Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolacja z Kempą, czyli kartofle z kawiorem

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Nie jest dobrze wyjeżdżać z kraju. Wraca człowiek z wakacji, zadowolony i wypoczęty, i wpada w czarną dziurę. Najpierw rzucają mu się w oczy billboardy z portretem lidera opozycji i podpisem: "Premier Kaczyński". Jak to? Wyborów jeszcze nie było, a już zmienił się rząd? Zamach stanu? Noc teczek? Okazuje się, że to tylko kampania informacyjna.

Ale w takiej kampanii można przestrzelić. Już kiedyś na billboardach widzieliśmy podobiznę Jana Rokity jako premiera z Krakowa. A jak doszło co do czego, no to nic nie wyszło z tego! W Gdańsku, wzorując się na PiS, banery wywiesiła posłanka PO Agnieszka Pomaska. Brawo! Może też chce przejść za Kaczyńskim przez szklane drzwi szeroko otwarte dla młodych?

Wraca więc człowiek z wakacji, czyta list Kaczyńskiego do Tuska i dowiaduje się, że sytuacja żywnościowa Polski jest koszmarna. Ręce załamuje, bo mógł przecież z Prowansji choć kilka ślimaków przywieźć, by pierwszy głód zaspokoić. Włącza telewizor i widzi aktorki przebrane za emerytki, które trzymają kartki z napisem, że jest źle, a będzie gorzej.

Matko kochana, trzeba było za granicą zostać, jak żona i dzieci Kurskiego o azyl polityczny w Brukseli poprosić! Tam jedzenia pod dostatkiem, nawet moules marinieres w białym winie można zjeść. A w Polsce pod rządami Tuska tylko bryndza. Bo muszą Państwo wiedzieć, że te wszystkie pomidorki, ogóreczki, kurczaczki, szyneczki i kiełbaski na sklepowych półkach to tylko atrapy. Trochę optymizmu można zaczerpnąć z wywiadu z Anną Fotygą. Była minister spraw zagranicznych podtrzymuje tezę, że żyjemy w kondominium rosyjsko-niemieckim.

To dobra wiadomość, bo jakby co, mamy kogo poprosić o trochę jedzenia: Niemcy przyślą kartofle, Rosjanie - kawior. Jakoś przezimujemy. PiS ma podobno sekretne badania, z których wynika, że wygra wybory. Więc znowu żywności będzie w bród, Polska będzie wolna od Bałtyku po Tatry, a nie tylko na skrawku Jasnej Góry. Jak dziś i podczas potopu szwedzkiego!

Na szczęście słychać stamtąd połączone głosy ojca Rydzyka i prezesa Kaczyńskiego. Po prostu "Głos wolny wolność ubezpieczający" - że posłużymy się tytułem traktatu politycznego króla Stanisława Leszczyńskiego. "Głos wolny" mówi nam: zamach i zaprzaństwo!

Najfajniej jest jednak w województwie świętokrzyskim. Można tam podobno wygrać na loterii kolację z Beatą Kempą! Szkoda tylko, że nie będzie co na talerzu położyć. No chyba że te niemieckie kartofle z ruskim kawiorem.

PS W środę Trybunał Konstytucyjny uznał, że billboardy są OK. Kto je zdjął, jak posłanka Pomaska, może wieszać nowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki