Statystyki, które podczas 199 spotkań medycznych w Gdyni zaprezentowała dr n. med. Krystyna Bochenek- Klimczyk, wzbudziły zdumienie i wywołały konsternację wśród słuchaczek. Liczne grono Krystyn świętujących w Gdyni swoje imieniny nie mogło uwierzyć, że z powodu schorzeń kardiologicznych umiera w naszym kraju więcej kobiet niż mężczyzn.
Doktor Krystyna Bochenek jest kardiochirurgiem i pracuje w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach. Kardiochirurgii uczyła się od wybitnego specjalisty w tej dziedzinie - prof. Andrzeja Bochenka. I choć zbieżność nazwisk jest tu całkowicie przypadkowa, pani doktor nie jest jego krewną, to profesor zgodził się przyjąć kobietę do swojego zespołu, co z pewnością jest ewenementem w skali kraju, bo chirurgia serca jest typowo męską specjalnością. Jej atutem była pracowitość, psychiczna odporność i niewątpliwy talent do operowania. A imię Krystyna oznaczało - zdaniem prof. Bochenka - kobietę silną, która wie, czego chce.
Chorują nietypowo
Najbardziej pożądanym pacjentem do leczenia jest mężczyzna w wieku do 40 lat, w pełni sił twórczych, który nagle zapada na zawał i lekarze starają się za wszelką cenę go ratować. Kobieta, szczególnie po 50 roku życia nie budzi już takich emocji.
- Na całym świecie kobiety są rzadziej diagnozowane, gdyż lekarze nie wierzą w ich bóle wieńcowe - tłumaczy dr Krystyna Bochenek-Klimczyk. - Trochę same są sobie "winne", dlatego, że chorują nietypowo. Zamiast typowego u mężczyzn bólu gniotącego, duszącego za mostkiem, rozpierającego, promieniującego do szyi, barku i szczęki, do rąk - kobietę coś "pobolewa", dokuczają jej zaburzenia snu, gorsze samopoczucie. Bywa, że nie ma ona żadnych dolegliwości, a zawał pojawia się nagle. Z tego powodu kobiety trafiają do szpitala na ogół później niż mężczyźni.W piśmiennictwie naukowym pojawiają się doniesienia o niedostatecznym leczeniu kobiet, tzw. undertreatment.
Nie chronią już hormony
To przesunięcie wiekowe wiąże się bardzo mocno z estrogenami. Przez lata chronią one płeć piękną przed chorobami naczyń i serca, w okresie menopauzie ta ochrona wygasa.
Wraz z zanikiem estrogenów pojawiają się zaburzenia metaboliczne, sprzyjające chorobom odmiażdżycowym. Zwalnia przemiana materii, więc kobiecie przybywa kilogramów. Niestety, często z powodu zwiększenia masy ciała, ale też zmian hormonalnych, zaczynają one chorować na nadciśnienie tętnicze. Na dodatek menopauza sprzyja zaburzeniom gospodarki węglowodanowej, co też może wiązać się z pojawieniem cukrzycy typu II-go. Suma sumarum to podstawowe czynniki ryzyka rozwoju chorób serca i naczyń. Jeżeli zawały zdarzają się kobietom młodszym, to dlatego, że palą one papierosy. Kardiolodzy są zgodni - palenie tytoniu jest bardzo szkodliwe dla serca, szczególnie kobiecego. Jeżeli na dodatek kobieta stosuje środki antykoncepcyjne, ma wszelkie szanse, by zawał ją dopadł. Pigułka i papieros to mieszanka zabójcza.
Gorzej się leczą
Kobiet później trafiają na badania diagnostyczne i później zaczynają się leczyć. Mniej panikują, są bardziej odporne na ból. Mówią: to przejdzie, a to nie przechodzi. Próba wysiłkowa u kobiet jest mało charakterystyczna. Nawet specjaliści mają spory kłopot z postawieniem właściwej diagnozy kobiecemu sercu. Kobiece serce trudniej i wolniej niż męskie, powraca do zdrowia. Kobieta z rozległym zawałem ma mniej szans na przeżycie niż mężczyna w takim samym stanie.
Jeżeli jednak przeżyje krytyczny okres ma się potem lepiej, choć nie ma czasu na rehabilitację. Żyje w mniejszym lęku, mniej ma dolegliwości. Stan ich serca jest lepszy po tych przejściach od męskiego. Dlatego o serce trzeba dbać, po 50. obowiązkowo zgłosić się do kardiologa, profilaktycznie zrobić sobie próbę wysiłkową.
J.Gromadzka-Anzelewicz, [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?