- Nie była to dla nas łatwa decyzja, nie możemy jednak pozwolić sobie na problemy, z powodu niewłaściwie prowadzonej działalności gospodarczej - tłumaczy Kazimierz Smoliński, prawnik KIK. - Jak każde stowarzyszenie co roku musimy się rozliczać z urzędem skarbowym, poprzednia wizyta zakończyła się aktem oskarżenia wobec byłego prezesa, nie chcemy, aby sytuacja się powtórzyła.
Sekcja "Dary" prowadzona przez gdańskie seniorki działa przy ul. Klonowej w Gdańsku od przeszło dwudziestu lat. Przyjmuje od ludzi używane ubrania i domowe sprzęty, które sprzedaje za kilka zł ubogim. Najbiedniejsi dostawali odzież za darmo. Pieniądze zebrane dzięki sprzedaży przekazywane były do szkół na dożywianie dzieci. Kilka miesięcy temu podczas kontroli skarbowej okazało się, że prowadzona przez "Dary" działalność jest uznawana za działalność handlową i wolontariuszki powinny były płacić podatek.
Przez dwadzieścia lat rozliczeń nikt nie miał do seniorek żadnych uwag. - Jesteśmy bardzo zmartwione, ale chcemy działać. Jeśli znikniemy, co miesiąc 40 dzieci nie dostanie obiadu, bezdomni nie będą mieli kołder i ciepłych ubrań - mówi wiceprezes "Darów" Halina Stańczyk.
Prawnik KIK zobowiązał się pomóc . - Mogę zatroszczyć się o kwestie prawne, napisać statut nowego stowarzyszenia, pomóc w sprawach organizacyjnych.
Seniorki postanowiły spróbować. - Nie chcemy siedzieć w domu. Chcemy pomagać. Jest wiele osób, którym jesteśmy potrzebne - dodaje Stańczyk.