Relacjonujemy dyskusje na ten temat, staramy się dociec, dlaczego gmina "A" wybrała metodę naliczania opłaty od osoby, gmina "B" od ilości zużytej wody, a gmina "C" od powierzchni mieszkania. Każda gmina wybiera sposób, który jej najbardziej odpowiada.
Jedna rzecz jest wspólna - najchętniej samorządowcy rzuciliby to wszystko w diabły! Bo z ustawą śmieciową są same problemy.
Możliwe metody naliczania opłat są zbyt sztywne, nie pozostawiają pola manewru gminnym ekonomistom, którzy, w przeciwieństwie do uchwalających ustawę posłów, wiedzą, co trzeba zrobić, by zarobić i jednocześnie nie nakładać zbyt ciężkich łańcuchów finansowych na swoich obywateli. W dodatku znikąd pomocy... Posłowie mają ważniejsze sprawy na głowie - Smoleńsk, Palikot z Millerem czy bez Millera. To są prawdziwe problemy Polaków. A śmieci? To tylko śmieci! Ta karygodna postawa, mam nadzieję, zostanie odpowiednio "nagrodzona" przy wyborczych urnach.
Kompletny bałagan irytuje już nie tylko samorządowców, którzy nie wiedzą, co z tym gorącym kartoflem zrobić, ale i zwykłych ludzi. Oliwy do ognia dolewa jeszcze premier Donald Tusk. - Dlaczego samotna kobieta ma płacić tyle, ile mój minister? - dziwi się premier. I samorządowcy z PO nie wiedzą, co robić. Posłuchać premiera czy zlekceważyć go? I bałagan trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?