Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja Obywatelska chce przekonać Zjednoczoną Prawicę do zniesienia zakazu handlu w niedziele

Karol Uliczny
Karol Uliczny
- To dobre rozwiązanie dla gospodarki i zdrowia ludzi – przekonują posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy w zniesieniu zakazu handlu w niedziele upatrują recepty dla zwalniającej gospodarki. - Tego rodzaju propozycje uważam za spóźnione. Ludzie zaadaptowali się już do nowych rozwiązań – komentuje ekspert ds. handlu i rynku detalicznego.

Sprawa handlu w niedziele wraca na tapet opozycyjnych postulatów za sprawą programu naprawczego autorstwa Koalicji Obywatelskiej. Dokładnie 3 lata po wejściu w życie kontrowersyjnych przepisów, główna siła opozycyjna wyciąga temat, który obok m.in. czasowego obniżenia VAT i zniesienia podatku Belki, ma być receptą na pandemiczne spowolnienie.

Wraca temat handlu w niedziele. Większe obroty, niższe ceny?

- To dobre rozwiązanie zarówno dla gospodarki jak i zdrowia ludzi – mówi poseł Tadeusz Aziewicz z KO. - Możliwość handlu w niedzielę może zwiększyć popyt, co ważne w czasie kryzysu, jednocześnie tworzy dodatkową przestrzeń dla dokonywania transakcji. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia bezpiecznego kontaktu pomiędzy klientami i sprzedawcami. Zwiększenie płynności w handlu detalicznym powinno mieć pozytywny wpływ na ceny, które w ostatnim czasie mocno rosną, poza tym handel w niedzielę to także okazja dla przedsiębiorców dotkniętych kryzysem na chociaż częściowe odrobienie strat.

CZYTAJ TAKŻE: Chętnie odwiedzamy galerie handlowe ale do wyników sprzed pandemii jeszcze dużo brakuje

Pomysłowi przyklaskują liczne organizacje zrzeszające pracodawców. Jednym głosem z KO mówi branża centrów handlowych, apel do rządu w tej sprawie wystosowała m.in. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Argumenty o charakterze ekonomicznym nie przekonują jednak związkowców, którzy w 2017 r. byli współinicjatorami wprowadzenia zakazu.

- To życzeniowe myślenie – komentuje Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. - Przypomnę, że gdy trwała dyskusja o wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedzielę, byliśmy straszeni, że stracimy 100 tys. miejsc pracy, że zmniejszy się PKB. Nic z tych rzeczy się nie stało, a funkcjonowanie ograniczenia pokazało, że jest ono neutralne dla gospodarki. Jesteśmy absolutnie przeciwni pomysłowi KO. Kasjerzy pracują w olbrzymim natężeniu, obsługując dziennie po 300 klientów i jeszcze chce im się odebrać możliwość spędzenia niedzieli z rodziną. To nieludzkie.

Co do możliwość zapewnienia bardziej bezpieczniejszych warunków w sklepach, także dla sprzedawców, rzecznik „S” odpowiada tak:

- „Przetrenowaliśmy” to na godzinach dla seniorów. Okazuje się, że niczego nie rozładowano, ponieważ ludzie chodzą na zakupy, kiedy chcą.

Powrót handlowych niedziel. Spóźniona propozycja KO?

Szanse przeforsowania pomysłu są nikłe, biorąc pod uwagę, że w Sejmie znajdują się już projekty nowelizacji w tym zakresie. W listopadzie ub. roku Koalicja Polska zaproponowała zawieszenie zakazu handlu w niedziele do końca epidemii koronawirusa oraz 60 dni po jej zakończeniu, również KO procedowała ścieżką senacką projekt zakładający obowiązkowe dwie wolne niedziele w miesiącu. Szef KPRM przyznawał, że rząd prowadzi analizy, jednak do tej pory nic się w tej sprawie nie zmieniło.

CZYTAJ TAKŻE: W których sklepach najchętniej robimy zakupy? "Ostatni rok był niezwykle wymagający dla handlu i producentów"

- Jestem przeciwny zakazowi handlu, jednak tego rodzaju propozycje uważam za spóźnione – mówi dr Andrzej Faliński, ekspert ds. handlu i rynku detalicznego. - Ludzie, podobnie jak cała gospodarka, zaadaptowali się do nowych rozwiązań. Po drugie ci, którzy najgłośniej protestowali, bo mieli na tym stracić, mocno wykorzystali instrumenty promocyjne, by zrekompensować mniejsze obroty. Notabene, odbyło się to ze szkodą dla małych firm, które w zamyśle rządu miały skorzystać na wolnej niedzieli.

Były dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji uważa, że ewentualny powrót do wcześniejszych rozwiązań powinien być poprzedzony tygodniami konsultacji z przedsiębiorcami, którzy obecnie – według eksperta – wcale nie muszą gremialnie popierać tej propozycji.

- Jeśli już uruchamiać rynek, to nie na siłę, jak to często u nas bywa. Dodatkowo z obowiązkową ochroną tych, którzy mogliby na tym stracić – mówi Andrzej Faliński.

- Uczestniczymy w pewnym dialogu z formacją rządzącą. Chodzi o to, by poprzez zgłaszanie dobrych postulatów oraz odwoływanie się do opinii publicznej zmuszać rządzących do myślenia, wywoływać refleksję. Ciągle wierzę, że jest to możliwe – mówi poseł Aziewicz. - Jesteśmy w szczególnej sytuacji - poważnego zagrożenia życia i zdrowia ludzi, jednocześnie głębokiego kryzysu gospodarki, dlatego dla wspólnego dobra Zjednoczona Prawica powinna odrzucić głupie ambicje i ideologiczne schematy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki