Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt interesów w Arce Gdynia

Piotr Wiśniewski
Arka jest na spadkowym miejscu w I lidze. Według naszych informacji część piłkarzy gra przeciwko trenerowi Petrowi Nemcowi.

Sytuacja żółto-niebieskich każe bić na alarm. Sygnały ostrzegawcze pojawiły się już wcześniej, po meczu z Ruchem Radzionków. W Świnoujściu miał być przełom, przynajmniej tak zapowiadali piłkarze. Wierzyli w to również kibice. Niestety, dochodzą do nas niepokojące informacje. Czyżby nie wszystkim zależało na dobrej grze Arki w lidze?

Słabe wyniki muszą odbić się na atmosferze w zespole. W środę doszło do spotkania wewnątrz drużyny. Padły na nim mocne słowa. Poprawa miała przyjść w Świnoujściu. Tam arkowcy zapowiadali grę o trzy punkty. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy w szatni mówią jednym głosem. Po porażce z Flotą piłkarze podeszli pod sektor zajmowany przez fanów Arki. Doszło do wymiany zdań. Rozmowa trwała blisko 20 minut. Kibice żółto-niebieskich pytali wprost: "Skąd bierze się tak słaba postawa zespołu?". Co ciekawe, niektórzy z zawodników winą za taki stan rzeczy obarczali szkoleniowca żółto-niebieskich.

- Część piłkarzy narzekała na treningi u trenera Nemca - mówi nam jeden z kibiców Arki obecnych na wyjeździe, znany w kibicowskim środowisku z członkostwa w Stowarzyszeniu Kibiców Gdyńskiej Arki. - Podkreślali, że na zajęciach jest tylko i wyłącznie siłownia, zero taktyki. Widać, że niektórzy zawodnicy nie są zadowoleni z pracy Petra Nemca. Na boisku grają przeciwko niemu. Nie walczą, odstawiają nogę, kłócą się między sobą. Jest nawet grupa piłkarzy, która dąży do zwolnienia trenera - mówi kibic Arki.
Na forum kibicowskim wrze. Co zrozumiałe, kibice są zbulwersowani taką postawą piłkarzy.

Przypomnijmy, że niedawno okazali piłkarzom sto procent poparcie, a teraz wychodzi na to, że nie wszyscy ciągną "wózek w tę samą stronę". - Zawodnicy twierdzą, że nie ma konfliktu między nimi - dodaje nasz rozmówca. W środę odbyło się spotkanie wewnątrz zespołu, podczas którego mieli sobie wyjaśnić wątpliwości. Miało być lepiej, tymczasem na meczu z Flotą efektów poprawy nie było widać. W rozmowie z nami część piłkarzy stała z boku, a część słuchała, co chcemy im przekazać. Winę przerzucali na kolegów.

Kibice są dość podzieleni, ale większość popiera Petra Nemca. - W tej sytuacji trener ma u nas kredyt zaufania - tłumaczy nam kibic Arki. - Mogę nie być tutaj obiektywny, ale wydaje mi się, że większość kibiców opowiada się po stronie szkoleniowca. Zresztą gdy Nemec przychodził do Arki, to nie kryliśmy z tego faktu radości. Cieszyliśmy się, że przyjdzie ktoś, kto będzie trzymał zawodników "za mordę".

Na oficjalnej stronie kibiców arkowcy.pl można przeczytać artykuł o niedwuznacznym tytule: "W co grają piłkarze Arki?". Uwagę zwraca kilka cytatów: "Jeśli piłkarze rzeczywiście grają przeciwko trenerowi, bo ten każe im biegać, to coś tu jest nie tak!", "Grając przeciwko trenerowi gracie przeciwko Arce, gracie przeciwko nam, kibicom! A do tego na pewno nie dopuścimy! Bierzecie kasę za swoją pracę! Na boisku macie gryźć trawę i umierać za Arkę, a nie spiskować przeciwko trenerowi!" czy też bardziej dosadne: "Mówicie, że problemem jest trener, a może problemem jest to, że nie chce się wam wstawać rano na treningi, bo wolicie robić imprezy do późna lub bawić się po klubach?".

Na koniec zaś pada inny mocny argument: "Daliśmy wam i trenerom sto procent poparcia, jednak jeśli nadal będziecie robić takie numery, jak podczas meczu z Ruchem Radzionków czy z Flotą, to na pewno nasza cierpliwość się skończy i wskoczycie szybko do tej samej taczki, na którą chcemy wsadzić zarząd i działaczy...". W obliczu niezadowalających wyników i słabej postawy części piłkarzy zapowiadano wobec nich kary finansowe, łącznie z wyrzuceniem do rezerw.

Jak nam się udało ustalić, w poniedziałek na treningu zabrakło kilku zawodników. To efekt wspomnianych wcześniej sankcji. - Uczulałem swoich zawodników, że gra się tutaj specyficznie. Niestety, nie wszyscy podeszli do tego tak jak powinni. Myśleli, że po prostu będą sobie grać piłką - mówił Nemec po meczu w Świnoujściu.
W tej sprawie próbowaliśmy również skontaktować się z Witoldem Nowakiem, przewodniczącym rady nadzorczej Arki, ale nie odbierał telefonów. Jego komórka milczy. Nie udało nam się także skontaktować z bramkarzem Marcinem Juszczykiem. Szkoda...
Gdyńskiej Arce na pewno nie służy też ciągła zmiana kapitana drużyny. Wygląda na to, że brakuje zawodnika, który byłby predestynowany do tej roli.

Kibice chętnie widzieliby w tej roli Damiana Krajanowskiego, który jest jednym z nielicznych zawodników, którym się nie obrywa. Prawy obrońca żółto-niebieskich gra od początku sezonu równo, ambitnie i przede wszystkim zostawia serce na boisku. - Nadal będziemy ich wspierać, ale nie mogą nas nabijać w butelkę. Mają zapier.., walczyć, trenować, a nie przepraszać i spiskować - puentuje kibic. Dla dobra Arki ten konflikt trzeba jak najszybciej rozwiązać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki