Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Końca świata nie było, czas wrócić do rzeczywistości

Janina Paradowska
Koniec świata nie nadszedł. Amerykański "wizjoner", który wyznaczył datę z niesłychaną precyzją ( sobota, 21 maja, godz. 18, początek w Australii) okazał się wizjonerem raczej marnym.

Korespondencji od takich "wizjonerów" mam na biurku sporo, jedni wieszczą koniec świata, inni obalają system kopernikański, jeszcze inni mają natychmiastowe recepty na przebudowę, i to błyskawiczną, modelu gospodarczego całego globu. Zapewne podobną korespondencję ma wielu dziennikarzy, ale jakoś nie spieszą się z ogłaszaniem tych wizji. Ameryka nie jest tu dla nas wzorem. I dobrze. Ponieważ jednak koniec świata nie nastąpił, trzeba wrócić do rzeczywistości, gdzie też zdarzają się końce świata, chociaż na zdecydowanie mniejszą skalę. - Takie ceny benzyny to koniec świata - usłyszałam na przykład zdanie, wypowiedziane przez klienta przy dystrybutorze. Kiedy przejrzałam krajowe wiadomości polityczne z ostatnich dni (a wiele ich nie było), znalazłam kilka, które też mogłabym zaliczyć do kategorii "koniec świata", mimo że żadna nową nie była. Jarosław Kaczyński na przykład powiedział, i to do ludzi młodych, zebranych w liczbie ok. 300, że czas przestać dzielić Polaków. W wykonaniu specjalisty od dzielenia i rządzenia poprzez mnożenie konfliktów mógłby to być koniec świata, gdyby za nami nie było kampanii prezydenckiej, w trakcie której ten numer, że oto czas zakończyć wojnę i rozmawiać, już ćwiczono. Wprawdzie z sukcesem niepełnym, ale jednak.

Wiarygodność takiej deklaracji jest więc porównywalna z proroctwem amerykańskiego wizjonera. Zbigniew Ziobro z kolei podobno znów ma być jedną z twarzy kampanii wyborczej, po zwycięstwie PiS oczywiście będzie rozliczał Tuska. No cóż, Tusk miłosiernie nie rozliczył Ziobry, to może się zdarzyć, że sytuacja się odwróci. W każdym razie były minister sprawiedliwości, który jak mało kto majstrował politycznie przy prokuraturze i przed którym drżał niezawisły ponoć wymiar sprawiedliwości (teraz się burzy, przedtem jakoś protestów słychać nie było), pouczający o praworządności to rzeczywiście koniec świata. Wprawdzie Ziobro chce rozliczać Tuska głównie za Smoleńsk i niewłaściwe podstawy prawne, skutkiem czego "oddaliśmy śledztwo Rosjanom" (merytorycznie bzdura, ale politycznie nie takie bzdury się przyjmowały) , ale też za wprowadzenie cenzury i gnębienie wolności słowa, zwłaszcza zaś pewnego internauty, który robi już polityczną karierę z powodu zamknięcia strony internetowej skierowanej przeciwko urzędującemu prezydentowi. Ciekawe, że zamknął ją sam, po pierwszej, bezsensownej zresztą wizycie ABW, wykonanej zapewne na polecenie prokuratury, która jak widać i obecnie z politykowaniem rozstać się nie może.

Gdyby nieco dłużej się opierał, mógłby zostać bohaterem, a może nawet trafić na listy wyborcze PiS. Listy wyborcze największej partii opozycyjnej z takim nawet bardzo małym końcem świata nie będą miały nic wspólnego, chociaż będą bardzo interesujące. Wygląda na to, że liczba pracowników CBA zwolnionych przez obecnego szefa za brak profesjonalizmu i nadmiar politycznej woli, będzie zupełnie spora. Tak że może nawet powstanie specjalny zespół CBA w Sejmie przyszłej kadencji, czyli biuro się odrodzi w kształcie właściwym, jako policja polityczna, na której czele znów stanie Mariusz Kamiński. Na razie jego współpracownicy wędrują po samorządach, gdzie swoje kwalifikacje bez wątpienia marnują. Ciekawe, że jakoś nikogo to nie razi i nie uwiera. Mariusz Kamiński ma zarzuty i nic, a taki Drzewiecki nie ma, ale gdyby wystartował - byłby skandal. Kamiński startuje i jest w porządku, mediom to nie przeszkadza, nie śledzą losów byłych gwiazd CBA, wyjąwszy agenta Tomka, bohatera rozlicznych romansów. Koniec świata to wprawdzie nie jest, ale dowód wyjątkowej hipokryzji zdecydowanie tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki