Ba, oni ex definitione zrozumieć ich nie mogą, gdyż mechanizmy polityczne są zbyt skomplikowane na nasze - jak mawiał Kubuś Puchatek - bardzo małe rozumki. Musimy zatem w zachwycie przyglądać się scenie politycznej - i klaskać.
Przyjrzyjmy się więc ugrupowaniu o dziwacznej nazwie Polska Jest Najważniejsza.
Liderki tej partii tworzyły podczas wyborów prezydenckich czołówkę sztabu Jarosława Kaczyńskiego i przekonywały nas, że prezes Prawa i Sprawiedliwości zupełnie się zmienił, że jest człowiekiem spokojnym i miłującym kompromis, który znajdzie dobre słowo dla każdego, nawet dla przyjaciół Moskali.
Gdy przegrał, bo większość Polaków w przemianę nie uwierzyła, prezes obraził się na panie, że przegrał, a one obraziły się na prezesa, że nie dość dobrze udawał. Przecież tak bardzo się starały, przebierały się za dzieci kwiaty i śpiewały na ulicach hipisowskie pieśni o pokoju.
Tak się rozśpiewały, że postanowiły stworzyć własną kapelę. Na czele stanęły dwie wokalistki: Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak.
Ten duet nie miał jednak szans, bo jedna śpiewała protest songi, a druga pozostała przy hymnach. Liderka, która jeszcze niedawno przekonywała, że "jest kapitanem okrętu, więc zejdzie z niego ostatnia", podobno, nie zważając, że statek tonie, czmychnęła do szalupy ratowniczej jak Conradowski Lord Jim.
Mówi się tu i ówdzie, że w sobotę będzie na konwencji Platformy Obywatelskiej w gdańskiej Ergo Arenie. Jako gwiazda! Powie zapewne o potrzebie stworzenia wokół Prawa i Sprawiedliwości "obywatelskiego kordonu sanitarnego" i będzie to brzmiało przekonująco, bo przecież wie, co się tam w środku pichci.
Jest i druga koncepcja - Pałac Prezydencki. Czy nie wszystko jedno, z jakim prezydentem stoi się pod żyrandolem?
Jeśli mi czegoś jeszcze brak do szczęścia, to posłanki Jakubiak w Platformie. Wówczas Platforma Obywatelska mogłaby jak równy z równym spierać się z PiS o "spuściznę po Lechu Kaczyńskim".
Im bliżej wyborów, tym więcej transferów, ale nie rzucajmy kamieniami w dwie damy z Polska Jest Najważniejsza - przypomnijmy sobie na przykład woltę Zyty Gilowskiej. Kobieto! Puchu marny! Ty wietrzna istoto! - chciałoby się wspólnie z wieszczem zadumać nad niewiernością niewiast.
Z politycznych dam tylko Renata Beger z Samoobrony okazała się niezłomna, na wzór Mickiewiczowskiej Grażyny, co nie chciała układów z Krzyżakami. Nie skusiły jej żadne stanowiska ani apanaże, którymi nęcili PiS-owscy posłowie Lipiński i Mojzesowicz.
Jakże jej brak dziś w Sejmie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?