Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konferencja goni konferencję, czyli bezbarwna kampania wyborcza w Trójmieście

Mariusz Leśniewski
Jak wygląda kampania wyborcza w Trójmieście? Drętwo, bo przez wiodących kandydatów została zmieniona w kampanię konferencyjną.

Szczególnie dotyczy to Gdańska - nie ma tu dnia, by Paweł Adamowicz, Jarosław Wałęsa i Kacper Płażyński nie zwołali konferencji prasowej, na których zazwyczaj ogólnikowo prezentują swoje plany i założenia programowe.

Niegdyś w dobrym tonie było zapraszanie na konferencje chociaż z jednodniowym wyprzedzeniem. Teraz kandydaci zapraszają co najwyżej kilka godzin wcześniej. No cóż, widać, że nie są mistrzami organizacji, co nie najlepiej wróży w przyszłości Gdańskowi. Częste krótkie konferencje prasowe mają wywoływać wrażenie, że kandydaci prowadzą energiczną kampanię, a wiadomo - zostanie to zauważone w Internecie. Łatwo, szybko, przyjemnie, ale czy - faktycznie - taki przekaz dociera do wszystkich zainteresowanych? Wiele osób sieć nadal omija szerokim łukiem. Gdzie są bezpośrednie spotkania z wyborcami? W każdym dzielnicowym domu kultury znajdzie się miejsce na takie wydarzenie - tym bardziej że lokalne społeczności są na ogół mocno zainteresowane dotyczącymi ich projektami.

Mam jednak wrażenie, że kandydaci - mimo oficjalnych deklaracji - nie cenią sobie jednak wcale interakcji z mieszkańcami. Oczywiście, fajnie się sfotografować na jakimś pikniku i festynie, a potem wrzucić to na Facebooka. Znów lekko, łatwo i przyjemnie - gorzej by było, gdyby na wyborczym spotkaniu pojawiły się niewygodne pytania. Na szczęście trójmiejscy kandydaci nie przekraczają (przynajmniej na razie) granic żenady i nie organizują wyborczych ustawek. Tak więc Jarosław Wałęsa nie naprawia krzeseł u pani Marii na Zaspie, Paweł Adamowicz nie pomaga zreperować roweru uroczej studentce, która potem zachwyca się ścieżkami rowerowymi i bogatym życiem kulturalnym Gdańska, a Kacper Płażyński nie wpada do „przypadkowych mieszkańców”, by udzielić im bezpłatnej porady prawnej.

Kandydaci mogliby się jednak nieco ożywić. Inaczej przed wyborami umrzemy z nudów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki