Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kończy się szczepienie lekarzy i pielęgniarek przeciw COVID-19. Czy przychodnie zaczną znów przyjmować pacjentów, tak jak przed pandemią?

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
– Liczymy na to, że w momencie gdy cały personel medyczny zostanie zaszczepiony, wzrośnie liczba normalnych porad – mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ
– Liczymy na to, że w momencie gdy cały personel medyczny zostanie zaszczepiony, wzrośnie liczba normalnych porad – mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ Aneta Zurek / Polska Press
Wprowadzenie przed niespełna rokiem teleporad udzielanych przez lekarzy POZ ograniczyło w poważnym stopniu rozwój pandemii. Nadal jednak słychać głosy konsultantów krajowych i wojewódzkich, że brak bezpośredniego kontaktu chorego z lekarzem może być groźny dla pacjenta, a rozmowa telefoniczna nie zastąpi badania. Czy dziś, kiedy coraz więcej pracowników ochrony zdrowia zostało zaszczepionych przeciw COVID-19, nie nadszedł czas na powrót do dawnego systemu pracy przychodni? – Decyzje będą podejmowane indywidualnie – mówi dr Andrzej Zapaśnik, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku. – Jest już nasza środowiskowa rekomendacja, by wizyty te odbywały się coraz częściej. Z drugiej jednak strony, nie widzę możliwości powrotu do tego, co było przed pandemią. Na pewno nie zobaczymy tłumów stłoczonych w poczekalniach. Pracownicy są zabezpieczeni, ale pacjenci nadal mogą się od siebie zarazić.

Kończy się szczepienie lekarzy i pielęgniarek przeciw COVID-19. Przychodnie znów zaczną przyjmować pacjentów?

Na czas trwającej epidemii koronawirusa w podstawowej opiece zdrowotnej zalecany jest schemat postępowania rekomendowany przez Głównego Inspektora Sanitarnego, według którego pierwszy kontakt z lekarzem odbywa się w formie teleporady. Sytuacja może się niedługo zmienić. Większość pracowników medycznych poddała się już szczepieniu przeciw COVID-19, część w najbliższych dniach dostanie już drugą dawkę. A to oznacza, że będą mogli bezpiecznie przyjmować pacjentów.

– Liczymy na to, że w momencie gdy cały personel medyczny zostanie zaszczepiony, wzrośnie liczba normalnych porad – mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ. – Cały czas docierają do nas skargi pacjentów, którzy nie mogą dostać się do swojego lekarza. Znane są nam przypadki, że lekarze proszą osoby, u których podejrzewają anginę, o przysyłanie przez mms zdjęć gardła i na tej podstawie stawiają diagnozę. Jest to, naszym zdaniem, niedopuszczalne. Na szczęście sytuacja się już trochę poprawia.

W ostatnim czasie minister zdrowia Adam Niedzielski oznajmił, że nadszedł czas, by podstawowa opieka zdrowotna zaczęła wracać do standardu pracy opartego o wizyty pacjentów w przychodniach. Są już wytyczne konsultantów krajowych, według których dzieci do dwóch lat i osoby z niepokojącymi objawami, które wystąpiły pierwszy raz, mają być przyjmowane bezpośrednio przez lekarza. Przygotowane są również wytyczne zwiększające dostępność wizyt osobistych dla osób starszych. Czy oznacza to, że w najbliższym czasie pacjenci wrócą tłumnie do przychodni?

– Sytuacja będzie się stopniowo zmieniać – uważa dr Andrzej Zapaśnik, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku. – Sprawa wprawdzie nie jest jeszcze przedyskutowana w środowisku, ale jest już środowiskowa rekomendacja, by wizyty odbywały się coraz częściej. Planuję, żeby w mojej przychodni, począwszy od 15 lutego, rekomendacja pacjentów na wizyty była stopniowo poszerzana, a w marcu zamierzam zaproponować pacjentom zmieniony grafik pracy przychodni, z możliwością dokonania samodzielnego wyboru wizyty w przychodni lub teleporady.

Jak na razie nie ma żadnego skutecznego leku na koronawirusa. Możemy albo czekać na szczepionkę, albo w tym trudnym, pandemicznym czasie, próbować wzmocnić swoją odporność. Jak to zrobić? Jakie zioła i przyprawy mogą zwiększyć naszą odporność? Sprawdź. By obejrzeć galerię, kliknij w pierwsze zdjęcie i kieruj się dalej strzałkami.

Obrona przed koronawirusem? Te przyprawy i zioła wzmocnią Tw...

Dr Zapaśnik radzi jednak, by nie przyzwyczajać się do myśli, że powrócą czasy pełnych poczekalni i tłumu starszych ludzi przesiadujących godzinami pod gabinetami lekarskimi. Co było, nie wróci.

– Pracownicy są zabezpieczeni, ale pacjenci nadal mogą się od siebie zarazić – tłumaczy lekarz. – Trzeba więc będzie prowadzić kontrolę liczby osób przebywających w poczekalni, zapewnić im możliwość zachowania dystansu. Będziemy wymagać od pacjentów, by na wizyty przychodzili punktualnie. Pobyt w poczekalni nie może bowiem być dłuższy niż 15 minut.

Teleporady nadal popularne?

Inna sprawa, że wiele osób, zwłaszcza młodych, będzie nadal preferowało teleporady. Nie wymagają one np. ruszania się z domu z objawami lekkiej infekcji przeziębieniowej, pozwalają załatwić problem zdrowotny, telefonując z pracy.

– Zastanawiamy się nad możliwością pozostawienia wyboru pacjentom, czy wolą teleporadę, czy bezpośrednią wizytę – mówi prezes przychodni BaltiMed. – Chcemy powoli przechodzić na taki tryb. Już teraz widzimy, że problemem może być, że pacjenci będą mieli objawy wymagające wizyty u lekarza, a nie będą chcieli do lekarza przyjść. Trzeba w tej sytuacji wypracować wewnętrzne procedury.

– Ogromnym problemem mogą być również lękowe zachowania pacjentów. Ogromna rzesza starszych ludzi w ogóle z domu nie wychodzi. Dlatego staramy się wychodzić na zewnątrz z przekazem, że przyjście do przychodni jest bezpieczniejsze niż wizyta w sklepie lub w jakimkolwiek innym miejscu publicznym. Tam jest większy tłok i mniej zabezpieczeń, niż podczas wizyty u lekarza.

Szpital w halach Amber Expo gotowy na przyjęcie pacjentów! Zobacz zdjęcia >>>

Szpital tymczasowy w halach Amber Expo w Gdańsku na początku...

FAQ - wszystko o koronawirusie i COVID-19

Co należy wiedzieć o wirusie SARS-CoV-2 i wywoływanej przez niego chorobie COVID-19? Sprawdź odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania!

Co to jest koronawirus?

Koronawirus SARS-CoV-2 to jeden z siedmiu poznanych dotąd gatunków koronawirusów ludzkich, które wywołują zakażenia układu oddechowego. Oprócz nowego koronawirusa są to także wirusy przyczyniające się do łagodniejszych infekcji sezonowych, które są odpowiedzialne za 15-30 procent zachorowań uznawanych za grypę. Nowy koronawirus jest spokrewniony z wirusami SARS-CoV i MERS, które wywołały epidemie w XXI wieku, jednak ich nasilenie nie było tak duże, jak rozmiary obecnej pandemii.

Jak wygląda koronawirus?

Koronawirus to typ wirusa, który składa się z materiału genetycznego w postaci nici RNA zamkniętej w otoczce. Na jej powierzchni posiada charakterystyczne wypustki, które przypominają koronę. W wypustkach zawarte są białka, dzięki którym wirus wnika do komórek, a po zainfekowaniu namnaża się w ich wnętrzu i rozprzestrzenia w organizmie.

Jak przenosi się koronawirus?

Koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się poprzez wydzieliny chorego, a więc poprzez kichanie, kasłanie, mówienie, a także oddychanie. Wydostając się tą drogą z organizmu jest obecny w powietrzu, również w postaci rozpylonego aerozolu, osiada też na powierzchniach (zwłaszcza podłogach) i przedmiotach. Jest ponadto obecny w moczu i stolcu zakażonego, i z tego powodu można zarazić się nim w toalecie. Źródłem infekcji jest nie tylko wdychanie drobin zawierających wirusa, ale też dotykanie skażonych powierzchni, a następnie ust, nosa lub oczu, jak również spożywanie zanieczyszczonych nim produktów spożywczych, również mrożonych.

Kiedy skończy się pandemia koronawirusa?

Pandemia koronawirusa, czyli epidemia o zasięgu światowym, począwszy od grudnia 2019 roku przybiera jedynie na sile. Istnieją co prawda teorie, że może wygasnąć sama, gdy zarazi się 45-60 procent społeczeństwa i nie będzie już kolejnych potencjalnych ofiar. Scenariusz osiągnięcia tzw. odporności stadnej (inaczej zbiorowej) nie jest jednak potwierdzony i wiąże się z dużym odsetkiem zgonów, dlatego jedyną nadzieją na zakończenie epidemii jest wynalezienie skutecznej i bezpiecznej szczepionki, a następnie wprowadzenie masowych szczepień. Może to się udać najwcześniej w 2021 roku.

Skąd się wziął koronawirus?

Nowy koronawirus pochodzi z Chin, a za jego źródło uważa się targ rybny w mieście Wuhan w prowincji Hubei. Tak, jak wiele koronawirusów, jest to wirus odzwierzęcy, jednak do tej pory nie potwierdzono z wszelką pewnością, od jakiego gatunku zwierząt pochodzi. Naukowcy wskazują na nietoperze z rodziny podkowcowatych, jednak w grupie podejrzanych przez jakiś czas znajdowały się także łuskowce. Na początku pandemii pojawiły się ponadto przypuszczenia, że do rozwoju epidemii przyczyniły się także bezdomne psy.

Czym różni się infekcja koronawirusem od grypy?

Choć średnio co piąta infekcja grypopodobna jest spowodowana zwykłymi koronawirusami ludzkimi, jego nowy gatunek w postaci SARS-CoV-2 jest dużo bardziej niebezpieczny i u części chorych atakuje również narządy poza układem oddechowym. Prawdziwa grypa jest wywoływana przez wirusy grypy, natomiast nowy koronawirus wywołuje COVID-19. Choć mogą powodować podobne objawy, COVID-19 jest bardziej zaraźliwy od grypy i u niektórych wiąże się poważnymi powikłania. Objawy zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 zwykle rozwijają się dłużej, bo 2-14 dni, a średnio 5 dni (dla grypy to 1-4 dni), a chorzy z COVID-19 dłużej zarażają też innych. Podczas gdy istnieją skuteczne leki i szczepionki przeciw grypie, na efektywne środki przeciw COVID-19 trzeba jeszcze poczekać.

Co to jest COVID-19?

COVID-19 to oficjalna nazwa choroby wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2. Jest to wysoce zakaźna infekcja, która może powodować śmiertelne powikłania. Wciąż nie ma w pełni skutecznego leku na COVID-19 ani też przeciwdziałającej mu szczepionki, która mogłaby być podawana profilaktycznie.

Jakie choroby wywołuje koronawirus?

Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę nazwaną COVID-19. Najczęściej jest to zakażenie dróg oddechowych mogące skutkować zapaleniem płuc, choć u części chorych koronawirus atakuje też (jednocześnie lub osobno) układ pokarmowy. W procesie rozwoju choroby koronawirus może powodować też zmiany w układzie nerwowym, krwiotwórczym, głównych narządach (m.in. serce, nerki, wątroba), naczyniach krwionośnych i skórze. Skutkiem powikłań zakażenia mogą być stany bezpośrednio zagrażające życiu, takie jak udar mózgu, zapalenie wielonarządowe czy zespół niewydolności oddechowej (ARDS).

Ile osób umiera z powodu koronawirusa, a ile zdrowieje?

Według statystyk 99 procent zakażonych koronawirusem przechodzi infekcję łagodnie, a tylko w 1 procent przypadków ma ona przebieg ciężki lub krytyczny. Tylko 3 procent wszystkich przypadków na świecie, które uznano za zamknięte, zakończyło się śmiercią pacjenta, natomiast odsetek zgonów w Polsce to 4 procent. Odsetek pacjentów wyleczonych lub zwolnionych ze szpitala w naszym kraju wynosi więc 96 procent.

Czy zakażenie koronawirusem może nie powodować objawów?

Jest to sytuacja stosunkowo częsta, bo według badań w momencie uzyskania dodatniego wyniku testu na koronawirusa objawów nie ma 20-40 proc. zakażonych. Choć u części osób objawy mogą pojawić się pod dłuższym czasie, liczonym nawet w tygodniach, u innych nie wystąpią wcale lub będą niespecyficzne, a przez to nie zostaną uznane za oznakę zakażenia (jak to bywa w przypadku zmęczenia czy bólów głowy). Objawów infekcji najczęściej nie mają dzieci, choć po pewnym czasie może ona i tak doprowadzić do ciężkich powikłań w postaci wielonarządowego zapalenia. Osoby bezobjawowe mogą zarażać innych, choć nie z takim nasileniem, co te kaszlące i kichające.

Jakie są objawy koronawirusa?

Objawy zakażenia koronawirusem próbowano klasyfikować na różne sposoby, a obecnie obowiązuje m.in. ich podział według nasilenia COVID-19:

  1. objawy grypopodobne bez gorączki: ból głowy, utrata węchu, bóle mięśni, kaszel, ból gardła, ból w klatce piersiowej, brak gorączki.
  2. objawy grypopodobne z gorączką: ból głowy, utrata węchu, kaszel, ból gardła, chrypa, gorączka, utrata apetytu.
  3. objawy żołądkowo-jelitowe: ból głowy, utrata węchu i apetytu, biegunka, ból gardła, ból w klatce piersiowej, brak kaszlu.
  4. objawy ciężkie 1. stopnia ze zmęczeniem: ból głowy, utrata węchu, kaszel, gorączka, chrypa, ból w klatce piersiowej, zmęczenie.
  5. objawy ciężkie 2. stopnia z dezorientacją: ból głowy, utrata węchu i apetytu, kaszel, gorączka, chrypa, ból gardła, ból w klatce piersiowej, zmęczenie, dezorientacja, bóle mięśni.
  6. objawy ciężkie 3. stopnia, brzuszne i oddechowe: ból głowy, utrata węchu i apetytu, kaszel, gorączka, chrypa, ból gardła, ból w klatce piersiowej, zmęczenie, dezorientacja, bóle mięśni, spłycony oddech, biegunka, ból brzucha.

Jak można wykryć koronawirusa?

Obecność koronawirusa w organizmie stwierdza się poprzez wykrycie jego genów (nici RNA) w wydzielinie pobranej z nosogardzieli, ewentualnie ze śliny. Badaniem, które umożliwia jego identyfikację, jest tzw. reakcja łańcuchowa polimerazy z odwrotną transkrypcją RNA (RT-PCR, inaczej badanie genetyczne lub molekularne), którą mogą przeprowadzać jedynie wyspecjalizowane laboratoria. Natomiast dopuszczone od listopada badanie diagnostyczne w postaci testów immunologicznych (serologicznych) nie wykrywa koronawirusa, tylko przeciwciała wytworzone przez organizm, by móc go zwalczyć. Tym samym dodatni wynik tego testu wskazuje na infekcję aktywną lub już przebytą.

Jak chronić się przed koronawirusem?

Jedynym sposobem ochrony przed zakażeniem koronawirusem jest unikanie kontaktów z jego potencjalnymi nosicielami. Oznacza to przede wszystkim izolację domową, a w miejscach publicznych – stosowanie środków profilaktycznych takich jak dystans społeczny (1,5-2 metry odstępu między ludźmi), noszenie maseczek ochronnych zakrywających usta i nos oraz skrupulatną higienę dłoni. Zalecane jest ponadto zachowanie higieny podczas spożywania i przygotowywania posiłków, a także odpowiednia obróbka termiczna produktów pochodzenia zwierzęcego.

Jak długo trwa infekcja koronawirusem?

Czas ten zależy od nasilenia infekcji. Większość osób z łagodnymi objawami zakażenia wraca do zdrowia w ciągu 30-60 dni. Natomiast w przypadku przeważającej części pacjentów w stanie ciężkim zdrowienie trwa powyżej 60-90 dni. W przypadku utrzymywania się symptomów infekcji przez wiele tygodni mówimy o tzw. długim COVID-19. U części pacjentów zmiany w organizmie wywołane przez COVID-19 mogą być trwałe. Mogą obejmować zmniejszenie powierzchni czynnej płuc, uszkodzenia mięśnia sercowego z arytmią, niewydolność nerek, zakrzepicę żył głębokich czy stany pozapalne jelit. Ozdrowieńcy, którzy mają za sobą krytyczny przebieg choroby, mogą wymagać długotrwałej rehabilitacji i opieki zdrowotnej.

Co robić przy podejrzeniu zakażenia koronawirusem?

Podejrzewając zakażenie koronawirusem należy wykonać test w jego kierunku, który ze skierowaniem lekarskim jest bezpłatny, a bez skierowania kosztuje 350-500 zł. Jeżeli objawy infekcji występują dłużej, np. przez tydzień, można wykonać test na przeciwciała (na podobnych warunkach). Aby uzyskać skierowanie, należy umówić się na teleporadę w przychodni POZ lub za pomocą formularza dostępnego na stronie Ministerstwa Zdrowia. Wyjątkiem są dzieci do 2. roku życia, które muszą być zbadanie przez lekarza. Po wystawieniu skierowania należy udać się do punktu pobrań; osoby zmotoryzowane mogą udać się też do mobilnego punktu pobrań. W sytuacji, gdy przy infekcji pojawi się duszność, ucisk w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem, należy wezwać karetkę lub udać się prywatnym samochodem do szpitala zakaźnego.

Co to jest osocze ozdrowieńców?

Osocze ozdrowieńców to preparat pozyskiwany z krwi osób, które wyzdrowiały z COVID-19. Zawiera ono przeciwciała anty-SARS-CoV-2, które organizm wytwarza w celu zwalczenia koronawirusa. Podawanie ich chorym na drodze transfuzji stanowi metodę leczenia, która łagodzi objawy i skraca czas trwania choroby. Osocza wciąż brakuje, dlatego o jego oddawanie apelują nie tylko lekarze, ale też rząd.

Jak leczyć infekcję koronawirusem?

Ponieważ nie istnieje całkowicie skuteczny środek zwalczający koronawirusa, a te stosowane w ciężkich przypadkach są dostępne tylko w szpitalach, COVID-19 leczy się jedynie w sposób objawowy. Oznacza to, że środki stosowane w leczeniu domowym mogą jedynie łagodzić symptomy infekcji takie jak kaszel, ból gardła, katar, gorączka, ból mięśni czy zapalenie spojówek. W tej roli sprawdzają się preparaty ogólnie dostępne bez recepty w aptekach i drogeriach, które podaje się również przy zwykłych infekcjach oddechowych. W przypadku terapii w szpitalu skuteczne jest leczenie za pomocą osocza ozdrowieńców, musi jednak być rozpoczęte w maksymalnie ciągu kilku dni od początku infekcji i zawierać odpowiednio wysoki poziom przeciwciał anty-SARS-CoV-2.

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki