Klient przyszedł na pocztę w samej bieliźnie. Inny z pierścionkiem zaręczynowym

Co lubi Pani w swojej pracy najbardziej?Najbardziej lubię kontakt z ludźmi. Jestem osobą bardzo towarzyską więc praca na poczcie jest dobrym zajęciem dla mnie.

A czego Pani nie lubi?Nie lubię nieżyczliwości ludzkiej. Niestety raz na jakiś czas się ona zdarza.

Proszę opowiedzieć jakąś zabawną historię, która przydarzyła się Pani w pracy.Zabawnych momentów było wiele. Jedna z takich zabawniejszych sytuacji wydarzyła się na początku mojej pracy na poczcie. Pracowałam wówczas w małym urzędzie, w którym wszyscy się znali. Któregoś dnia grupka panów stojących pod sklepem założyła się, że jeden z nich wejdzie w samej bieliźnie na pocztę. I rzeczywiście wszedł. Co więcej, krzyknął jeszcze, że kocha pocztę. Był bardzo szczęśliwy, że wygrał ten zakład.

Jaka była najdziwniejsza przesyłka jaką Pani przyjmowała.Opowiem o najbardziej sympatycznej przesyłce, jaką nadawałam. Pewien młody mężczyzna bardzo wstydził się oświadczyć swojej dziewczynie. Postanowił więc wysłać pierścionek i kartkę przez pocztę. Przyniósł to do mnie z prośbą bym pomogła mu to spakować. Okazało się, że dziewczyna mieszka klatką dalej od niego. Zaręczyny oczywiście zostały przyjęte.

Jak spędza Pani wolny czas po pracy?Moją największą pasją jest wędkarstwo. Razem z mężem od dobrych kilkunastu lat wędkujemy na całego. Na swoim koncie mam lina z brązowym medalem, szczupaka prawie pięciokilowego i 4,5- kilowego leszcza.