Setne urodziny gdańszczanki
W miniony czwartek swoje setne urodziny świętowała pani Helena Lipka, mieszkanka gdańskiej Olszynki. Uroczystość odbyła się we wrzeszczańskiej restauracji Lucynka, gdzie wraz z rodziną i najbliższymi jubilatka obchodziła swoje wyjątkowe urodziny.
Pani Helena ma czwórkę dzieci, dziewięcioro wnucząt, piętnaścioro prawnucząt i czworo praprawnucząt. Wszyscy członkowie rodziny Lipków towarzyszyli jubilatce. Kilkoro z nich przybyło specjalnie z Anglii i Niemiec.
Jubilatka urodziła się w Gelsenkirchen w rodzinie państwa Walterów. Jej matka była Polką, a ojciec Niemcem. Po kilku latach rodzina Walterów wyemigrowała do Polski - do Pińczyna koło Pelplina na Pomorzu. To właśnie tam pani Helena poznała swojego męża Leona Lipkę, z którym po zakończeniu wojny przyjechała do Gdańska.
Małżeństwo Lipków zamieszkało na gdańskiej Olszynce. Pani Helena najpierw opiekowała się dziećmi, a gdy podrosły - przez 15 lat pracowała w pobliskim liceum jako sprzątaczka. Jej mąż pełnił funkcję malarza w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego na pobliskiej Przeróbce.
Mąż pani Heleny zmarł nagle w 1974 roku. Miał 56 lat.
Córka jubilatki Irena Szafran tłumaczy, że resztę życia ich jej matka spędziła sama i poświęciła się wychowywaniu dzieci i wnucząt. Warto dodać, że to właśnie pani Irena od dziesięciu lat wraz z mężem, bratem i bratową opiekują się sędziwą jubilatką. Wszyscy mieszkają w rodzinnym domu na Olszynce.
Setne urodziny gdańszczanki. Odwiedziny prezydent Gdańska
Z życzeniami urodzinowymi do pani Heleny udała się także prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Wielce szanowna jubilatko, droga pani Heleno. W imieniu gdańszczan i gdańszczanek składam wyrazy wdzięczności za pani życie, kontynuowane w tak wielu pani bliskich osobach, które są tu dzisiaj. Dzieci, wnuki, prawnuki i praprawnuki, to jest chyba największa radość
- zaznaczyła prezydent, wręczając prezent.
W prezencie jubilatka otrzymała: talerz zdobiony przez gdańską malarkę Magdę Benedę, wełniany koc, bukiet kwiatów, szampan, tort oraz pamiątkowy list gratulacyjny.
Pani Helena zapytana o receptę na długowieczność, uśmiechnęła się i zaczęła wyliczać na palcach:
Pięć lat wojny, wychowanie czwórki dzieci i grona wnuków
Ulubionym miejscem pani Heleny w Gdańsku jest Olszynka i ... jej własna "chałupa". Czas wolny spędza na spacerach, na ławce pod domem oraz przed telewizorem, śledząc na bieżąco seriale sądowe.
POLECAMY NA STRONIE KOBIET:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?