W mocnych słowach o polityce transportowej prowadzonej przez starostę powiatu wypowiadał się Ryszard Gołuchowski, lider Społecznego Komitetu Obrony Linii Kolejowych. Jak stwierdził – od dawna starosta starał się pogrążyć kolej, za to wybudował mnóstwo dróg. Teraz wiadomo dlaczego – będzie z nich korzystał powołany przez niego Powiatowy Zakład Transportu Publicznego. Zarzucił też włodarzowi kłamstwa, sprzedajność i nierząd (jako przeciwieństwo dobrego zarządzania). Na koniec rzucił jajem w okno gabinetu starosty, rozbiło się obok futryny.
Pod cichu, pod stołem...
Do protestujących dołączył właściciel prywatnej firmy transportowej Auto Centrum z Debrzna Dariusz Kobryń. Już na sesji wyrażał on swój sprzeciw przeciwko temu, w jaki sposób powołany został się w powiecie Zakład Transportu Publicznego na bazie terenu i taboru autobusowego człuchowskiego PKS-u. Jak podkreślił, nie sprzeciwia się samemu stworzeniu takiego zakładu, ale temu w jakich okolicznościach powstał.
Starosta wiedział, że będzie otwierał zakład transportowy przynajmniej od kilku miesięcy. Gdyby poinformował o tym przed wakacjami, żeby był czas na przygotowanie, to moje autobusy jeździłyby już w innych gminach i powiatach. Startowałbym do przetargów na Chojnice, Sępólno, Kamień, Łobżenicę, Złotów, Krajenkę, może Bytów i Szczecinek. Na pewno moje autobusy nie stałyby na placu. Ale starosta jeszcze dwa dni przed sesją informował redaktora radia Weekend, sam byłem na takim spotkaniu dzień prędzej, że wszystko jest w powijakach, a jakieś decyzje jeśli zapadną, to pod koniec roku. Bo do 2017 roku jest jeszcze dużo czasu i usilnie namawiał, żeby nie publikować żadnej informacji na ten temat przed sesją. Czyli po cichu załatwić, przegłosować, a potem niech się dzieje. Sam również chciałem zapytać o pogłoski, które słyszałem na ten temat. Czekałem 2 tygodnie na spotkanie ze starostą. W końcu usłyszałem, że to daleka perspektywa, nikt się jeszcze do tego nie przygotowuje, może będzie coś wiadomo na koniec roku. Tydzień później na sesji uchwalono powstanie nowego zakładu transportowego. Nie jestem przeciwko utworzeniu zakładu transportowego, starosta ma do tego prawo. Ale nie podoba mi się cała otoczka, w jakie powstaje – po cichu, pod stołem, na szkodę społeczeństwa – mówi Kobryń.
Skarb Państwa zbankrutuje
Zauważył też, że jeśli przykład z człuchowskiego starosty wezmą inne samorządy, straci na tym Skarb Państwa.
- Rozmawiałem kilka dni temu z Eugeniuszem Manikowskim z departamentu infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Zapytałem „czy może tak być, że firma starosty wchodzi ze stawką dwa razy wyższą niż nasza, a wy będziecie mu wypłacać dwa razy większą dotację bez żadnego „ale”? Usłyszałem, że tak – dla nich to bez różnicy ile będzie to kosztowało, byle było to zgodne z przepisami – mówi Kobryń. - A pan starosta porusza się zgodnie z przepisami. Ale – jeśli coś takiego może zrobić starosta człuchowski, to dlaczego nie chojnicki, bytowski, poznański... itd. W ten sposób prywatni przewoźnicy znikną, bo monopol na przewozy będą miały samorządy. Ustalą ceny jakie będą chcieli, a Skarb Państwa odnotuje miliardowe straty z tytułu wyższych dotacji. Mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny będzie w stanie tę całą machinę zahamować.
Nie ma czego komentować
Starosta człuchowski Aleksander Gappa nie chciał komentować protestu pod jego siedzibą. Uznał, że nie ma czego komentować, a o samym proteście nikt go wcześniej nie informował. Za rzucenie jajkiem w budynek protestujący Ryszard Gołuchowski został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Został też przebadany alkotestem. Wynik 0,0.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?