Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. "Będziemy mierzyć i oceniać szpitale"

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego
Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego Karolina Misztal
Już nie na „ochotnika”, a od 1 stycznia 2023 roku obowiązkowo, każdy szpital w Polsce będzie poddawany ocenie pod względem jakości leczenia oferowanego pacjentom oraz tego, czy czują się oni w nim bezpiecznie. Do podniesienia poprzeczki zmusi szpitale ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie, której projekt po szerokich i szczegółowych konsultacjach jest aktualnie finalizowany.

Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego

— Będziemy mierzyć i oceniać nie tylko parametry kliniczne, czyli jakość leczenia w danej placówce, ale również doświadczenia pacjentów z pobytu w niej (wraz z poziomem satysfakcji) oraz jakość zarządzania, który wpływa na poprawę tego bezpieczeństwa — tłumaczył minister zdrowia Adam Niedzielski. Szpitale, które zostaną ocenione najwyżej, będą nagradzane premią za jakość, mogą też liczyć na lepsze kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjentów przewiduje też wprowadzenie tzw. systemu non fault, czyli rejestrowania wszelkich zdarzeń niepożądanych a nie „zamiatania ich pod dywan”. Powstanie Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, który ma być utrzymywany przez NFZ (0,036 proc. wpływów ze składek na leczenie – w przyszłym roku ma to być 40 mln zł). Zostaną zlikwidowane wojewódzkie komisje ds. zdarzeń medycznych. Rejestr tych zdarzeń prowadzić będzie Ministerstwo Zdrowia (a nie NFZ, jak planowano w poprzedniej, lipcowej wersji dokumentu)

- Ustawa ta wprowadza zmiany bardzo oczekiwane przez pacjentów – przyznał Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. - Umożliwi im ona dochodzenie roszczeń w prosty, przyjazny sposób. Pacjent otrzyma finansowe zadośćuczynienie bez potrzeby przeprowadzania postępowania sądowego.

Rozwiązania zaproponowane w tej ustawie już częściowo funkcjonują – póki co w ramach Funduszu Kompensacyjnego Szczepień Ochronnych – na początek dotyczących szczepień przeciw COVID-19, a od przyszłego roku wszystkich szczepień obowiązkowych. Do Rzecznika Praw Pacjenta wpłynęło już od początku tego roku 800 wniosków o wypłatę zadośćuczynienia od pacjentów, którzy mieli po podaniu tej szczepionki ciężkie objawy niepożądane. Wnioski załatwiane są niemal z marszu. Kilkadziesiąt z nich już zostało zaakceptowanych, wypłaty ruszyły.

Za zdarzenie medyczne mają być uznawane: zakażenie, o ile było ono możliwe do uniknięcia, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia lub śmierć pacjenta, o ile mogły być następstwem nieprawidłowej lub opóźnionej diagnozy, leczenie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną lub bez zachowania staranności oraz uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia lub śmierć, których można było uniknąć dzięki zastosowaniu innej formy terapii.

Wysokość odszkodowania ma wynieść w przypadku zakażenia, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia od 2 do 200 tys. zł, a w przypadku śmierci – od 20 do 100 tys. zł. Kwota ma być zależna od „rodzaju relacji między osobą najbliższą a zmarłym pacjentem oraz wieku osoby najbliższej i zmarłego”. Decyzję o przyznaniu lub nieprzyznaniu odszkodowania wyda na podstawie opinii powołanego przez siebie zespołu rzecznik praw pacjenta w ciągu trzech miesięcy od złożenia przez poszkodowanego wniosku. W uzasadnieniu do projektu czytamy, że wysokość rekompensat będzie ustalona „na poziomie akceptowalnym społecznie”.

Minister zdrowia Adam Niedzielski wraz z prezesem NFZ Filipem Nowakiem oraz Rzecznikiem Praw Pacjenta Bartłomiejem Chmielowcem wzięli udział w konferencji „Bezpieczeństwo pacjenta”, która odbyła się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku – szpitalu, który już dawno wprowadził szereg rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo pacjentów.

Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego

Konferencja w UCK w Gdańsku z udziałem ministra zdrowia Adam...

Poszkodowany pacjent zamiast do sądu idzie do Rzecznika.

- Ustawa o jakości i bezpieczeństwie pacjenta umożliwi pacjentom dochodzenie roszczeń w szybki, niesformalizowany, prosty i przyjazny sposób i uzyskanie uzyskanie należnego zadośćuczynienia bez konieczności długotrwałego procesu sądowego - twierdzi Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.

Ustawa zacznie obowiązywać od początku 2023 roku. A co dzisiaj ma zrobić pacjent, który stał się ofiarą błędu popełnionego w szpitalu w którym się leczył? Czy powinien poskarżyć się w Pana biurze czy w jednej z 16 wojewódzkich komisji ds. zdarzeń niepożądanych, o ile one jeszcze funkcjonują?

Wojewódzkie Komisje ds. Zdarzeń Medycznych jeszcze funkcjonują, natomiast ja w każdej tego typu sytuacji zachęcam do kontaktu z Rzecznikiem Praw Pacjenta. Od tego jesteśmy umiejscowie-ni w systemie ochrony zdrowia, żeby pacjentowi pomagać w każdej sytuacji i pokierować nim pokazując mu różne ścieżki z których może wybrać tę którą chce podążać. W sytuacji o której Pani mówi, pacjent może skierować swój wniosek do wojewódzkiej komisji, może skierować swoje roszczenie na drogę cywilno-prawną, czyli wystąpić do sądu, ale może również skierować wniosek do nas.

Mimo, że ustawa o bezpieczeństwie pacjentów jeszcze nie obowiązuje?

Od początku tego roku Rzecznik Praw Pacjenta też już takie wnioski przyjmuje. My również możemy taką sprawę zgłoszoną przez pacjenta zbadać a jeżeli to badanie wykaże, że doszło do naru-szenia praw pacjenta to jak to zwykle się dzieje - wydajemy zalecenia dla placówki medycznej. Po co są te zalecenia? A no po to, by do takich i podobnych przypadków nie dochodziło w przyszłości. Oczywiście to nigdy nie jest tak, że jak wydamy zalecenia i placówka je wdroży, to już na pewno do takiej sytuacji nie dojdzie, ale jest szansa, że ilość takich zdarzeń ograniczymy. Po drugie mamy możliwość w każdej sytuacji wytoczenia powództwa w imieniu pacjenta i dochodzenia w jego imieniu zadośćuczynienia. Oczywiście pacjent za naszą pomoc nic nie płaci. Nasi pełnomocnicy, wyspecjalizowani radcy prawni, zawsze chętnie służą w takich sprawach pomocą. Jeżeli wytoczymy powództwo na rzecz pacjenta to w zależności kogo pozwiemy, ten będzie musiał wypłacić pacjentowi zadośćuczynienie.

Czy to oznacza, że pacjent musi czekać miesiącami aż znajdziecie winnego?

Winnego szuka się w obecnie obowiązującym systemie i to właśnie chcemy zmienić. Nie będziemy szukać co zrobił konkretny lekarz, co zostało zaniedbane. Będziemy się koncentrować na tym co się stało, co trzeba zrobić by do takich sytuacji nie dochodziło w przyszłości i najważniejsza kwestia szybko i bez uciążliwych formalności wypłacać pacjentom zadośćuczynienie. Na przykładzie szczepień przeciw COVID 19 mogę stwierdzić, że te rozwiązania absolutnie się sprawdzają, pacjenci są zainteresowani, żaden z wniosków nie jest opóźniony, wszystkie decyzje procedowane są w terminie.

Czy wnioski te składały osoby, które ciężko przechorowały się po szczepieniu?

Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych ma za zadanie wypłacić świadczenie kompensa-cyjne osobom, które doznały ciężkiego niepożądanego odczynu poszczepiennego po podaniu szczepionki na COVID -19 a od początku przyszłego roku – po podaniu każdej szczepionki w ramach szczepień obowiązkowym. Do tej pory takie osoby nie miały praktycznie żadnych szans uzyskania świadczenia z przyczyn przepisów prawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki