Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt władz Gdyni ze spółdzielnią mieszkaniową "na Wzgórzu"

Szymon Szadurski
Na Dąbrowie policja jest bezradna wobec piratów drogowych?
Na Dąbrowie policja jest bezradna wobec piratów drogowych? Tomasz Bołt
Na Dąbrowie policja jest bezradna wobec piratów drogowych. Dlaczego - pisze Szymon Szadurski

Władze Gdyni toczą spór ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Na Wzgórzu", zarządzającą ul. Kolendrową, Melisową, Miłkową, Imbirową i Kameliową. Choć wojewoda zakwalifikował je do kategorii gminnych, miasto do dziś nie przejęło ich z rąk spółdzielni. Ponieważ trakty te nie są ulicami publicznymi, lecz wewnętrznymi w zarządzie prywatnego właściciela, nie obowiązuje na nich kodeks drogowy. Zdarzały się już sytuacje, iż złapani tam przez policję na wykroczeniach kierowcy odmawiali przyjmowania mandatów.

- Policyjny patrol dwa tygodnie temu postanowił ukarać mnie na ulicy Kameliowej za nieprawidłowe parkowanie - mówi Aleksander Krzywkowski, mieszkaniec Dąbrowy. - Pal licho, że moim zdaniem przyczepili się bez sensu, ale zrobili to na prywatnej ulicy! Powiedziałem, że mandatu nie przyjmę i niech piszą wniosek do sądu, a i tak wybronię się na sali sądowej. W konsekwencji nawet włos mi z głowy nie spadł.

Jolanta Kalinowska, członek SM "Na Wzgórzu" i była radna miasta, mówi, że mandatu na ul. Kameliowej czy Kolendrowej nigdy by nie przyjęła. - Przecież jako członek spółdzielni jestem obecnie współwłaścicielem tych ulic - argumentuje. - To tak samo, jakby policjanci próbowali wejść bez nakazu do prywatnego mieszkania i ukarać kogoś na przykład za wypicie piwa. Jestem zdania, że nawet te osoby, które nieświadomie przyjęły mandaty za wykroczenia popełnione na ulicach , mogłyby się odwołać od tych nieprawnie nałożonych kar do zarządu SM "Na Wzgórzu".

Większości mieszkańców Dąbrowy taka sytuacja jednak wcale nie cieszy. - Ulica Kameliowa czy Kolendrowa są ważne dla układu komunikacyjnego osiedla - mówi Janusz Dudek. - Nie wyobrażam sobie, aby kierowcy mogli jeździć na nich po 100 km/h, a policja nie będzie mogła nic zrobić.

Są też jednak dobre wieści dla mieszkańców, bo miasto zamierza wkrótce ulice z rąk spółdzielni wykupić. Pierwsze decyzje mogą zapaść już na wtorkowym posiedzeniu prezydenta miasta.

Pełna samowolka, dopóki miasto nie przejmie ulic

Rozmowa z Jackiem Benertem, prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Wzgórzu"

Gdynianie, przyłapani przez policję lub Straż Miejską na wykroczeniach na ulicach w zarządzie spółdzielni, mogą podobno unikać kary.

Oczywiście. Miasto ciągle nie przejęło kilku naszych ulic, stąd są one drogami wewnętrznymi i nie obowiązuje na nich kodeks drogowy. Takie są zapisy ustawy o drogach publicznych. W praktyce oznacza to, że policja nie może na tych ulicach zatrzymywać kierowców. Nawet, jeśli funkcjonariusze lub strażnicy miejscy złapią kogoś na wykroczeniu, osoba ta może odmówić przyjęcia mandatu, a nie spotkają jej za to żadne konsekwencje.
Zdarzały się już takie sytuacje?
Nawet mnie przytrafił się ostatnio taki przypadek. Na jednej z ulic zapadła się studzienka, przyjechała Straż Miejska, wezwała mnie jako zarządcę drogi i zaczęła straszyć mandatem. Nie przyjąłem go i zwróciłem uwagę funkcjonariuszom, aby sprawdzili, czy przypadkiem nie podjęli interwencji na prywatnym terenie. Ostatecznie nie otrzymałem ani mandatu, ani nie skierowano przeciwko mnie wniosku do sądu, a studzienkę naprawiło miasto. Analogiczna sytuacja ma miejsce w stosunku do wszystkich wykroczeń na tych ulicach. Policja co prawda patroluje ten rejon osiedla nawet nieoznakowanymi radiowozami, ponieważ tajemnicą poliszynela jest, iż w pobliskich zagajnikach kwitnie handel narkotykami, jednak kierowcom łamiącym przepisy funkcjonariusze nie są w stanie nic zrobić. Nie mogą zatrzymać i ukarać nawet kierowców jadących po kielichu.

Policjanci twierdzą jednak, że mogą reagować, gdy przy ulicy stoi znak "strefa zamieszkania".
To prawda, też sprawdzałem tę kwestię. Sęk jednak w tym, że na Dąbrowie przy naszych ulicach takich znaków nie ma. Gdybym był złośliwy, mógłbym na wszystkich ulicach w zarządzie spółdzielni wprowadzić ruch lewostronny, wzorem Wielkiej Brytanii, a nikt by nie mógł nic z tym zrobić.

W Określonych sytuacjach i tak możemy reagować

Rozmowa z aspirant sztabową Hanną Kaszubowską, rzecznikiem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Na gdyńskim osiedlu Dąbrowa miasto prowadzi spór ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Na Wzgórzu" o status kilku ulic. Prezes spółdzielni mówi, że dopóki gmina nie zdeklaruje się, że drogi te są publiczne, a nie wewnętrzne, kierowcy mogą na nich wyprawiać, co chcą.
Sytuacja nie do końca wygląda w ten sposób. To prawda, że na ulicach wewnętrznych w zarządach wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni mamy ograniczone pole działania i nie możemy karać kierowców na takich samych zasadach, jak na drogach publicznych. W miejscach tych obowiązuje bowiem nie kodeks drogowy, lecz uregulowania samych zarządców. Są jednak od tego wyjątki. Dla przykładu, jeśli ulica oznaczona jest charakterystycznym, niebieskim znakiem "strefa zamieszkania", możemy prowadzić na niej działania, nawet wtedy, gdy jest prywatna. Jeśli więc kierowca na takiej ulicy zaparkuje np. na przejściu dla pieszych, może spodziewać się mandatu. Jeśli jednak zrobi to na drodze wewnętrznej będącej w zarządzie spółdzielni mieszkaniowej, nie możemy go ukarać.

Ale zdaniem przedstawicieli SM "Na Wzgórzu" funkcjonariusze nie mogliby zrobić nic kierowcy na niektórych ulicach na Dąbrowie nawet w przypadku, kiedy złapią go na gorącym uczynku, gdy jedzie pod wpływem alkoholu.
Stanowczo nie zgadzam się z tą opinią i przestrzegam przed takim myśleniem. Każdy kierowca, który zostanie zatrzymany, gdy prowadzi samochód w stanie nietrzeźwym, poniesie tego konsekwencje i pobłażania dla takich zachowań nie będzie. Obojętnie, czy przyłapiemy go na drodze publicznej, osiedlowej czy wewnętrznej. Taka sytuacja nie jest już kwestią interpretacji kodeksu drogowego. Jazda samochodem, a nawet rowerem w stanie nietrzeźwym, to nie wykroczenie, lecz przestępstwo zagrożone karą więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki