Klinika wstrzymuje przyjęcia pacjentek w celu zakończenia ciąży z przyczyn embriopatologicznych. "Orzeczenie TK już działa"

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które od wielu miesięcy budzi wielkie kontrowersje i doprowadziło do fali społecznych protestów, uchyla niektóre zapisy ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży obowiązującej od 1993 r. Zawarty wtedy kompromis dopuszczał legalne przerwanie ciąży z trzech przesłanek: w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia osoby rodzącej, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu oraz w sytuacji wystąpienia ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.

Obecnie wspomniana publikacja zaostrzyła prawo aborcyjne wykluczając przesłankę embriopatologiczną. Wiele osób zastanawia się, czy publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaczyna obowiązywać natychmiast, czy też musi zostać zmieniona wspomniana ustawa z 1993 r. i czy jej zapisy również cały czas są w mocy. Takiej wątpliwości nie mają jednak eksperci prawa.

- Trybunał Konstytucyjny dokonał interpretacji ustawy wskazując w jakich sytuacjach dokonanie aborcji jest niezgodne z konstytucją, która przewiduje ochronę życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Jest to stosunkowo ortodoksyjne stanowisko i kontrowersyjne podejście w przypadku, gdy jest wymagane od kobiety ogromne poświęcenie przy jednoczesnym braku wsparcia ze strony państwa i innych instytucji - podkreśla mec. Roman Nowosielski. - W mojej ocenie, orzeczenie TK już działa poprzez uchylenie części zapisów obowiązującej ustawy, a nie jej w całości.

Specjaliści dostrzegają, jednak jeszcze jedną kwestię, która pozostaje do rozpatrzenia. Chodzi o stan wyższej konieczności - termin stosowany w prawie karnym i cywilnym.

- Możemy mówić o pewnej konstrukcji stanu wyższej konieczności, która polega na ratowaniu dobra chronionego prawem przez poświęcenie innego dobra chronionego prawem. Można by wtedy rozpatrywać dobro chronione, które stoi wyżej od dobra poświęcanego, a którym jest istota niemogąca samodzielnie istnieć ze względu na brak możliwości podtrzymania funkcji fizjologicznych - płód skazany na śmierć po urodzeniu. Reasumując, ustawa obowiązuje, ale pozostaje do rozpatrzenia kwestia wykładni o stanie wyższej konieczności - mówi mec. Roman Nowosielski .

Zmiany w Klinice Położnictwa UCK

Po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnych, coraz więcej klinik wydaje oświadczenia dotyczące wstrzymania wykonywania procedur aborcji z powodu wystąpienia nieodwracalnych i śmiertelnych wad płodu. Tego typu zabiegi nie będą już wykonywane w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.

- Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego opublikowanego w Dzienniku Ustaw Klinika Położnictwa UCK jest zobowiązana do jego przestrzegania i wstrzymuje przyjęcia pacjentek w celu zakończenia ciąży z przyczyn embrio-patologicznych (Art. 4a. ustęp 1 pkt. 2. USTAWA z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży) - informuje prof. dr hab. n. med. Krzysztof Preis, ordynator Kliniki Położnictwa UCK w Gdańsku. - Do tej pory realizowaliśmy te zadania dla wszystkich pacjentów zarówno województwa jak i kraju, gdzie takie procedury nie były wykonywane. W tej chwili, skoro mamy już jednoznaczną wykładnię prawa, Klinika musi się do tego dostosować. Będziemy modyfikować to postępowanie w zależności od dalszych zmian w przepisach prawnych.

Jak informują przedstawiciele UCK, obecnie nie ma pacjentek, które oczekiwałyby na taką procedurę. Natomiast diagnostyka prenatalna toczy się nadal w niezmienionej formie.

Problem z orzeczeniem nie występuje w Gdyni, gdzie nie wykonuje się tego typu procedur.

- W naszym Oddziale Położniczo-Ginekologicznym w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni absolutnie nie dokonuje się zabiegów terminacji ciąży - poinformowała Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.

O komentarz dotyczący zmian w funkcjonowaniu ośrodka po orzeczeniu TK poprosiliśmy również Szpitale Copernicus, które prowadzą w Gdańsku dwa oddziały porodowe.

- Niczego nie wstrzymujemy. Działamy na podstawie i w granicach prawa w zależności od indywidualnej oceny - przekazała Katarzyna Brożek, rzecznik Copernicus.