Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja Lotosu Trefla Sopot wisi w powietrzu

Patryk Kurkowski
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
To nie tylko matematyka, bo zagrożenie jest realne. Lotos Trefl może zakończyć sezon zasadniczy PlusLigi poza ósemką.

Nie dość że gdańszczanie są dalecy od przedsezonowego celu, to jeszcze mogą się po prostu skompromitować. Drużyna trenera Radosława Panasa zamiast bić się o środek tabeli (władze klubu celowały w szóste lub siódme miejsce), może się udać na urlopy już po sezonie zasadniczym.

To byłby cios dla Lotosu Trefla. Zespół po awansie do PlusLigi miał się wspinać - jak to określał ówczesny trener Dariusz Luks - po drabince. Tymczasem gdańszczanie wyglądają jak zupełnie nieprzygotowany alpinista, który szybko musiał porzucić myśl o podboju najwyższych szczytów. Żółto-czarnym generalnie idzie jak po grudzie.

Aktualnie też trzeba przyznać wprost - mimo przebudowy zespołu (na papierze skład wygląda znacznie lepiej) postęp jest niezauważalny. Po 18 meczach Lotos Trefl ma identyczny - czyli kiepski - bilans, jak przed rokiem - 6 zwycięstw i 12 porażek. Pod wodzą Panasa gdańszczanie uzbierali o dwa punkty więcej (w sezonie 2012/2013 mieli ich 17), ale tylko dzięki temu utrzymują ósmą pozycję.

Jeszcze w grudniu pisaliśmy, że gdańszczanie potrzebują wstrząsu, że zespół zawodzi i wstydliwy wynik jest realny. Wtedy władze klubu postawiły sprawę jasno, zaufały obecnemu sztabowi szkoleniowemu i nie dokonały żadnych roszad kadrowych.
Na początku stycznia, po serii trzech wygranych z rzędu, wydawało się, że siatkarze wreszcie wypełniają plan. Tylko że to plan minimum. W kluczowych starciach okazało się, że Lotos Trefl jest niezdolny do spełnienia przedsezonowych założeń. Wniosek jest prosty - albo plany przerosły możliwości, albo zespół nie grał i nadal nie gra na miarę swoich umiejętności. Według nas, prawdziwa jest ta druga opcja, bo gołym okiem widać niemały potencjał zawodników.

Gdańszczanie mają jeszcze czas, aby uniknąć kompromitacji i udowodnić, że się w swoich ocenach mylimy. Do zakończenia sezonu zasadniczego pozostały cztery mecze. W trzech z nich zwycięstwa wydają się być poza zasięgiem naszej drużyny (Zaksa Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel i AZS Politechnika Warszawska). Być może uda się urwać żółto-czarnym punkt, ale wygrana w którymkolwiek ze starć byłaby sporą niespodzianką. Dopiero na sam koniec graczy Panasa czeka mecz z Transferem Bydgoszcz, w którym mogą sięgnąć po 3 punkty.

Tyle że to może nie wystarczyć, aby awansować do fazy play-off. Tylko punkt mniej od Lotosu Trefla ma aktualnie Effector, który rozegrał jednak o mecz mniej. Co więcej, kielczanie mają nieco łatwiejszy terminarz na finiszu. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza zmierzą się chociażby z Transferem i najsłabszym w stawce BBTS Bielsko-Biała.

Już na podstawie tego porównania widać, że zajęcie dziewiątego miejsca przez Lotos Trefl jest naprawdę realne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki