Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolorowe palmy łączą pokolenia

Janina Stefanowska
sxc.hu
O technice wykonywania palm wielkanocnych i znaczeniu rodzinnych przygotowań opowiada Bożena Kupper-Krzyżanowska, twórca ludowy.

Jak się robi palmy?

W przygotowaniu palm można stosować różne techniki. Najważniejsze są wierzbowe gałązki, zwane baziami. Do tego potrzebny będzie ewentualnie cienki drucik, klej, krepa, kolorowa bibułka, sznurek, bukszpan. Na rynku pojawiła się świetna krepa włoska, którą da się cudownie naciągać. Przepięknie się prezentuje w palmach. Można również wykorzystać malowane wydmuszki jajek. Gdy się je przyklei na patyk, można wsunąć w gotową palmę - i mamy oryginalny czubek naszej palemki. Na wierzbowe gałązki na przemian dowiązujemy papierowe kwiatki, zielony bukszpan.

Na Kaszubach kolorowe palmy widuje się od niedawna, zwykle przeważały krótkie bukieciki z bazi, ewentualnie przewiązane wstążką, ozdobione bukszpanem.

Te tradycje kolorowych palm były, ale nie przywiązywano do nich szczególnej wagi. Starsi rzeczywiście skromnie, krótkimi baziami, zaznaczali odświętność Niedzieli Palmowej. Aby jednak zwyczaj nie zginął, zapraszamy do robienia palm dzieci i całe rodziny. W tym roku czas przygotowań do Wielkanocy był stosunkowo krótki, ale udało się zorganizować warsztaty robienia palm wielkanocnych w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach, w ośrodku kultury w Chmielnie. W szkołach, na zajęciach plastycznych nie ma na to czasu. Na zajęciach artystycznych - jest i czas, są i pomysły.

Pięknie jest patrzeć, jak całe rodziny pochylają się nad palmą. Tak było na przykład w ostatni czwartek w Chmielnie. Starsi opowiadają, jak za ich czasów świętowało się Niedzielę Palmową, dzieci dzielą się swoimi doświadczeniami - na przykład w robieniu kwiatków. Jedno umie zrobić żonkile, inne - tulipany. I tak uczą się od siebie. W Chmielnie prowadzę artystyczne czwartki dla dzieci. Jak zostawało nam trochę czasu, przygotowywaliśmy papierowe kwiaty do palemek. Przechowywane w pudełkach były jak znalazł do przystrojenia palm.

A kto Panią uczył?

Moja mama, która mieszka w Goręczynie, uczyła mnie robienia kwiatów z krepy. Wtedy to była taka nasza, polska zwykła krepa. Nawet jeszcze dziś, choć mama ma 80 lat, gdy siadam przy niej, robię kwiaty i wypytuję o dawne zwyczaje i ozdoby. To właśnie mama opowiedziała mi, że dawniej na Wielkanoc krepą osłaniano doniczki stojące z kwiatami na oknach. A obowiązkowo w każdym domu musiała być mirta. Kolorowe doniczki sprawiały, że w domu robiło się barwnie i żywo.

Co możemy zrobić, by ocalić tradycję kolorowych palm?

Z przerażeniem patrzę, jak pojawiają się w sklepach tandetne, sprowadzane z daleka palmy z suszonych kwiatów. By temu zapobiec, od kilku lat, w moim kościele parafialnym - kolegiacie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kartuzach, tradycją stał się niepisany konkurs na palmy. Funduję nagrody dla wszystkich dzieci, które tego dnia pojawią się z własnoręcznie zrobioną przyozdobioną palmą. Dzieci dostają do malowania gipsowe jajka, kurczaczki, zajączki. Po to, by zachęcić je do korzystania z własnego talentu, rozwijać ich wrażliwość artystyczną i - co najważniejsze - chronić naszą tradycję.

Palma wielkanocna

Zwyczaj święcenia palm znany jest w Polsce od średniowiecza. Tradycyjnie przygotowuje się je z gałązek wierzby, która w symbolice Kościoła jest znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Obok wierzby używano również gałązek malin i porzeczek. Ścinano je w środę popielcową i przechowywano w naczyniu z wodą, aby puściły pąki na Niedzielę Palmową. W Wielką Sobotę palmy są palone, a popiół z nich jest używany w następnym roku, kiedy w środę popielcową ksiądz znaczy wiernym głowy popiołem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki