Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kmdr. Maksymilian Dura: Modernizacja Marynarki Wojennej to nie żaden przełom [ROZMOWA]

rozm. Tomasz Modzelewski
kmdr. por. rezerwy Maksymilian Dura
kmdr. por. rezerwy Maksymilian Dura T. Modzelewski
Z kmdr. por. rezerwy Maksymilianem Durą, współpracownikiem "Nowej Techniki Wojskowej" i serwisu Defence24, rozmawia Tomasz Modzelewski

Do czego jest zdolna Marynarka Wojenna? Jakie są obecnie zdolności bojowe przy takim sprzęcie?
Możemy wykonywać pewne ograniczone zadania, które są związane z członkostwem w NATO. Bierzemy cały czas udział w stałym zespole przeciwminowym. Oznacza to, że swoje zadanie wykonujemy bardzo dobrze. Mamy trzy stare okręty, które zostały przerobione, i one działają, poszukując min. Przerobiliśmy też okręt wsparcia logistycznego Czernicki. I tak naprawdę to wszystko, jeśli chodzi o jednostki pływające. Natomiast jeśli chodzi o "brzeg", to wprowadzono Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy, który pozwala przerwać linie komunikacyjne na całym Bałtyku. Mamy jeszcze okręty podwodne, które służą do przerwania morskich linii komunikacyjnych, ale są to już jednostki przestarzałe i bez wprowadzenia nowych systemów na pokład nie będzie można nic zrobić. Z kolei fregaty na współczesnym polu walki nie będą się w stanie obronić, ale mogą wykonywać zadania patrolowe.

W 2010 roku ORP Czernicki dowodził Stałym Zespołem Sił Obrony Przeciwminowej NATO, teraz MON chce "dokupić" dwa niszczyciele min, więc...
Właściwie trzy. Formalnie bowiem MON rozpoczęło pracę rozwojową. I to zarzucali ministerstwu specjaliści stojący z boku - zamiast kupić okręty, opracowywane są one od początku, w ramach tak zwanej pracy rozwojowej. Czyli: robiony jest projekt, potem budowany jest prototyp i, jeśli badania kwalifikacyjne wyjdą dobrze, to dopiero wówczas zbudowane zostaną okręty. Na razie przygotowana została umowa na zbudowanie prototypu, z możliwością rozszerzenia jej o dwa następne niszczyciele min.

Można więc mówić o jakimś przełomie w modernizacji MW?

To nie jest żaden przełom. Kwestia niszczycieli min to przykład opóźnienia wszystkiego. Dokumenty na niszczyciele były gotowe już ponad rok temu, tyle że wstrzymywano decyzje o rozpoczęciu budowy. Poza tym uparto się na pewne nielogiczne wymagania. Ograniczono też do minimum liczbę firm, które mogły brać udział w tym wszystkim.

Zapowiadana przecież była polonizacja przetargów.
Nazwałbym to dziką polonizacją, ponieważ wszystkie firmy, które stwierdziły, że mają możliwości budowania systemów dla niszczycieli min, nie budowały dotychczas nowoczesnych systemów na nie.

Ale w ślad za tym mają iść pieniądze. Według zapowiedzi, przez najbliższe lata MON chce wydawać 900 milionów zł rocznie na potrzeby związane z modernizacją. Mało?
Pierwsze plany zostały opublikowane w marcu 2012 roku. Wtedy mówiono o 900 milionach złotych na plan modernizacji technicznej sił zbrojnych. Teraz wszystko się rozmywa. Pieniądze powinny być przeznaczone na to, co zostało uwzględnione w planach modernizacji technicznej MW. Z tego co wiem, podpisanie kontraktu na niszczyciela min, a także na Ślązaka, nie jest w tym momencie związane z jakimikolwiek wydawanymi pieniędzmi.

Czyli modernizacja związana z niszczycielami min, okrętami obrony wybrzeża i podwodnymi ma szanse na pełną realizację
Jest coraz większa szansa, ale na to, że te plany, w zakresie terminarza i harmonogramu, zostaną przesunięte w czasie. Problem polega na tym, że MON postawiło sobie bardzo poważne zadania. Najważniejsze, które ogłosił ostatnio szef Sztabu Generalnego WP, jest stwierdzenie, iż do 2025 roku 85 procent okrętów w MW będzie okrętami nowymi. I to jest prognoza bardzo trudna do zrealizowania. Obecnie wręcz jest to praktycznie niemożliwe. Zastanówmy się, jakie środki finansowe musiałyby zostać na ten cel przeznaczone, żeby wprowadzić ten plan w życie. Dwa lata zmarnowaliśmy, a teraz wszystko zaczyna się kumulować.

85 procent oznacza wymianę ponad 30 okrętów.
Głównie liczą się trojki czy trzy okręty z najważniejszych klas; niszczyciele min, obrony wybrzeża, patrolowce i podwodne. To jest 12 najważniejszych okrętów, które będą stanowiły trzon Marynarki Wojennej. My potrzebujemy okrętów, które będą działały w każdych warunkach atmosferycznych i akwenach. Jedynym powodem nieuczestniczenia Polski w operacji antypirackiej było to, że nie było kogo wysłać.

Zatem rząd chce ograniczać wydatki na misje zagraniczne, by więcej pieniędzy było na inne potrzeby związane z Siłami Zbrojnymi.
Dla mnie to była szokująca informacja. Polska całkowicie zmienia swoją politykę związaną z obronnością. Mamy się bronić tylko na własnym terytorium, a jesteśmy w NATO, które działa ekspedycyjnie.

Coś za coś.
To proszę zwrócić uwagę, ile pieniędzy co roku odchodzi do Ministerstwa Finansów. Z MON padła nawet informacja, że specjalnie opóźniano przetargi, bo wiadomo było, że będzie dziura budżetowa i trzeba będzie pieniądze oddać.

Podsumowując więc: modernizacja i zapewnienie pełnej ochrony morskich szlaków nie jest realne.
Nie ma takiej możliwości, żeby Polska samodzielnie zapewniła bezpieczeństwo szlakom komunikacyjnym.

Czyli modernizacja w założonych, opublikowanych już wcześniej terminach, to mrzonka?
Ten plan, który opracował minister Siemoniak, był całkowicie realny, ponieważ został oparty na prawdziwych założeniach finansowych. Problem polega na tym, że ten plan już nie istnieje - założenia zostały zmodernizowane.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki