Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Gdyni. Urzędnicy chcą przenieść ogródki działkowe na peryferia miasta

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
T.Bołt
Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa tłumaczy, że ogrody działkowe nie mają być likwidowane, lecz przenoszone z ruchliwych miejsc w bardziej zaciszne lokalizacje poza centrum. Po naszym trupie - mówią działkowcy i dodają - nikt nas nie zmusi, abyśmy się stąd wynieśli. Chyba że siłą. Czy w Gdyni szykuje się ostry konflikt między władzami miasta a działkowcami?

Gdyńscy urzędnicy chcą przenieść niemal wszystkie ogrody działkowe, funkcjonujące w mieście, na jego rogatki, w okolice lotniska przy granicy z Kosakowem.

Nieprzychylne dla działkowców regulacje pojawiają się w kolejnych, oficjalnych dokumentach urzędowych i powodują niezadowolenie wśród przedstawicieli tego środowiska. Przykładem jest zaktualizowane niedawno studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gdyni.

W dokumencie tym zapisano zamiar "perspektywicznej likwidacji ogrodów działkowych". Władze miasta dodatkowo jasno sygnalizują, iż nie zgodzą się na powstanie w przyszłości nowych takich obiektów na terenie gminy.

Do opracowania w studium dołączona jest mapka. Jej widok nie wróży działkowcom nic dobrego, bowiem aż 13 z 16 obecnie funkcjonujących ogrodów działkowych w Gdyni zaznaczono jako przewidziane do likwidacji. Gdyby urzędnikom udało się wprowadzić swoje zamiary w życie, działki znikną nie tylko z Redłowa, Orłowa czy Małego Kacka, ale także m.in. z Obłuża, Witomina i Chwarzna. Na działkowców, kiedy tylko dowiedzieli się o podobnych planach, padł blady strach. Zapowiadają oni, że użytkowanych od dziesięcioleci ogrodów będą bronić.

- Po moim trupie! - mówi Kazimierz Walkucki, który przez znaczną część roku spędza czas na terenie Robotniczych Ogrodów Działkowych "Słoneczny" w Chwarznie. - W urządzenie tutejszych ogrodów wiele osób włożyło lata swojego życia. Altanki są naszymi drugimi domami. Nikt nas nie zmusi, abyśmy się stąd wynieśli. Chyba że siłą. Ale czasy siłowych rozwiązań już chyba minęły.

Zamiarami władz Gdyni zainteresował się Czesław Smoczyński, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Gdańsku. Jeszcze w tym tygodniu zamierza on zwrócić się do urzędników z prośbą o wyjaśnienia. Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa tłumaczy, że ogrody działkowe nie mają być likwidowane, lecz przenoszone z ruchliwych miejsc koło ulic w bardziej zaciszne lokalizacje poza centrum. Na dodatek - za zgodą ich użytkowników.

Jak działkowcy Gdyni zamierzają się bronić? - CZYTAJ więcej we wtorkowym (11.02.2014) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo w jego wersji internetowej.

TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki