incydentem, a nielegalnie udostępnionym nagraniem z monitoringu!

Hani Hraish dodaje, że po opublikowaniu nagrania w internecie pojawiły się groźby pod jego adresem. Zamierza też wystąpić na drogę prawną przeciwko osobom, które nagranie z kamer meczetu udostępniły.
- Po prostu boję się o swoją rodzinę - kwituje.
Cały artykuł przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (13.08.2014) lub e-wydaniu gazety na stronie prasa24.pl
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki