Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta rzuciła psem w inspektorów TOZ ze Starogardu Gdańskiego [ZDJĘCIA]

Kinga Furtak
W toku czynności inspektorskich stwierdzono, że na terenie posesji są cztery krowy,  dwa  byki  i  cielak  utrzymywane   w   stanie  rażącego   zaniedbania  lub  niechlujstwa.  Prawa zwierząt zostały także złamane w przypadku trzech psów
W toku czynności inspektorskich stwierdzono, że na terenie posesji są cztery krowy, dwa byki i cielak utrzymywane w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa. Prawa zwierząt zostały także złamane w przypadku trzech psów TOZ Starogard Gdański
Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zostali zaatakowani podczas kontroli. Do incydentu doszło w miejscowości Koźmin koło Starogardu Gdańskiego. Właścicielka gospodarstwa rzuciła w inspektorów szczeniakiem.

Dwa psy uwiązane na krótkim sznurku, zwierzęta nie mają bud. Tak brzmiało zgłoszenie, które otrzymali inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ze Starogardu Gdańskiego. Do zaniedbań miało dojść w Koźminie. To niewielka wieś położona w gminie Skarszewy.

Z domu wyszła właścicielka gospodarstwa. Kobieta była zaniepokojona wizytą inspektorów TOZ.

Czytaj też: Interwencja OTOZ Animals w gminie Szemud. Zwięrzęta przetrzymywane w tragicznych warunkach [ZDJĘCIA]

- Myśleliśmy, że będzie to standardowa kontrola, gdzie wystarczy właściciela pouczyć i za jakiś czas pojechać na rekontrolę i sprawdzić, czy warunki uległy poprawie - mówi Martyna Gajewska, inspektorka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Niestety, to, co ujrzeliśmy na miejscu, nie wyglądało dobrze. Już przy bramie powitał nas szczeniak uwiązany sznurkiem, psiak nie miał ani budy, ani wody. Właścicielka, niestety, nie chciała wysłuchać, co mamy do powiedzenia, zaczęła na nas krzyczeć.

Inspektorzy jak zwykle chcieli spokojnie wytłumaczyć, na czym polega problem, i prosić o wprowadzenie zmian. Kobieta po krótkiej rozmowie wpadła w furię. Zaczęła krzyczeć, że ktoś podpalił jej dom, złamał jej nogę i wówczas nie otrzymała żadnej pomocy, że sąsiedzi nie dają jej żyć. Nie chciała słuchać, że zwierzętom dzieje się krzywda.

Zobacz: Kucyk miesiącami nie był wypuszczany z ciemnego chlewiku [ZDJĘCIA]

Niespodziewanie chwyciła szczeniaka, przecięła sznurek, na którym uwiązany był pies, i rzuciła go na Mariannę Mazurowską, panią prezes TOZ. Kobieta złapała psa. Na tym nie skończył się jej atak. Właścicielka gospodarstwa popchnęła ją i zaczęła bić pięściami.

Inspektorzy TOZ podjęli interwencję. Problemem okazało się nie tylko złe traktowanie zwierząt, ale i przemoc w stosunku do około 80-letniego ojca. Gospodarz chciał rozmawiać z inspektorami. Jednak jego córka wydała kategoryczny zakaz. O zajściu została powiadomiona policja. Mężczyzna twierdził, że nie potrzebuje pomocy. O sprawie będzie powiadomiony Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.

Więcej przeczytasz w środowym (13.04.2016r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki