Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne zdjęcia z Grudnia '70

Dorota Abramowicz
Z okna biura Miastoprojektu widać było żołnierzy na ul. Garncarskiej
Z okna biura Miastoprojektu widać było żołnierzy na ul. Garncarskiej
Jest grudzień 1970 r. Płonie Komitet Wojewódzki PZPR w Gdańsku. Słychać strzały. Na ul. Garncarskiej, na zapleczu "białego domu" (tak wówczas nazywano siedzibę przewodniej partii) stoją wozy milicyjne i transportery wojskowe.

W oknie Domu Opatów, gdzie dziś swoją siedzibę ma Wydział Historii Sztuki UG, stoi młody pracownik Miastoprojektu, Stanisław Plichta. Robi jedno, drugie zdjęcie... Widzą to milicjanci, wrzucają do pomieszczenia świecę dymną. Przez 38 lat grudniowe fotografie pozostawały w ukryciu. Przed kilkoma dniami trafiły do naszej redakcji jako odzew na apel o odtworzenie historycznej wystawy z 1980 r. "Od Grudnia '70 do Sierpnia '80".

Autor nieznanych fotografii od 20 lat mieszka w Niemczech, w małej miejscowości niedaleko Kilonii.
- Są wspomnienia, których nie da się wymazać z pamięci - twierdzi Stanisław Plichta. - Byłem wówczas pracownikiem w biurze projektów Miastoprojekt Gdańsk. 14 grudnia około godziny 12 dotarły do nas okrzyki stoczniowców. Do dziś słyszę, jak tłum skanduje "My chcemy chleba!". Nasze biuro było na trasie pochodu i dlatego mieliśmy zakaz opuszczania miejsca pracy nawet w celach służbowych.

Zostaliśmy odcięci od protestujących robotników. Po pracy oczywiście cały czas byłem świadkiem tych wydarzeń. Pod komitetem zamieszanie było ogromne, cały czas kursowały karetki pogotowia. Trudno mi było dojrzeć, czy były ofiary, bo nie sposób było przebić się do samego centrum protestu. Wieczorem, jeszcze w poniedziałek, ZOMO przeganiało ludzi. Pamiętam, jak uciekałem ulicą Długą w kierunku ul. Elbląskiej. Udało mi się uniknąć zatrzymania. A byłoby to straszne, bo w domu czekało na mnie 3-tygodniowe dziecko...

Następnego dnia zabrał aparat fotograficzny, by z okna biura zrobić zdjęcia. Płonął komitet.
- Te sceny na trwałe zapisały się w pamięci - relacjonuje nasz czytelnik. - Od rana stały tam czołgi. Ulicę patrolowała milicja i wojsko. Całej dramaturgii, jaka działa się na zapleczu komitetu, nie sposób opisać. Podczas robienia zdjęcia, od strony ul. Garncarskiej wrzucono nam do pokoju świecę dymną. Nie mogliśmy pracować...
Kilka miesięcy później, 1 maja 1971 roku pan Stanisław zabrał aparat fotograficzny i prowadząc wózek z dzieckiem, wybrał się na spacer pod Stocznię Gdańską.
- Robotnicy składali wieńce pod murem, a ja z ukrycia zrobiłem trzy przeźrocza - wspomina.
Przez kolejne lata fotografie spoczywały w ukryciu.

- Dziś trudno to zrozumieć, ale wtedy za posiadanie czegoś takiego groziła odsiadka - przypomina autor fotografii. - Wreszcie kiedyś, przy okazji odgruzowywania kościoła św. Brygidy, powiedziałem w zaufaniu ks. Henrykowi Jankowskiemu, że mam klisze z fotografiami z Grudnia '70. Znaliśmy się bardzo dobrze. Ks. Jankowski w styczniu 1970 r. udzielał mi ślubu, a wcześniej uczył nas religii. Ksiądz Henryk Jankowski odparł: - Staszek, dawaj, to je wywołamy.

Stanisław Plichta twierdzi, że po wywołaniu zdjęć zabrał jeden komplet fotografii, a klisze pozostawił na plebanii. Próbowaliśmy wczoraj - bezskutecznie - skontaktować się z ks. Jankowskim, by spytać, czy przypomina sobie, co stało się z powierzonymi mu kliszami. Może leżą zapomniane w jakiejś szufladzie lub w archiwum księdza?

Stanisław Plichta, wyjeżdżając w lutym 1988 r. z dwiema córkami do Szwecji do rodziny do Malmo, ukrył w bagażu cenne zdjęcia. Po wypuszczeniu z Polski, osiem miesięcy później, żony z synem, cała rodzina osiadła w Niemczech. Dziś mieszkają w małej miejscowości w Trappenkamp koło Kilonii... na ul. Gdańskiej.

- Pokazywałem fotografie jedynie znajomym - przyznaje Plichta. - Dziś, jeśli te zdjęcia zostaną wykorzystane przy odtworzeniu wystawy, będzie mi bardzo miło. Impulsem do odtworzenia wystawy z 1980 r. "Od Grudnia '70 do Sierpnia '80" było odnalezienie na śmietniku w Gdańsku kilkudziesięciu pochodzących z niej zdjęć. Dotarliśmy już do organizatorów ekspozycji sprzed lat, a Joanna Wojciechowicz, działaczka Solidarności, która w 1980 r. zbierała grudniowe fotografie, obiecała nam w tym pomóc.

- To niesamowite, że dopiero teraz tak cenne świadectwa wychodzą z ukrycia - mówi Joanna Wojciechowicz. - Mam nadzieję, że wasze apele pozwolą na uzupełnienie pamięci o grudniu 1970 r. o kolejne zdjęcia i dokumenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolejne zdjęcia z Grudnia '70 - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki