Kolejna toaletowa samowola budowlana w Starogardzie Gd.

Czy z toalety można skorzystać łamiąc przepisy? Okazuje się, że tak! I wcale nie chodzi tu o oddawanie moczu w bramie prowadzącej do kamienicy. Tylko o toaletę z prawdziwego zdarzenia. Taki kontrowersyjnie estetyczny obiekt stanął w maju, na zabytkowym starogardzkim rynku.

Powiatowy konserwator zabytków załamał wówczas ręce. - Nikt ze mną nie konsultował postawienia toalety przy ratuszu miejskim - mówił wówczas Tadeusz Kuca, powiatowy konserwator zabytków. - W tym miejscu nie powinien znajdować się taki obiekt. Jest on niezgodny z wymogami konserwatorskimi.

Czytaj też: Plaża i palmy w centrum Starogardu Gd. A przy nich toaleta

Jak się szybko okazało magistrat nie posiadał wymaganych dokumentów na postawienie tego obiektu. Mało tego, Janusz Karczyński, naczelnik wydziału Techniczno - Inwestycyjnego uparcie twierdził, że wszystkie formalności zostały dopełnione. Jego zdania nie podzielił Piotr Cychnerski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego ze Starogardu Gd. Obiekt uznał za samowolę budowlaną.

Toaleta została rozebrana. Na tym sprawa się nie zakończyła. Urzędnicy uparcie chcą, aby przy ratuszu można było pójść za potrzebą. Dziś stoją tu przenośnie toalety toi-toi. Jak się okazuje po raz kolejny bez wymaganej konsultacji z konserwatorem zabytków.

- Toaleta, która była obiektem tymczasowym, pojawiła się na rynku w związku z organizacją starogardzkich cyklicznych spotkań plenerowych - mówi Magdalena Dalecka, rzeczniczka prasowa starogardzkiego magistratu.- Była niezbędna do organizacji tych imprez i została postawiona w tym miejscu tylko na czas funkcjonowania letnich ogródków. Wraz z końcem wakacji została rozebrana, a na okres dwóch tygodni postawiono w tym miejscu dwa toi-toie w trosce o dobro mieszkańców, korzystających z ogródków gastronomicznych, które kończą aktywność 18 września.

[email protected]